Amazonia już nie jest w stanie pomagać klimatowi. Teraz przyczynia się do jego ocieplania
Zielone płuca Ziemi, czyli amazoński las deszczowy od lat stanowił jedyną prawdziwą studnię, która była w stanie pochłaniać nadmiar węgla w atmosferze. Najnowsze badania wskazują, że ten czas już minął.
Badacze pracujący pod kierownictwem Krostofera Coveya z Skidmore College w Nowym Jorku przekonują, że gdy uwzględni się pożary, susze i wycinkę drzew także i Amazonia uwalnia więcej gazów cieplarnianych niż jest w stanie przechowywać.
Amazonia już ociepla atmosferę, a nie ją chłodzi
Nie wygląda to dobrze, a w najbliższych latach sytuacja będzie jedynie się pogarszała. Co więcej badacze alarmują, że lasy deszczowe nie są w stanie neutralizować emisji gazów cieplarnianych związanej z działaniami ludzi, tj. spalaniem paliw kopalnych.
Skąd taka nagła zmiana?
Większość badań nad zielonymi płucami Ziemi skupia się na zdolności do pochłaniania dwutlenku węgla, który jakby nie patrzeć, jest głównym gazem cieplarnianym, do którego emisji przyczynia się człowiek. Badania tego typu wskazują wyraźnie, że w obecnym tempie Amazonia przestanie obniżać ilość dwutlenku węgla w atmosferze już w 2035 r.
Problem jednaki w tym, że dwutlenek węgla to nie wszystko. Aby faktycznie poznać sytuację dot. gazów cieplarnianych, w bilansie trzeba uwzględnić także tlenek azotu i metan, którego emisja bezustannie rośnie od ponad 10 lat. Choć nie utrzymują się one w atmosferze tak długo jak CO2, to przechowują znacznie więcej ciepła niż on. Tlenek węgla wiąże nawet 300 razy więcej ciepła niż dwutlenek węgla.
Naukowcy z Nowego Jorku postanowili stworzyć aktualny bilans uwzględniający także te dwa gazy cieplarniane. Wyniki badań nie pozostawiają wątpliwości: Amazonia emituje więcej gazów niż jest w stanie pochłonąć.
Lepiej to już było
Jak na razie na horyzoncie nie widać szans na poprawę sytuacji. W samej brazylijskiej części Amazonii tempo wycinki lasów od 2012 r. wzrosło o ponad 60 proc. Każdego roku znikają kolejne tysiące kilometrów kwadratowych puszczy, co odbija się na globalnym klimacie, ale także na lokalnym klimacie. Jak doliczy się do tego powstające kopalnie, zapory rzeczne, powodzie, masowy wypas bydła czy pożary, to okaże się, że zielone płuca Amazonii już teraz nie są zielone, a wkrótce będzie jeszcze gorzej.