Po raz pierwszy na Ziemię trafią próbki z niewidocznej strony Księżyca. Przywiezie je chińska sonda
W grudniu 2020 r. chińska sonda Chang’e 5 dostarczyła na Ziemię pierwsze od 42 lat próbki skał zebranych z powierzchni Księżyca. Teraz jednak Chiny postanowiły znacząco podnieść poprzeczkę.
Trzeciego stycznia 2019 r. po raz pierwszy w historii sonda wysłana z Ziemi wylądowała miękko po niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca. Była to sonda Chang’e 4 wysłana z Centrum Startowego Satelitów w Xichang w Chinach.
Trudność w realizacji takiej misji polega na tym, że z Ziemi widoczna jest zawsze jedna i ta sama strona Księżyca. Tym samym druga strona Księżyca nigdy nie jest zwrócona w stronę Ziemi. Oznacza to zatem, że z tej strony Księżyca nie ma możliwości zrealizowania bezpośredniego połączenia z Ziemią, bowiem Ziemia znajduje się po drugiej strony Księżyca. Stąd też kontrolowanie lądownika czy łazika, który tam wylądował, wymaga użycia jakiegoś pośrednika. W przypadku misji Chang’e 4 takim pośrednikiem jest satelita telekomunikacyjny Queqiao (Chang’e 4R), który chowając się za Księżycem komunikuje się z lądownikiem, a następnie dane z niego przekazuje na Ziemię gdy już wyjdzie z cienia Księżyca. Zarówno lądownik Chang’e 4 oraz łazik Yutu 2 do dzisiaj regularnie eksplorują niewidoczną stronę Księżyca.
Mówiąc bardziej obrazowo, skały znajdujące się na powierzchni niewidocznej strony Księżyca „widzą” gwiazdy i Słońce, ale Ziemi nigdy „nie widziały”. I to właśnie teraz ma się zmienić.
Chang’e 6 przywiezie skały z niewidocznej strony Księżyca
Najnowsza sonda Chang’e 6 tak samo jak jej poprzedniczka - sonda Chang'e 5 - przywiezie na Ziemię próbki gruntu księżycowego. Tym razem jednak zostaną one pobrane z Basenu Biegun Południowy - Aitken na niewidocznej stronie Księżyca. Start misji planowany jest na 2024 rok.
Warto tutaj zauważyć, że na pokładzie lądownika znajdzie się także paleta instrumentów zbudowanych przez międzynarodowych partnerów takich jak Francja, Włochy, Rosja czy Szwecja. Amerykańscy naukowcy nie przyczynią się do tej misji, bowiem wskutek tzw. ustawy Wolfa, nie mogą podejmować jakiejkolwiek współpracy z przedstawicielami chińskiego programu kosmicznego.