Szczepionka przeciw COVID-19 firmy AstraZeneca może pomóc w walce z... nowotworami
Na początku 2021 r., w pierwszych tygodniach od rozpoczęcia programu szczepień przeciwko COVID-19 w sieci żywo dyskutowano o poszczególnych szczepionkach dostępnych na rynku. Tu i ówdzie można było przeczytać o negatywnych skutkach występujących bezpośrednio po przyjęciu szczepionki przygotowanej przez brytyjski koncern AstraZeneca. Teraz jednak okazuje się, że szczepionka ta może się nam jeszcze przydać i to nie w walce z koronawirusem.
Aktualnie najczęściej wyszukiwaną informacją o szczepionkach jest czas ich skuteczności oraz skuteczność przeciwko nowym wariantom wirusa, np. przeciwko wariantowi delta. Szczepionka AstraZeneca wydaje się być równie skuteczna w walce z bardziej zaraźliwymi wariantami wirusa, które pojawiły się ostatnio w Wielkiej Brytanii.
Jak jednak donosi Bloomberg, AstraZeneca może wykorzystać technologię wykorzystaną do przygotowania szczepionki na COVID-19 do zupełnie nowego celu.
Wstępne badania na zwierzętach wskazują, że przygotowana przez koncern dwudawkowa szczepionka skutecznie radzi sobie z nowotworami. Badania na myszach wyraźnie wskazują, że jej zastosowanie prowadzi do zmniejszenia rozmiarów nowotworu oraz wzrostu przeżywalności. Wyniki są na tyle obiecujące, że jeszcze w tym roku naukowcy chcą przeprowadzić pierwsze badania na ludziach.
A wszystko to… zasługa COVID-19
Gdy pandemia zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 rozlała się po świecie, naukowcy zrozumieli, że trzeba zobaczyć wszystko, czym się aktualnie zajmowali, i zająć się opracowaniem szczepionki na wywoływaną przez koronawirusa chorobę COVID-19. Bez szczepionki, końca pandemii nie byłoby w zasięgu. Stąd też tysiące naukowców rozpoczęło pracę nad odpowiednim specyfikiem. Tym razem czasu było mało, szczepionka była potrzebna na wczoraj. Dlatego też naukowcy postanowili uwzględnić w swoich badaniach szczepionki oparte o mRNA, które dotychczas nie były stosowane w leczeniu.
To był strzał w dziesiątkę. Okazało się, że tego typu szczepionki skutecznie chronią przed chorobami, m.in. takimi jak COVID-19. Stąd i pomysł, aby sprawdzić tę technologię także w walce z nowotworami.
Stworzona w Oxfordzie szczepionka przeciwko nowotworom będzie wykorzystywała wektory ze szczepionki przeciwko COVID-19 do przenoszenia fragmentu kodu genetycznego, który będzie prowokował organizm do atakowania określonych białek, które bardzo często występują na powierzchni komórek nowotworowych. Kiedy już komórki nowotworowe zostaną zidentyfikowane, szczepionka będzie w ich pobliżu prowokowała reakcję limfocytów T, które będą je eliminowały.
Może się zatem okazać, że to pandemia koronawirusa, która pochłonęła na całym świecie co najmniej 4,5 mln ludzi, doprowadzi ostatecznie do wynalezienia skutecznego środka walki z nowotworami. Czekamy zatem na pierwsze wyniki badań na ludziach.