Apple ma problem. W nowych MacBookach pękają ekrany
Okazuje się, że po zakupie MacBooka pęka nie tylko serce na widok znikających z konta pieniędzy. Może pęknąć także ekran laptopa – i to bez wyraźnego powodu.
W tym miejscu powinienem wstawić kultowego mema z otwierającej sceny GTA: San Andreas, bo to nie pierwszy raz, gdy MacBooki borykają się z idiotycznym problemem.
Tym razem chodzi o wyświetlacze. Okazuje się, że ekrany nowych MacBooków z czipami M1 potrafią pęknąć bez wyraźnego powodu. I nie są to pojedyncze przypadki.
MacBook z M1 ma problem – ekrany pękają same.
Kolejni użytkownicy zgłaszają pęknięte ekrany swoich komputerów od Apple’a. Jak donosi serwis 9to5Mac, wyświetlacze zdają się pękać same z siebie – kolejni posiadacze MacBooków zgłaszają, że otwierają klapę laptopa i odkrywają pęknięcie biegnące od szczytu obudowy. Rzecz dotyczy zarówno MacBooka Pro, jak i MacBooka Air z czipem M1.
Nie są to jednostkowe przypadki – użytkownicy zgłaszają ten problem na forum Apple’a oraz na Reddicie. Według informacji pozyskanych przez 9to5Mac w niektórych przypadkach Apple wymienia pęknięty wyświetlacz w ramach gwarancji, lecz w innych konieczna jest wymiana wyświetlacza, opiewająca na kwotę ponad 2500 zł.
Istnieje prawdopodobny winowajca całego zajścia – zbyt niewielki odstęp między ekranem a klawiaturą po zamknięciu. MacBooki przez lata borykały się z problemem odciśniętych na wyświetlaczu klawiatur, wynikającym właśnie z tego, że uszczelka zabezpieczająca ranty wyświetlacza była zbyt niska, by zapewnić należyty odstęp po zamknięciu klapy. Niewykluczone, że w nowych MacBookach z czipami M1 jest podobnie, a to z kolei sprawia, że nawet minimalnie zbyt silne zamknięcie klapy może spowodować uszkodzenie – do takich sytuacji dochodziło np. w Surface Booku, gdzie zbyt silny nacisk na punkt styku ekranu i pulpitu roboczego powodował pęknięcie.
Jeśli tak jest istotnie w przypadku MacBooków, to pęknięcie może być spowodowane czymkolwiek. Zbyt mocnym zatrzaśnięciem klapy, przebiegnięciem kota po zamkniętej pokrywie czy nawet położeniu książki na zamkniętego laptopa. Apple na razie nie odniósł się do całej sytuacji. Możliwe, że problem dotyczy konkretnych egzemplarzy lub partii produkcyjnej, bo na ten moment nie jest on tak powszechny jak np. niesławne „klejące się” klawiatury motylkowe.
To nie pierwszy raz, gdy MacBook ma problem z pękającym ekranem.
Pisząc ten tekst czuję, jakbym cofnął się w czasie o cztery lata. Z podobnymi problemami borykał się bowiem MacBook Pro z Touchbarem w 2017 r., tyle że w tamtym przypadku do pęknięcia dochodziło u dołu ekranu, w miejscu, w którym ekran stykał się z OLED-owym paskiem na pulpicie roboczym. Ten problem dotknął mnie też osobiście – mój MacBook Pro 16 uległ uszkodzeniu bez wyraźnego powodu, a szkło chroniące ekran pękło na wysokości napisu „MacBook Pro”. Serwis początkowo wycenił naprawę na 2800 zł (!), jednak po negocjacjach udało się dokonać wymiany w ramach gwarancji.
Oczywiście trzeba podkreślić, że Apple nie jest jedyną firmą, w której takie problemy się zdarzają. Wady konstrukcyjne są nieodłącznym elementem elektroniki użytkowej. Trudno się jednak dziwić, że Apple’owi obrywa się za każdy, nawet najmniejszy przejaw niedoskonałości ich sprzętów. Jak tyle się mówi w marketingu o perfekcji i magii, to nic dziwnego, że zbiera się potem baty za to, że sprzęt nie jest tak „magiczny”, jakim przedstawia go producent.