Shoper liderem platform dla e-sklepów w modelu SaaS. Jakie ma przewagi nad zagranicznym Shopify?

Lokowanie produktu: Shoper

Sklep w sieci to dziś podstawa dla branży handlowej, a odpowiednie oprogramowanie to podstawa skutecznej działalności w tej sieci. W Polsce coraz popularniejszy jest wynajem platformy dla e-sklepu, a w tym prym wiedzie Shoper. Porównujemy go z Shopify.

Shoper - oferta

Pamiętam, gdy 8 lat temu w „Wyborczej” zajmowałem się tematyką e-commerce, częściej musiałem ostrzegać czytelników przed podejrzanymi sklepami, niż wyjaśniać, jak je zakładać. Dziś na szczęście krajobraz internetu zmienił się absolutnie. Jeszcze w 2013 r. polskich e-sklepów było ok. 13 tys., dziś jest ich ponad 90 tys., a o tym że pandemia rozpędziła rynek, nie ma się po raz setny co rozpisywać.

Kogo nie ma w sieci, ten nie istnieje. A prowadzenie e-sklepu to nie taka prosta rzecz. Nie wystarczy wrzucić zdjęcia produktów, podać ceny i czekać na chętnych. E-commerce to cała machina procesów technologicznych, nad którymi jeśli nie da się zapanować, to dobrze byłoby znać kogoś, kto zapanować umie. Czyli kogoś, kto dostarczy odpowiednie oprogramowanie.

Wystawienie oferty, przyjmowanie zamówień, ich realizacja, zabezpieczenie danych i całej strony, wystawianie faktur, przyjmowanie płatności, wyszukiwarki produktów, tagi, newslettery i tak dalej. Można to wszystko ustawiać ręcznie, ale wtedy nasz e-sklep wystartuje za wiele miesięcy, o ile nerwowo wytrzymamy. Można skorzystać z gotowych narzędzi. Postanowiłem zgłębić temat i sprawdzić, czy i jak trudna to sztuka.

Platforma dla e-sklepu. Płacić czy nie

Podstawowe pytanie, jakie należy sobie zadać, wybierając oprogramowanie do sklepu internetowego, brzmi właśnie tak jak powyżej. Można bowiem wybrać otwarte, czyli darmowe, oprogramowanie. Takie zresztą w Polsce jest najpopularniejsze. Prawie 1/4 polskich e-sklepów korzysta z otwartego oprogramowania Presta Shop. To jednak wiąże się z pewnym ryzykiem.

Otwarte oprogramowanie może oznaczać ciężar problemów technicznych na barkach. Przy darmowej platformie wsparcie techniczne nie zawsze jest dostępne, a gdy siadają technikalia, siada cały biznes. Co innego w modelu typu SaaS, czyli gdy platforma sklepowa wynajmowana jest za pieniądze. Widać zresztą, że coraz więcej sklepów przechodzi na ten model kosztem otwartego oprogramowania. W ciągu ostatnich 3 lat liczba sklepów korzystających z usługi SaaS wzrosła aż o 13 tys. Mimo że jest to przejście z bezpłatnego na płatne oprogramowanie! Postanowiłem więc przyjrzeć się, skąd ten trend i jak wygląda sytuacja na tym rynku.

Okazuje się, że Polacy nie gęsi, własnych liderów mają. W Polsce wśród platform w modelu SaaS bezapelacyjnie rządzi Shoper - rodzima firma powstała w 2005 roku. Nie dość, że ma 45 proc. rynku, a jego partnerzy kolejne 12 proc., to jeszcze niedawno kupił firmę Shoplo z 9 proc. udziałów. Można więc powiedzieć, że w sumie Shoper ma grubo ponad połowę rynku e-sklepów w modelu SaaS. Choć trudno, by tak duża popularność usługi mogła się zachwiać, zawsze może czaić się globalny konkurent z zagranicy. W Polsce raczkuje bowiem kanadyjska firma Shopify. Raczkuje, bo ma sklepów niewiele i ambicji nie wykazuje, ale nigdy nie wiadomo, co przyjdzie do głowy bossom z Doliny Krzemowej i podobnych jej okolic.

Shoper kontra Shopify - ceny

Na szczęście w Stanach i Kanadzie mają dolary, a my mamy złotówki. Porównajmy oferty. Najtańsza wersja Shopera kosztuje 25 zł miesięcznie, czyli 300 zł rocznie. Najtańsza wersja Shopify to (w przeliczeniu z dolarów) ponad 100 zł miesięcznie i ponad 1300 zł rocznie. Podobne proporcje są w najdroższych pakietach (choć dodatkowo można je negocjować indywidualnie): rocznie to 4,7 tys. zł w Shoperze kontra ponad ok. 50 tys. zł w Shopify.

Ta ogromna różnica w kosztach na korzyść polskiej platformy to nie wszystko, bo Shoper ma dodatkowe promocje dla sklepów, które chcą przejść na to oprogramowanie, zależnie od wybranego pakietu. Dla przykładu jeśli ktoś wybierze pakiet Premium, za usługę migracji z poprzedniej platformy zapłaci za niego zaledwie złotówkę. Shopify traktuje Polskę - jak wiele innych rynków - po macoszemu i nie przewidziało specjalnych bonusów ani zniżek.

Pełna integracja w Shoperze kontra nawarstwianie kosztów w Shopify

Wbrew pozorom różnice w cenie wcale nie oznaczają różnic w jakości — wprost przeciwnie. Kluczowe bowiem jest słowo: integracja. Dokładniej: integracja z rynkowymi standardami, a o to dużo łatwiej w Shoperze. Dzięki temu, że jest to polska firma, system od razu dostosowany jest do polskich i europejskich realiów. Nie trzeba ręcznie i oddzielnie programować np. kwestii internetowych płatności czy poprawnego działania w połączeniu z innymi działającymi w Polsce systemami i platformami.

Przykład? BLIK i Paczkomaty, czyli dwie uwielbiane przez Polaków usługi związane z płatnościami i odbiorami przesyłek. W Shoperze obie są zintegrowane i klienci e-sklepów opartych na tej platformie mogą swobodnie płacić nie tylko Blikiem, ale też innymi dostępnymi u nas na co dzień metodami — szybkimi przelewami czy kartami bankowymi. Natomiast jeśli ktoś postawił swój sklep na platformie Shopify, to aby móc korzystać np. z Przelewy24.pl, musi skorzystać z usług jeszcze jednej zewnętrznej firmy — takiej, która agreguje lokalne płatności i dopiero potem przekazuje je do Shopify. Tyle że tego typu agregatory obsługują zwykle płatności w euro, trzeba zatem założyć konto walutowe. A więc znów: więcej zachodu, komplikacji i kosztów.

Przesyłki? Tu też Shopify nie jest na start gotowe do współpracy z Paczkomatami i potrzebna jest dodatkowa zewnętrzna aplikacja. Dodatkowo… płatna. Klienci sklepów korzystających z Shopera mogą z kolei od razu — w trakcie zamawiania towaru — zaznaczyć opcję dostawy do dowolnego Paczkomatu w kraju.

Idąc dalej, Shoper deklasuje konkurenta kolejnymi integracjami. Jeśli chodzi o dodatkowe kanały sprzedaży, platforma ta pozwala się połączyć z Allegro, licznymi hurtowniami czy marketami takimi jak Empik lub Morele. Możliwe jest też połączenie z Amazonem. A dzięki wbudowanej aplikacji od Shopera, w jednym miejscu można prowadzić sprzedaż, dystrybucję i rozliczenia ze wszystkich tych kanałów.

W przypadku Shopify: owszem integracja jest możliwa, ale z zachodnimi graczami — Amazonem czy eBayem. O takim Allegro można zapomnieć. No, chyba że się sięgnie po… dodatkowe, zewnętrzne narzędzie. Zapewne dodatkowo płatne.

Shoper vs Shopify. Mów i sprzedawaj po polsku

Infolinia i czat po polsku (w godz. 8-18) to kolejny element, który odróżnia Shopera od Shopify. W tej drugiej usłudze wszystko odbywa się w języku angielskim, a osoby z biura obsługi klienta znajdują się na drugim końcu świata. - Temat samych przenosin pomógł nam załatwić support Shopera. Przenosiliśmy bazę klientów oraz karty produktów razem ze zdjęciami. Proces przeniesienia danych to jeden dzień roboczy – wspomina Maciej Ginter z QuestSport.

Za Shoperem przemawia więcej argumentów, których nie sposób tu wymienić. Fakt polskiego rodowodu, działania na polskim rynku i doskonałej znajomości realiów i przepisów może być przesądzający. Shopify jako narzędzie globalne rynki takie jak polski traktuje po macoszemu i nie wgłębia się nawet w takie szczegóły jak dostosowanie regulaminu usługi do polskiego prawa. Przed wyborem platformy warto więc wziąć te wszystkie rzeczy pod uwagę, sprawdzić dodatkowe funkcjonalności w usługach i zdecydować. Warto pamiętać, że ta decyzja pozostanie na lata.

- Intuicyjny panel administracyjny, przejrzyście rozmieszczone, istotne elementy interfejsu oraz – co najważniejsze – bardzo sprawnie działający support – mówi Maciej Ginter ze sklepu QuestSport, który jakiś czas temu przeniósł się na Shopera, pytany o to, co okazało się najcenniejsze na tej platformie. Nie jest jedyny, który wskazuje na obsługę klienta i wsparcie techniczne.

Lokowanie produktu: Shoper
Najnowsze
Zobacz komentarze