Twoje wnuki mogą nigdy nie poznać żółwi morskich. Mają plastiku po dziurki w nosie
Młode osobniki żółwi morskich pochłaniają razem z pokarmem ogromne ilości tworzyw sztucznych. Szczególnie zagrożone są gatunki rozwijające się w Oceanie Spokojnym. Problem dotyczy nawet 80 proc. populacji.
Według niezmiennie szokujących badań tworzywa sztuczne stanowią już ponad 80 proc. wszystkich morskich odpadków. Nietrudno się domyślić, że zalew plastikowych śmieci wywiera ogromny – i bardzo negatywny – wpływ na ekosystem. Według najnowszego badania, przeprowadzonego przez Frontiers in Marine Science (na które uwagę zwrócił Cnet), jedną ze szczególnie poszkodowanych grup zwierząt są żółwie morskie.
Czytaj też:
Jak wynika z badania, gatunki, których młode rozwijają się w oceanach Indyjskim i Spokojnym, mają plastiku po dziurki w nosie. Niestety, niemal dosłownie. Dorastające młode pochłaniają wraz z pożywieniem duże ilości cząstek tworzyw sztucznych. To z kolei prowadzi do ich niedożywienia, zatrucia, a następnie śmierci – w wyniku zanieczyszczenia chemicznego organizmu lub perforacji przewodu pokarmowego przez większe kawałki plastiku.
Żółwie morskie przegrywają walkę z zanieczyszczeniem. Oceany przepełnione są plastikiem.
Młode żółwie morskie po wykluciu się na stałym lądzie udają się do oceanu, by tam – z dala od przybrzeżnych drapieżników – móc się rozwinąć, urosnąć i dojrzeć. Naukowcy zbadali pięć różnych gatunków tych zwierząt i zawartość ich przewodów pokarmowych. Najgorzej wypadł ten o nazwie karetta – aż 86 proc. badanych przedstawicieli miało w swoim przewodzie pokarmowym plastikowe substancje. U żółwi natatorów i żółwi jadalnych jest niewiele lepiej: 80 proc. badanych młodych karmiło się plastikiem podczas żerowania.
Badacze zauważyli przy tym, że zwierzęta pochodzące z Oceanu Spokojnego miały w swoim przewodzie pokarmowym głównie większe i twarde drobiny odpadów z tworzyw sztucznych, podczas gdy te złowione w Oceanie Indyjskim pochłaniają głównie plastikowe włókna – prawdopodobnie pochodzące z sieci rybackich.
Każdego roku produkowane jest 300 mln ton plastiku. 8 mln ton ląduje w morzach i oceanach.
Główne źródła morskich zanieczyszczeń tworzywami sztucznymi pochodzą z lądu. Ze spływów miejskich i burzowych, kanalizacji, od plażowiczów, nieodpowiedniego usuwania odpadów, działalności przemysłowej i nielegalnego składowania, a także z przemysłu rybnego, żeglugi i akwakultury. Pod wpływem promieniowania słonecznego UV, wiatru, prądów i innych czynników naturalnych plastik rozpada się na drobne cząstki, zwane mikroplastikami (cząstki mniejsze niż 5 mm) lub nanoplastikami (cząstki mniejsze niż 100 nm).
Najbardziej widoczne i niepokojące skutki tych zanieczyszczeń to spożywanie, duszenie i unieruchamianie setek gatunków morskich. Ptaki morskie, wieloryby, ryby i żółwie mylą odpady z tworzyw sztucznych z pożywieniem, a większość umiera z głodu, ponieważ ich żołądki są wypełnione plastikowymi odpadkami. Cierpią również na rany szarpane, infekcje, zmniejszoną zdolność pływania i urazy wewnętrzne. Pływające tworzywa sztuczne przyczyniają się również do rozprzestrzeniania się inwazyjnych organizmów morskich i bakterii, które rozstrajają ekosystemy.
Problem żółwi morskich to problem człowieka.
Plastikowe drobiny są już wykrywane w wodzie z kranu, soli i są obecne we wszystkich próbkach pobranych w oceanach na świecie, w tym z Arktyki. Niektóre substancje stosowane w produkcji tworzyw sztucznych są rakotwórcze i zakłócają układ hormonalny organizmu, powodując zaburzenia rozwojowe, reprodukcyjne, neurologiczne i immunologiczne zarówno u ludzi, jak i dzikich zwierząt.
Toksyczne zanieczyszczenia gromadzą się również na powierzchni tworzyw sztucznych w wyniku długotrwałego kontaktu z wodą morską. Kiedy organizmy morskie spożywają plastikowe szczątki, zanieczyszczenia te dostają się do ich układu pokarmowego i tam się gromadzą. Przenoszenie zanieczyszczeń między gatunkami morskimi a ludźmi poprzez spożywanie owoców morza zostało rozpoznane jako zagrożenie dla zdrowia, mimo tego nie zostało jeszcze odpowiednio zbadane.
Plastik, który jest produktem ropopochodnym, przyczynia się również do globalnego ocieplenia. Gdy odpady z tworzyw sztucznych są spalane, uwalniają dwutlenek węgla do atmosfery.
Jak możemy ratować żółwie morskie? A, przy okazji, samych siebie?
Od lat podejmowane są wysiłki prawne na szczeblach międzynarodowym i krajowych w celu rozwiązania problemu zanieczyszczenia mórz. Najważniejsze z nich to Konwencja o zapobieganiu zanieczyszczaniu mórz przez zatapianie odpadów i innych substancji z 1972 r. (lub Konwencja Londyńska), Protokół do Konwencji Londyńskiej z 1996 r. (Protokół Londyński) oraz Protokół do Międzynarodowej Konwencji o Zapobieganiu zanieczyszczenia ze statków (MARPOL).
Jednak egzekwowanie tych przepisów i porozumień utrzymuje się na zatrważająco niskim poziomie, częściowo z powodów finansowych. Recykling tworzyw sztucznych to prawdopodobnie najskuteczniejsze dostępne działania mające na celu zmniejszenie wpływu plastikowych produktów na środowisko. Warto też wywierać presję na reprezentujących suwerena polityków – w pracach nad uregulowaniem gospodarki odpadami nie ma już chwili do stracenia.