Modliszka, która łączy się z internetem 4G, zawstydza konkurencję

Francuska firma Parrot od lat próbuje swoich sił w walce z chińskim gigantem rynku, czyli DJI. Parrot ma w swojej ofercie kilka bardzo ciekawych dronów, w tym bardzo rozsądnie wycenionego Bebopa 2 z zestawem do lotów FPV, jak i serię Anafi będącą alternatywą dla Mavica Air.

Inspiracją do projektu Parrota Anafi AI były insekty, a konkretnie modliszki. Przednia część z kamerką zamocowaną na trójosiowym gimbalu rzeczywiście przypomina głowę tego owada. Kamera ma po dwóch stronach sensory wizyjne, które z kolei przypominają oczy insekta.

Wygląda to zupełnie nietuzinkowo, ale powinno sprawdzić się w praktyce. Pole widzenia nie jest ograniczone od żadnej strony, a do tego na kamerkę nie będą zachodzić śmigła. Taka konstrukcja pozwala spojrzeć kamerze nie tylko do góry, ale nawet w pewnym zakresie za siebie. Jednocześnie kamera nie jest w żaden sposób chroniona, więc przy kraksie przejmie całą siłę uderzenia i raczej niewiele z niej zostanie.

Ramiona drona są składane, a cała konstrukcja spełnia normę IPX3. Producent deklaruje, że dron może latać w deszczu.

Całkiem sporo, bowiem dron nagrywa wideo 4K w 60 kl./s i robi zdjęcia w rozdzielczości 48 megapikseli z zapisem RAW (DNG), a matryca ma dużą przekątną standardu 1/2 cala. To identyczne parametry jak w kamerze DJI Air 2. Obiektyw ma przysłonę f/2.0, a ogniskowa to ekwiwalent 24 mm.

Do tego obraz może być nagrywany w płaskim profilu P-Log (do rozdzielczości 4K 60 fps), a nawet w HDR10 (w tym wypadku maksymalnie do 4K 30 fps). Zakres dynamiczny matrycy to robiące wrażenie 14 stopni EV, co oznacza, że ekspozycja będzie na tyle gumowa, by zachować szczegóły na ziemi bez przepalania nieba. Z uwagi na wysoką rozdzielczość matrycy mamy też zoom cyfrowy z krotnością 6x w trybie wideo.

Użytkownik może wybrać, czy woli zapis wideo w uniwersalnym kodeku h.264, czy w nowocześniejszym i lżejszym h.265. W tym drugim przypadku edycja na słabszych komputerach będzie większym wyzwaniem, ale za to filmy zajmą o jakieś 40 proc. mniej miejsca na dysku przy zachowaniu takiej samej jakości.

Podczas filmowania i fotografowania mamy dostęp do manualnych nastaw balansu bieli, ekspozycji, czasu migawki i czułości ISO. Mamy więc cały komplet, może poza brakiem kontroli przysłoną, ale to nadal duża rzadkość.

Dron jak i kontroler mają wbudowaną łączność 4G, co jest sprytnym zabiegiem pozwalającym latać nawet w miastach. Inne drony nie zawsze sobie z tym radzą, ponieważ powietrze w miastach jest tak zanieczyszczone sieciami, że pojawiają się problemy z zasięgiem. Sieć 4G jest jednak powszechna. Dlaczego nie 5G? Oczywiście z uwagi na znacznie mniejsze pokrycie przestrzeni tą siecią.

No dobrze, polatamy zatem w miastach, ale do tego jest potrzebna licencja. Co z lotami na łonie natury, gdzie często sieć jest słaba lub nie ma jej wcale? Tutaj Parrot Anafi AI przejdzie automatycznie na łączność Wi-Fi generowaną przez drona. Oznacza to znacznie mniejszy zasięg, ale w przypadku drona DJI Mavic Mini moje testy pokazały, że poza miastem na samym Wi-Fi da się odlecieć na odległość ponad 1 km bez zrywania zasięgu.

Fotogrametria to technika tworzenia modeli 2D i 3D obiektów na bazie zdjęć. Jest ona powszechnie wykorzystywana m.in. w grach wideo do zapewnienia fotorealistycznej grafiki. Głaz, drzewo, czy cały budynek są skanowane w 3D w przestrzeni, na bazie czego jest tworzony bardzo realistyczny model 3D, który można przenieść do gry.

Parrot Anafi AI potrafi robić takie skany. Sprzęt jest kompatybilny z oprogramowaniem PIX4D służącym do mapowania terenu i przekształcania go w obiekty 3D. Przykładowy model 3D stworzony dronem Parrot można obejrzeć na tej stronie.

Parrot nie poskąpił też wbudowanych trybów lotu. Dron ma też czujniki do wykrywania i omijania przeszkód. Czas lotu na jednym ładowaniu to aż 32 minuty. Specyfikacja wygląda fantastycznie i wygląda na to, że Parrot Anafi AI to bardzo zaawansowane technicznie urządzenie. Niestety na ten moment nie znamy jeszcze jego ceny.