REKLAMA

Elon Musk traci kontakt z ziemią. Nowe Tesle mają unosić się w powietrzu na 1 metr

W 2017 r. Elon Musk pokazał projekt przyszłego superszybkiego pojazdu marki Tesla. Tesla Roadster to samochód, który według założeń ma przyspieszać do 100 km/h w ciągu zaledwie 1,4 sekundy i osiągać prędkość maksymalną rzędu 400 km/h. Do tego będzie latał.

tesla roadster
REKLAMA

Elon Musk mówi, że pierwsze egzemplarze powinny trafić do klientów w 2022 r. 

REKLAMA

Tesla Roadster II wygląda naprawdę rewelacyjnie. W przeciwieństwie do pierwszej Tesli, która mocno bazowała na konstrukcji brytyjskiego Lotusa Elise, nowy Roadster to w rzeczywistości nie roadster, a 3-drzwiowe coupé. Nazwa pozostała jako nawiązanie do jedynki. 

Kilka dni temu w rozmowie z Joe Roganem, jednym z najpopularniejszych podcasterów na świecie, Elon Musk po raz kolejny dorzucił kilka nowych intrygujących informacji o samochodzie. W tym momencie należy wykazać się odpowiednim poziomem sceptycyzmu, wszak autor tych rewelacji w tej samej rozmowie zapewnia, że człowiek stanie na Marsie już za 5 lat. Mało realne. 

Tesla będzie latać, bo dlaczego nie? 

Jak przekonuje Elon Musk, model Roadster oprócz silników elektrycznych, będzie wyposażony w technologię rakietową. Do czego miałaby służyć? Nie do lotu w kosmos. Elon Musk mówi, że wciąż zastanawia się jak zrobić, aby samochód mógł się unosić nad powierzchnią Ziemi, nie za wysoko, dosłownie na wysokości jednego, dwóch metrów. Problem polega na tym, że trzeba to zrobić tak, aby korzystając z tej opcji ludzie nie ginęli. Podoba mi się taki cel. 

Czy samochód będzie się tylko unosił w miejscu? Ależ skąd! Elon przekonuje, że samochód miałby móc przemieszczać się nad powierzchnią Ziemi, aczkolwiek tylko w ograniczonym zakresie.

Jak to niby ma działać? 

Do Tesli Roadster będzie można zamówić pakiet opcjonalny SpaceX Option Package. Samochód wyposażony w taki pakiet zostanie pozbawiony dwóch tylnych miejsc, a na ich miejscu znajdą się dwa zbiorniki pod ciśnieniem 10 000 PSI, które będą tłoczyły sprężony gaz do silników odrzutowych.

W zależności od potrzeb ciśnienie będzie dostarczane do różnych dysz. Jeżeli użytkownik będzie chciał przyspieszyć z zawrotną prędkością, ciśnienie zostanie dostarczone do dysz znajdujących się za tablicą rejestracyjną na tylnym zderzaku. Jeżeli samochód będzie miał się unosić, będzie korzystał z czterech dysz umieszczonych w podwoziu, skierowanych prosto w Ziemię. 

Wszystkie te pomysły przypominają pomysł produkcji deskolotki z Powrotu do przyszłości. Brzmi świetnie, ale wprowadzenie tego w życie może być znacznie trudniejsze.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA