Kupujesz nowy router? Model z obsługą Wi-Fi 6 nie musi być drogi
Mercusys MR70X pozwoli na korzystanie z dobrodziejstw najnowszego Wi-Fi, a nie kosztuje nawet 200 zł.
WiFi 6? To Wi-Fi ma jakieś rodzaje? Owszem, a 6 to najnowszy standard – oznaczany również jako 802.11ax. Obsługuje go już praktycznie każdy wychodzący dziś smartfon, a także wiele innych sprzętów, np. konsola Playstation 5 czy komputery Apple. Jakie ma zalety?
Po pierwsze: urządzenie kompatybilne z Wi-Fi 6 będzie potrafiło obsłużyć transmisję danych o prędkości nawet 9,6 Gbps. Kolejną zaletą sieci Wi-Fi 6 jest tzw. kolorowanie. Router tworzy mapę bezprzewodowego zasięgu i podłączonych klientów („koloruje powierzchnię“), co pozwala ignorować sąsiednie transmisje innych routerów. Jeśli mieszkasz w bloku, w którym w każdym mieszkaniu pracuje router Wi-Fi i sygnały mieszają się ze sobą i korzystają z tych samych pasm przenoszenia danych – sprzęt działający na Wi-Fi 6 będzie wydajniejszy.
W praktyce domowa sieć Wi-Fi 6 współpracująca z urządzeniami Wi-Fi 6 będzie odporniejsza na spadki wydajności, a także będzie sobie lepiej radzić z dużym obciążeniem wynikającym w aktywności wielu klientów podłączonych jednocześnie. Wymieniając dziś router szkoda byłoby zlekceważyć te zalety.
Szczególnie, że router z Wi-Fi 6 naprawdę nie musi wiele kosztować
W Autoblogu, gdzie piszę na co dzień, wyjątkowo szanujemy Dacię. To taka marka, która produkuje niedrogie samochody. Jej sukces polega na tym, że jej produkty robią świetnie to, do czego zostały stworzone, ale są pozbawione zbędnych ekstrasów, które znacznie podniosłyby koszty produkcji. Podkreślam, że zbędnych, to co jest naprawdę potrzebne – mają. Dzięki temu więcej ludzi może sobie pozwolić na zakup nowego samochodu.
Piszę o tym dlatego, że według mnie Mercusys MR70X to taka Dacia wśród routerów. I nie ma tu ani grama ironii – to komplement, a nie przytyk.
W routerze Mercusys MR70X nie ma tego, co tak naprawdę jest zbędne
Zamiast zestawu diod na obudowie, na które i tak mało kto zwraca uwagę, jest tylko jedna – potwierdzająca, że urządzenie jest włączone. Zamiast kodu QR na obudowie, który przydaje się tylko podczas pierwszego uruchomienia, jest podana nazwa sieci i defaultowy kod PIN – potem i tak do połączenia wykorzystuje się przycisk WPS (tego nie zabrakło).
Nie ma też aplikacji, która służyłaby do bieżącego monitorowania stanu sieci, czy wprowadzania jakichkolwiek zmian – ale można to zrobić z poziomu przeglądarki internetowej zarówno na komputerze, jak i smartfonie. W zasadzie jedynym elementem, którego brak może niektórym przeszkadzać, jest gniazdo USB – nie ma go, co wyklucza możliwość podłączenia np. zewnętrznego dysku.
Ale to i tak niewielka wada, biorąc pod uwagę co tak naprawdę jest na pokładzie routera Mercusys MR70X
Podstawowej zalety łatwo się domyślić – Mercusys MR70X potrafi wykorzystać możliwości jakie daje sieć Wi-Fi 6. „Dźwiga” prędkości osiągające nawet 1,8 Gb/s (1201 Mb/s w paśmie 5 GHz oraz 574 Mb/s w paśmie 2,4 GHz). Obsługuje protokół bezpieczeństwa WPA3 – najnowszy standard zabezpieczeń w sieci wykorzystujący nawet 192-bitowe szyfrowanie połączenia. Jeśli dołączymy do tego duży zasięg zapewniony przez cztery anteny, trzy gigabitowe porty pozwalające na wydajną obsługę urządzeń nieobsługujących Wi-Fi oraz technologie OFDMA i MU-MIMO, umożliwiające podłączenie do sieci bezprzewodowej większej liczby urządzeń i widoczne zmniejszenie opóźnień w transmisji, okaże się, że otrzymujemy całkiem wszechstronne narzędzie. Co więcej, z poziomu przeglądarki można zablokować nieodpowiednie treści i ograniczyć czas spędzany online, utworzyć sieć dla gości i nawiązać połączenie VPN. Jest więc niemal wszystko, czego można wymagać od routera. I, w co uwierzyć najtrudniej – ten sprzęt kosztuje ok. 160 zł.
Dacia zalicza na naszym rynku same sukcesy. Mercusys z MR70X może pójść w jej ślady – jest dobry i tani, a to u nas może być przepis na sukces.