REKLAMA

Kosmiczny pył zasypuje Ziemię. Jest go więcej niż meteorytów

Kiedy myślimy o tym co z kosmosu spada na Ziemię, na myśl automatycznie przychodzą meteoryty. Naukowcy z Francji dowiedli jednak, że jest jeszcze coś i jest tego dużo więcej.

Kosmiczny pył zasypuje Ziemię. Jest go więcej niż meteorytów
REKLAMA

Meteoryty to mniejsze lub większe odłamki planetoid, które na swojej drodze wokół Słońca napotkały atmosferę ziemską. Większość meteoroidów wchodzących w ziemską atmosferę ulega spaleniu, zanim dotrze na Ziemię. Nieliczne są na tyle duże, że ich fragmenty docierają do powierzchni, stając się meteorytami.

REKLAMA

Na Ziemię spada mnóstwo pyłu kosmicznego

Powszechnie przyjmuje się, że 100 km nad powierzchnią Ziemi znajduje się granica między ziemską atmosferą, a przestrzenią kosmiczną. Oczywiście w rzeczywistości na tej wysokości atmosfera nagle nie znika i rakiety nie wpadają w idealną próżnię kosmiczną. Co więcej, w ogóle w przestrzeni międzyplanetarnej nie można mówić o próżni. Przestrzeń między planetami i księżycami wypełnia m.in. mnóstwo pyłu kosmicznego.

W toku swojej podróży wokół Słońca Ziemia także na swojej drodze bezustannie napotyka mnóstwo takiego pyłu. Nic więc zatem dziwnego, że część tego pyłu kończy w ziemskiej atmosferze, a z czasem także na powierzchni Ziemi.

 class="wp-image-1659291"

Mowa tutaj jednak o ziarnach pyłu o rozmiarach rzędu dziesiątych i setnych części milimetra, które nie tworzą jasnego zjawiska meteoru, przelatując przez ziemską atmosferę.

Wycieczka na Antarktydę po pył z kosmosu

Międzynarodowy zespół badaczy kierowany przez naukowców z Uniwersytetu w Paryżu postanowił oszacować, ile tego pyłu na Ziemię faktycznie dociera. Wyniki ich badań, które trwały przez ostatnie 20 lat zaskakują. I to bardzo zaskakują.

Aby zebrać mikrometeoryty spadające na Ziemię, zorganizowano sześć ekspedycji na Antarktydę. W okolicach francusko-włoskiej stacji Concordia znajdującej się w samym centrum Antarktydy, 1100 km od najbliższego wybrzeża. To wprost idealne miejsce do zbierania mikrometeorytów ze względu na niemal niewystępujące opady śniegu i brak pyłu pochodzenia ziemskiego.

 class="wp-image-1659294"
Wyprawa po mikrometeoryty w 2002 r.

Na przestrzeni lat naukowcy regularnie zbierali opadające na powierzchnię lodu mikrometeoryty, dzięki czemu byli w stanie ustalić ile takich ziaren pyłu spada na metr kwadratowy powierzchni w ciągu roku. Ekstrapolując uzyskane wyniki na całą powierzchnię Ziemi, badacze ustalili, że co roku opada na powierzchnię Ziemi aż 5200 ton pyłu kosmicznego.

REKLAMA

To zaskakujący wynik, bowiem „dużych” meteorytów przeciętnie na Ziemię spada… około 10 ton w ciągu roku.

Modele teoretyczne wskazują, że aż 80 proc. z tych 5200 ton pochodzi z komet, a 20 proc. z planetoid. Jest to zatem istotna informacja dla badaczy badających pochodzenie wody na naszej planecie. Być może nie tylko duże zderzenia z kometami dostarczały wodę na powierzchnię Ziemi w początkach Układu Słonecznego. Być może znaczącą rolę odegrał pył kosmiczny, którego wtedy było w naszym otoczeniu znacznie więcej.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA