Wersje demo gier na PS5 - na start dwa tytuły. Czekam na więcej!
Tęskniliście za grami w wersji demo? Część posiadaczy PS5 otrzymała już dostęp do funkcji Game Trials, która pozwala sprawdzić dwa tytuły przed zakupem. Oby to nie była jednorazowa akcja, tylko zwiastun renesansu wersji demonstracyjnych.
Drzewiej wersje demonstracyjne gier były na porządku dziennym, ale z biegiem lat deweloperzy uznali, iż wolą, abyśmy kupowali od nich gry w ciemno - i to najlepiej w wersji cyfrowej bez możliwości odsprzedaży (tak jak w przypadku Diablo 2). Z tego powodu z radością przyjąłem informację o nowej funkcji PS5 o nazwie Game Trials, która pojawiła się na konsolach Sony.
Demo gier na PS5 - na start w ramach funkcji Game Trials są dostępne dwa tytuły.
Nowa funkcja jest dostępna w Wielkiej Brytanii (i wygląda na to, że jak na razie tylko tam). Tymi dwoma tytułami, które Brytyjczycy mogą do 28 października 2021 r. sprawdzić za darmo, są produkcje na wyłączność na konsole PlayStation, czyli reedycja Death Stranding w postaci Death Stranding Director's Cut oraz urocza platformówka Sackboy: A Big Adventure.
Informację o tym, że możliwe jest przetestowanie gry bez żadnych opłat, mieszkańcy Anglii, Szkocji, Walii i Irlandii Północnej mogą znaleźć w aplikacji PlayStation Store na podstronie jednego ze wspomnianych tytułów. To, na jak długo czas zabawy pozwala taka wersja demo gry na PS5, zależy od konkretnego tytułu i w przypadku Sackboya trial pozwala na pięć godzin zabawy.
Z kolei w przypadku Death Stranding Director's Cut możemy liczyć na sześć godzin zabawy za darmo.
To rozsądna propozycja zarówno dla graczy, jak i dla deweloperów. Na łamach Spider's Web recenzowałem podstawową wersję Death Stranding i wiem, że te kilka godzin wystarczy, by złapać bakcyla, ale nie ma ryzyka, że ktoś zapozna się przez ten cały czas z całą produkcją — już bazowa wersja wystarczała na kilkadziesiąt godzin zabawy, a w edycji Director's Cut dodano sporo zawartości.
Niestety jest w tym wszystkim spory haczyk - wersje demo na PS5 w obecnej formie sprawdzą się wyłącznie u ludzi, którzy mają bardzo wydajne łącza internetowe. Te odpowiednio sześć i pięć godzin zaczyna lecieć nie od momentu uruchomienia gry, tylko od chwili, gdy dodamy je do biblioteki (przez internet) lub klikniemy przycisk Pobierz (z poziomu konsoli).
Mimo tego ograniczenia uważam "nowość" od Sony za krok w dobrym kierunku
Sporą popularnością cieszą się teraz tańsze konsole bez napędu. Dystrybucja cyfrowa zyskuje dzięki nim na znaczeniu, a niektórych tytułów w ogóle nie mają w wersji na płycie, przy czym zwrot gier kupionych online, które nie przypadły graczowi do gustu, jest albo utrudniony, albo wręcz niemożliwy.
Z tego powodu mam nadzieję, że dema gier wideo wrócą do łask i staną się znowu standardem, a nie ewenementem. Obecnie na typowe demo nie mamy co liczyć, a funkcję wersji demonstracyjnej przejęły beta testy uzupełniane darmowymi weekendami z tą czy inną produkcją. W obu przypadkach to gracz musi się dostosować do gry, a nie gra do niego.