Największa wirująca struktura we wszechświecie? Uwaga: to nie jest galaktyka
Kiedy myślimy o największych wirujących obiektach we wszechświecie, najpierw do głowy przychodzą planety, gwiazdy, duże gwiazdy. Potem sobie uświadamiamy, że w sumie przecież galaktyki spiralne są spiralne, bo… wirują. Gdzie się jednak to szaleństwo kończy?
Astronomowie zazwyczaj przyjmowali, że największymi wirującymi obiektami we wszechświecie są zatem gromady galaktyk. Choć ich rotacja jest stosunkowo powolna, to jest jednak mierzalna. Ciężko jednak wyobrazić sobie coś jeszcze większego.
Naukowcy z Poczdamu pracujący pod kierownictwem kosmologa Noama Libeskinda odkryli jednak, że istnieją jeszcze znacznie większe struktury, które wydają się wirować. Są to całe włókna galaktyk, które potrafią ciągnąć się przez setki milionów lat świetlnych.
Badacze doszli do takiego wniosku po przeanalizowaniu ruchu ponad 17 000 włókien sfotografowanych w ramach przeglądu nieba Sloan Digital Sky Survey. Dane zebrane w ramach SDSS zawierały informacje m.in. o prędkościach galaktyk tworzących te rozległe włókna. Ku zdumieniu astronomów galaktyki krążą wokół osi centralnych włókien. Jedna z galaktyk okrążała oś włókna z prędkością nawet 360 000 km/h.
Czy to oznacza, że w wielkoskalowej strukturze wszechświata wszystkie włókna galaktyk wirują? Nie, jednak z pewnością część to robi. Dlaczego? Tego na razie nie wiadomo. Możliwe, że jest to związane z procesem, w jakim powstawały owe włókna? Jeżeli już istniejące włókna przyciągały ze swojego otoczenia gwiazdy, gaz i pył, to opadająca na włókno materia mogła także doprowadzić do powstania takiego ruchu całej struktury. Aby jednak dowiedzieć się, czy tak faktycznie było, potrzeba jeszcze wielu symulacji komputerowych.