TV dla graczy z HDMI 2.1 i 4K 100Hz za 3499 zł. TCL C728 kusi proporcją ceny do możliwości - test
Producent telewizorów TCL coraz mocniej walczy o europejskiego klienta, wprowadzając na Stary Kontynent więcej modeli ze średniej i górnej półki. Szczególne zainteresowanie budzi 55-calowy model TCL C728, łączący funkcje premium dla graczy takie jak HDMI 2.1 i panel 100Hz z ceną na poziomie 3499 zł. Dlatego musieliśmy sprawdzić ten TV w akcji.
Dla graczy to bardzo ciekawa okazja. Producent TCL nawiązał współpracę z wydawcą Activision Blizzard, odpowiadającego za nadchodzące Call of Duty Vanguard. Partnerstwo nie jest przypadkowe, ponieważ właśnie w tym roku TCL Electronics wprowadza do Europy modele telewizorów stworzone z myślą o wymagających graczach, dopasowane możliwościami do najnowszych konsol PlayStation 5 oraz Xbox Series. Jako parter Activision, TCL wyposaża swoje modele w panele 100 Hz oraz wejścia HDMI 2.1, zachowując przy tym niezwykle konkurencyjną cenę. Takie combo ma sprawić, że nie tylko zyskamy przewagę na wirtualnym polu bitwy w Vanguard, ale też zachowamy nieco pieniędzy w portfelu.
TCL C728 to 55-calowy telewizor QLED z dwoma gniazdami HDMI 2.1 oraz panelem 100 Hz, za mniej niż 3500 zł.
TCL zdobył w tym roku prestiżową nagrodę EISA w kategorii best value, co zupełnie nie dziwi, gdy spojrzymy na cennik tegorocznej oferty chińskiego producenta dla graczy. Zamówiony przeze mnie do testów model 55C728 otrzymał natywny panel QLED 100 Hz, dwa złącza HDMI 2.1 zdolne do odbioru sygnału 4K@120Hz, wbudowane pełnozakresowe głośniki Dolby Atmos, a także wsparcie pożądanych przez graczy rozwiązań VRR oraz ALLM. Wszystko to w cenie wynoszącej bardzo konkurencyjne 3499 zł.
Tym samym TCL C728 wyrasta na jeden z najkorzystniejszych cenowo 55-calowych telewizorów 4K z HDMI 2.1 dostępnych na rynku. Mało który producent o ugruntowanej pozycji oferuje panel dla graczy z częstotliwością odświeżania obrazu wynoszącą ponad 60Hz za podobne pieniądze. Większość 55-calowych modeli tego typu to wydatek rzędu 4000 - 5000 zł. Z tej perspektywy 55C728 ma potencjał na sprzedażowy hit. Zwłaszcza w połączeniu z zakupami nowej konsoli: PlayStation 5 albo Xboksa Series. To opłacalny model do gier, gotowy na dziewiątą generację konsol.
Call of Duty w 4K i 100 klatkach na korzystnym cenowo telewizorze to nowy standard forsowany przez TCL.
Jedną z największych zalet testowanego modelu jest obecność dwóch gniazd HDMI 2.1 z tyłu obudowy, na łącznie cztery wejścia HDMI. Dzięki wsparciu ulepszonego standardu transmisji danych, TCL C728 potrafi odbierać sygnał 4K@120Hz, nadawany przez konsole nowej generacji. Tym samym urządzenie idealnie pasuje do PlayStation 5 oraz Xboksa Series, a posiadacze obu tych platform nie muszą decydować, która z konsol zasłużyła na port HDMI 2.1.
Sam panel w telewizorze TCL odświeża obraz z maksymalną częstotliwością wynoszącą 100 Hz. Początkowo bałem się więc, że konsolowe gry działające w 120 klatkach będą ograniczone wyłącznie do połowy maksymalnej wartości. Tak się jednak nie dzieje. Gdy uruchamiam betę Call of Duty Vanguard, TCL 55C728 automatycznie przełącza się w tryb 4K@120fps, idealnie współpracując z najnowszą grą Activision. Dokładnie to samo dzieje się podczas gry w Rainbow Six Siege. I chociaż natywne 100Hz to nie 120Hz, różnica w odświeżaniu jest bardzo mała.
Granie w 100 klatkach na konsoli lub PC to rozwiązanie, z którego warto korzystać. Zwłaszcza gdy mówimy o pierwszoosobowych strzelaninach. Im więcej fps-ów, tym lepiej. Doskonale wiedzą o tym profesjonalni gracze, przekładający wysoką płynność nad graficzne wodotryski. Dzięki trybowi 4K@120fps gry takie jak Call of Duty Vanguard są niezwykle zrywne oraz responsywne. To bardzo przyjemny standard, z którego jeszcze nie tak dawno temu mogli korzystać wyłącznie gracze na komputerach osobistych. Konsolowcy nie są już jednak poszkodowani, nawet dysponując ograniczonym budżetem na zakup TV. Beta Vanguard na C728 działa bardzo płynnie, do tego telewizor sam przechodzi w Tryb Gry, a gdy trzeba, także wyłącza konsolę po intensywnej sesji, dzięki standardowi HDMI CEC.
Do tego dochodzi pakiet funkcji Game Master Pro: niskie opóźnienie, inteligentny Tryb Gry oraz VRR i ALLM.
Bardzo pozytywnym zaskoczeniem jest wsparcie gamingowych standardów VRR oraz ALLM na telewizorze TLC ze średniej półki, gdy część droższych modeli innych producentów wciąż czeka na odblokowanie tych możliwości. Technologia VRR dynamicznie, w czasie rzeczywistym, dostosowuje częstotliwość odświeżania panelu do płynności samej gry. Dzięki temu nowe panele 60Hz+ lepiej wykorzystują szeroki zakres odświeżania obrazu, minimalizując ewentualne zacięcia oraz rwanie ekranu. VRR już teraz działa na komputerach oraz Xboksach, a w przyszłości pojawi się także na PlayStation 5.
ALLM to z kolei automatyczna funkcja telewizora, dzięki której urządzenie wykrywa, czy użytkownik uruchomił grę wideo, dopasowując wtedy parametry stricte pod interaktywną rozrywkę. ALLM różni się od standardowego Trybu Gry obecnego w wielu telewizorach tym, iż bierze pod uwagę nie tylko źródło obrazu – np. konsolę - ale również uruchamiane na niej treści. Dlatego odpalając Netfliksa na Playstation 5 wciąż możemy cieszyć się z Trybu Film albo obecnego na TCL C728 trybu HDR Dolby Vision, mimo korzystania z VoD za pośrednictwem konsoli. Detal, ale niezwykle praktyczny.
Niepożądaną cechą wielu korzystnych cenowo telewizorów jest wysokie opóźnienie obrazu - tzw. input lag. Tutaj TCL po raz kolejny wymyka się rynkowym stereotypom, z opóźnieniem w Trybie Gry na poziomie 16 ms, nawet grając w natywny tytuł 4K HDR. To bardzo, bardzo dobry wynik. Wysoka maksymalna częstotliwość odświeżania obrazu, niski input lag oraz VRR - wszystko to łączy się w sensowną całość, dającą realną przewagę na wirtualnych konsolowych polach bitew. Czuć, że producenci telewizora dobierali parametry z głową, konfigurując produkt pod gry wideo oraz sport.
Z ceną na poziomie 3499 zł, TCL musiało zdecydować się na jakieś kompromisy.
W mojej ocenie tym kompromisem jest HDR. Testowany telewizor został wyposażony w panel QLED, który co do zasady jest jaśniejszy od OLED-ów. Dlatego model C728 zdecydowanie nie można nazwać przyciemnionym, zwłaszcza po przesunięciu odpowiedniego suwaka ustawień do maksimum. Jednak sam efekt HDR jest co najwyżej obecny na ekranie. Z jasnością maksymalną na poziomie ponad 300 lumenów, trudno oczekiwać podobnej rozpiętości tonalnej co we flagowych modelach kosztujących trzy razy tyle. Dlatego szukając logicznego uzasadnienia wysoce konkurencyjnej ceny TCL-a do gier, wskazałbym właśnie na HDR.
W tej kategorii cenowej nie da się za to mieć jakichkolwiek zastrzeżeń do koloru czy kontrastu. Jestem wręcz zaskoczony naturalnością barw wspartych kropką kwantową. Wielu producentów telewizorów walczących przy pomocy ceny przejaskrawia swoje wstępne konfiguracje, prostym zabiegiem próbując podkreślić żywą paletę barw. TCL poszedł w przeciwnym kierunku. Modelowi C728 zaraz po wyjęciu z pudełka bliżej do ciepłych tonacji charakterystycznych dla filmowych konfiguracji eksperckich czy standardu Dolby Vision. To bardzo pozytywne zaskoczenie.
Oczywiście dzięki szerokiemu zakresowi ustawień i profili sami możemy dopasować obraz do naszych preferencji. Warto podkręcić kontrast i czernie, ponieważ domyślnie TLC ucieka w szarości, jak to QLED. Na szczęście wcale nie musi tak być, a kilka minut w ustawieniach daje naprawdę niezłe rezultaty. Szczególnie polecam zajrzeć do zakładki Ruch, zwłaszcza jeśli jesteście miłośnikiem sportu. Transmisje sportowe są zdecydowanie drugim - po grach wideo - obszarem, w którym C728 czuje się jak ryba w wodzie. Oglądaliśmy na tym telewizorze mecz Polska - Anglia, a doświadczenie było bardzo pozytywne. Nie tylko ze względu na obraz, ale również stadionowy dźwięk.
TCL instaluje w swoich telewizorach głośniki Dolby Atmos od ONKYO i to bardzo dobra decyzja projektowa.
Wiele osób decydujących się na telewizory o najkorzystniejszym stosunku ceny do możliwości ma silnie ograniczony budżet. Co za tym idzie, raczej nie dysponuje kolejnymi kilkoma tysiącami złotych na zestaw audio. Dlatego architekci TCL wzięli na siebie ciężar zapoznania widza ze standardem Dolby Atmos, instalując w modelu C728 pełnozakresowe głośniki ONKYO kompatybilne z tym standardem. Widać je w dole urządzenia, zaraz pod dyskretnym logo producenta, obite stylowym materiałem, co dodaje całemu sprzętowi szyku.
Jak na głośniki w obudowie telewizora, efekt jest imponujący. TCL 55C728 jest bardzo głośny, silnie rezonuje po pomieszczeniu, ma tę wibrującą ziemistość podkreślającą filmową akcję. Cieszy mnie również niezłe wyciąganie dialogów ze średnicy, która nie może być przecież tak szeroka i wybrzmiała jak na zewnętrznych zestawach audio. Grając w betę Call of Duty Vanguard, wybuchy, świsty i krzyki są donośne, ale nie pożerają reszty sceny. W zestawieniu telewizorów na 2021 r. zdarzało mi się słyszeć gorsze audio w droższych modelach.
TCL 55C728 jest przy tym telewizorem solidnie wykonanym, ładnym i w sam raz do salonu.
Tylna powierzchnia nie trzeszczy, nie skrzypi ani nie wygina się pod naciskiem. Tarcza gniazd została solidnie osadzona, z kolei aluminiowa podstawa jest bardzo stabilna. Taka pojedyncza nóżka nieźle wygląda, chociaż niestety może przeszkadzać grajbelkom, co trzeba brać pod uwagę, gdy posiada się bardzo wąski stolik RTV. Testowany model jest kompatybilny ze standardem VESA, odpowiednio cienki i z całkiem solidnymi ramkami. Słowem, naprawdę trudno się tutaj do czegoś przyczepić, zwłaszcza w tej kategorii cenowej.
Podoba mi się, że TCL kontynuuje tradycję dodawania aż dwóch pilotów do swoich telewizorów. Jeden jest pełnowymiarowy, ze wszystkimi przyciskami i przydaje się miłośnikom klasycznej telewizji oraz skakania po kanałach. Drugi pilot to mniejsza, lżejsza i poręczniejsza wersja, świetnie nadająca się do obsługi systemu oraz aplikacji VoD. Właśnie z tego drugiego pilota korzystam najczęściej, przełączając się między Xboksem, PlayStation, Switchem, Netfliksem, HBO GO i YouTube.
Będąc przy systemie, TCL oferuje swoim klientom Android TV z silną integracją Asystenta Google, również w formie głosowych komend bez wykorzystania pilota. Do tego dochodzi wsparcie dla Amazon Alexa i Chromecasta. Dodatkowe plusy należą się za wsparcie HDMI CEC, dzięki czemu telewizor może wyłączać i włączać konsole, a także na odwrót. Nie ma pilota pod ręką? Nie ma problemu. Do tego TCL zapewnia, iż w przyszłości system Android TV na C728 bezpłatnie zaktualizujemy do najnowszego, bardziej kontekstowego systemu Google TV.
W tej kategorii cenowej TCL 55C728 to jeden z liderów rankingu cena - możliwości.
Ten 55-calowy QLED oferuje wszystkie funkcje premium dla wymagających graczy, niezłe audio, dobrą jakość obrazu i perspektywiczne wsparcie systemowe, zamykając to w cenie 3499 zł. Mamy tutaj solidnego kandydata na hit sprzedażowy 2021 roku, zwłaszcza pośród graczy rozglądających się za odpowiednim telewizorem dla swojej nowej konsoli. Jeśli ktoś szuka TV na lata, gotowego na nową generację platform do gier, wspartego HDMI 2.1, VRR i umożliwiającego zabawę w trybie 4K@120fps, nie musi wydawać 5000 zł lub więcej.
Trzeba tylko pamiętać, że by osiągnąć atrakcyjną cenę, producent musiał podjąć kilka wskazanych w tekście kompromisów. Jednak w ogólnym bilansie zysków i strat TCL wychodzi obronną ręką, skutecznie ściągając funkcje premium dla graczy do znacznie niższej półki cenowej. TCL zalicza bardzo udany debiut w średnim segmencie, a dzięki modelom takim jak C728 łatwiej zrozumieć, skąd gigantyczna popularność telewizorów tego producenta w USA oraz skąd partnerstwo z Call of Duty. Mamy ciekawe przetasowanie na szczytach rankingu cena – możliwości – jakość.