Pasażer przed tobą ma tyłek na wysokości twojego nosa. To może być przyszłość taniego latania
Student wpadł na pomysł, jak ułatwić życie pasażerom samolotów. W jego koncepcji Chaise Longue siedzenia ekonomiczne są ustawione na różnej wysokości.
Co prawda liczba osób podróżujących samolotem w ostatnim roku znacząco spadła, ale jest nadzieja, iż dzięki szczepieniom na koronawirusa sytuacja niedługo wróci do normy (chociaż to niekoniecznie dobre wieści dla środowiska). Wrócą przy tym problemy, które trapią pasażerów — często loty nie mają bowiem nic wspólnego z wygodą. Chyba każdy, kto latał samolotem, zwłaszcza takim tanich linii lotniczych pokroju RyanAira, zdaje sobie sprawę, jak dużym problemem są zbyt ciasno upakowane siedzenia.
Oczywiście trudno się dziwić liniom lotniczym, że tną koszty i starają się w trakcie jednego kursu zabrać na pokład jak najwięcej osób. Problem w tym, że często ich klienci czują się potem jak sardynki, tyle że takie z nogami, których nie sposób rozprostować. W dodatku jeśli ktoś usiądzie za pasażerem, który postanowi rozłożyć fotel do spania, to może już zapomnieć o rozłożeniu przed sobą laptopa albo książki.
Student mają pomysł, jak rozwiązać problem z ciasnym upakowaniem pasażerów w samolotach.
Tak jak jestem pewien, że dla ludzi rozkładających oparcie siedzenia w samolocie przygotowano specjalne miejsce w piekle, tak nie ma co marzyć, że nabiorą oni RIGCZ-u sami z siebie. Na szczęście są pomysły, co zrobić, by zadowolony i syty był zarówno siedzący z przodu głodny miejsca dla siebie wilk, jak i zdana na jego łaskę umiejscowiona za nim owca. Bardzo ciekawą koncepcję pokazano w ramach konkursu Crystal Cabin.
Jak podaje CNN, uwagę jurorów Crystal Cabin zdobyło siedzenie ekonomiczne Chaise Longue. Autorem koncepcji jest 21-letni student Alejandro Nunez Vicente z Hiszpanii. Ten młody człowiek uznał, że przecież nie ma takiej potrzeby, aby wszyscy pasażerowie mieli głowy na tej samej wysokości i siedzieli jeden za drugim. Zamiast tego pokład samolotu po wdrożeniu tej idei przypominałby takie powtarzające się dwurzędowe trybuny.
Czekamy teraz na wieści, że któryś producent samolotów wdraża tę ideę w praktyce, bo jak na razie pomysł nie został im formalnie zaprezentowany.
Można mieć tylko nadzieję, iż producenci podniebnych aeroplanów rzucą okiem na studenckie dokonany. Alejandro Nunez Vicente jest w dodatku przekonany, iż opracowywany obecnie przez TU Delft samolot Flying-V mógłby mieć siedzenia umiejscowione w zaproponowany przez niego sposób, a zgodnie z jego duchem dałoby się również przerobić inne samoloty, w tym Boeinga 747 i Airbusa A330.
Oprócz tego warto zwrócić uwagę na fakt, iż umieszczenie głów pasażerów na innej wysokości może się okazać dobrym pomysłem w dobie pandemii koronawirusa (chociaż projekt zaczął powstawać jeszcze przed jej wybuchem). Tutaj warto byłoby przeprowadzić kilka symulacji lub eksperymentów, aby zyskać pewność, który układ zwiększa, a który zmniejsza ryzyko potencjalnej infekcji.
Oczywiście rzut oka na projekt Chaise Longue skłania do zadania sobie kilku pytań.
Jedną kwestią jest to, co zrobić z bagażem podręcznym — w końcu podniesione fotele zabiorą miejsce schowka na bagaż zabierany przez pasażerów na pokładzie samolotu. Na szczęście Alejandro Nunez Vicente pomyślał i o tym — w ramach jego projektu można zmieścić torbę, plecak albo małą walizkę bezpośrednio pod fotelem.
Nie da się też nie zwrócić uwagę na to, iż osoba siedząca na dole może odczuwać pewien dyskomfort związany z tym, że jej głowa znajduje się na wysokości… pupy innego pasażera. Wolałbym jednak chyba już ten układ niż obecną sytuację, w której nie mam ani miejsca na nogi, ani nie jestem w stanie położyć czegokolwiek na stoliku przed sobą.
Podobał się news? Polub go albo udostępnij teraz na Facebooku. Dzięki!