REKLAMA

Chcą zdelegalizować wszystkie kryptowaluty... Oprócz własnej

Indyjski rząd objął bardzo ciekawą strategię w sprawie kryptowalut. Chce całkowitego zakazu korzystania z nich na terenie Indii i surowego karania ich posiadaczy. Zakaz ten jednak nie dotyczyć będzie wszystkich kryptowalut.

Spada kurs bitcoina - co się dzieje?
REKLAMA

Według informacji opublikowanych przez agencję Reutersa, proponowana przez indyjski rząd ustawa jest jednym z najbardziej restrykcyjnych sposobów uregulowania rynku kryptowalut. Jeśli nowe prawo weszłoby w życie, posiadanie i obrót kryptowalutami byłoby karane. I całkowicie nielegalne oczywiście.

REKLAMA

Doniesienia o planach indyjskiego rządu wpłynęły na cenę Bitcoina

Tuż po ogłoszeniu nowego pomysłu rządu Narendry Modiego cena Bitcoina spadła z 62 tys. dol. za 1 token do 57,7 tys. dolarów. Znawcy rynków kryptowalut nie mają żadnych wątpliwości, że spadek ten Bitcoin zawdzięcza właśnie planom indyjskich polityków.

REKLAMA

Skąd pomysł na te regulacje? Czy rząd Indii chce w ten sposób zadbać np. o środowisko i zredukować zapotrzebowanie na zużycie paliw kopalnych w swoich elektrowniach, które generują prąd potrzebny do tzw. kopania kryptowalut? A może boi się o wydajność swojego sektora energetycznego i powtórki z historii, która miała miejsce w Iranie? Otóż nie. Rząd premiera Modiego chce po prostu wprowadzić własną narodową kryptowalutę i uczynić ją oficjalnym środkiem płatniczym na terenie Indii. Pozbycie się konkurencji dla swojej kryptowaluty brzmi więc jak plan doskonały.

Co zabawne, indyjscy politycy wielokrotnie porównywali wszystkie kryptowaluty do piramidy finansowej i ostrzegali swoich obywateli przed korzystaniem z nich. Byłoby to nawet spójne z proponowanym zakazem (według którego za kopanie kryptowalut na terenie Indii ma grozić np. 10 lat więzienia), gdyby nie ten drugi plan dotyczący stworzenia własnej kryptowaluty, który zamienia całą sytuację w czystą hipokryzję.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA