Rozważ zmianę obywatelstwa, żeby wziąć udział w tym programie. Nagroda główna: osiem dni na stacji kosmicznej
Kolejka nieastronautów do lotu na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ostatnio rośnie co kilka dni. Wkrótce na Discovery Channel zobaczymy nowy reality show, którego zwycięzca w nagrodę spędzi osiem dni w orbitalnym laboratorium.
Patrząc na to co się dzieje w budzącym się do życia sektorze turystyki kosmicznej można odnieść wrażenie, że liczba projektów, w których „zwykli ludzie” otrzymają szansę na lot na orbitę, rośnie w tempie wykładniczym. Pytanie, jednak czy faktycznie do tych wszystkich lotów dojdzie.
Przedstawiciele kanału telewizyjnego Discovery Channel poinformowali, że mają podobne plany. Zwycięzca nowego reality show pt. Who Wants To Be An Astronaut będzie miał zapewniony ośmiodniowy pobyt na pokładzie ISS.
Organizatorem lotu kosmicznego będzie Axiom Space, firma odpowiedzialna za realizację wielu innych turystycznych lotów kosmicznych. Lot miałby się odbyć po zakończeniu pierwszej w całości prywatnej misji na pokład ISS, której start zaplanowano już na przyszły rok.
Jedno zastrzeżenie
Warto tutaj jednak wspomnieć, że jak na razie NASA nie potwierdziła, czy faktycznie zwycięzcy programu będą mogli pojawić się na pokładzie stacji. Tak samo zresztą jest w przypadku zwycięzcy programu Space Hero, o którym pisaliśmy w ubiegłym miesiącu. Wiadomo, że zwycięzca ma pojawić się na stacji kosmicznej, ale póki co potwierdzenia z agencji nie ma.
Z pewnością smutną, aczkolwiek spodziewaną, wiadomością jest to, że uczestnikiem programu może być tylko obywatel Stanów Zjednoczonych. Jak dotąd nie ogłoszono jeszcze żadnych innych dodatkowych wymagań, które będzie trzeba spełnić, aby zakwalifikować się do udziału w programie.
Na czym będzie polegał reality show?
Składający się z ośmiu odcinków program będzie przedstawiał zmagania uczestników programu w różnych ekstremalnych warunkach, w których testowana będzie ich przydatność do udziału w misji kosmicznej, a następnie także etap szkolenia kończący się kwalifikacją do udziału w locie kosmicznym.
Wielkim finałem programu będzie relacja z całego lotu i pobytu na pokładzie stacji kosmicznej, od startu po lądowanie na Ziemi.
Warto zauważyć, że projekty tego typu pojawiają się w czasie kiedy bardzo dużo mówi się o przyszłości Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Z jednej strony mamy na orbicie największe i jedne z najdroższych laboratoriów na świecie. Z drugiej strony Stany Zjednoczone chciałyby przerzucić zasoby finansowe na realizowanie ambitnego programu Artemis, a Rosja całkowicie chce zrezygnować z udziału w projekcie ISS. Być może zatem wynajęcie części stacji na przedsięwzięcia komercyjne, takie jak taki reality show, może zapewnić odpowiedni poziom finansowania.
Warto zwrócić uwagę także na szerszy kontekst. Chiny właśnie wyniosły na orbity pierwszy moduł własnej stacji kosmicznej, która w ciągu 2 lat rozrośnie się do 1/3 rozmiarów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Z pewnością administracja NASA nie chciałaby dopuścić do sytuacji, w której stacja kosmiczna uległaby deorbitacji, a na orbicie zostałaby jedynie chińska stacja kosmiczna. Po raz kolejny Stany Zjednoczone skazane by były na korzystanie z usług państwa, z którym im nie po drodze, tak jak to było z lotami na stację kosmiczną po zakończeniu programu wahadłowców. Finansowanie istniejącej infrastruktury na orbicie po prostu musi się znaleźć, nawet jeżeli płatnikiem będzie Tom Cruise.