REKLAMA

Elon Musk został królem satelitów. Panuje nad co czwartym działającym satelitą na orbicie

W ramach misji Starlink 17 SpaceX dostarczył wczoraj na orbitę kolejną paczkę satelitów tworzących megakonstelację dostarczającą internet w każde miejsce na Ziemi. 

Elon Musk został królem satelitów. Panuje nad co czwartym działającym satelitą na orbicie
REKLAMA

Choć do wybudowania całej megakonstelacji, która w największej wersji może składać się z aż 40 000 satelitów, jeszcze bardzo daleko, to już teraz rozmiary programu biją na głowę wszystko, co dotychczas udało się umieścić na orbicie. 

REKLAMA

Wraz z wyniesionymi wczoraj satelitami, łączna liczba aktywnych satelitów Starlink na niskiej orbicie okołoziemskiej przekroczyła okrągły tysiąc. Do czterdziestu tysięcy jeszcze bardzo daleko, ale warto zwrócić uwagę na to, jak Starlink ma się do całej orbity okołoziemskiej.  

Według portalu Statista, liczba wszystkich aktywnych satelitów w 2020 r. osiągnęła 3368. Aktualnie liczba ta wynosi według portalu Celestrak 3581. Oznacza to, że Elon Musk aktualnie dysponuje ponad jedną czwartą wszystkich satelitów na orbicie. Mało tego, równo dekadę temu liczba wszystkich satelitów na orbicie wynosiła 997, czyli była niższa od liczby satelitów, które dzisiaj posiada sam Elon Musk. 

To dopiero początek trendu 

Przepaść pomiędzy liczbą SpaceX a resztą operatorów satelitów będzie tylko rosła. Warto zauważyć, że już za dwa dni, 7 lutego, na orbitę poleci kolejna paczka sześćdziesięciu satelitów konstelacji Starlink. Tempo wysyłania satelitów przez SpaceX jest imponujące, a może jeszcze wzrosnąć. Jakby nie patrzeć, jeszcze tydzień temu firma planowała wysłać obie paczki satelitów dwoma rakietami w odstępie zaledwie 5 godzin. Jedynie konieczność dostarczenia do portu osłon ładunku z czwartkowego startu i powrót na ocean wymagały opóźnienia drugiego lotu o 3 dni. Jestem jednak przekonany, że w najbliższych miesiącach wielokrotnie zobaczymy podwójne starty Starlinków w ciągu jednego dnia. 

Tak czy inaczej, już dzisiaj można stwierdzić, że Elon Musk stał się królem niskiej orbity okołoziemskiej. Patrząc na tempo obsadzania orbity przez konkurencję, można śmiało uznać, że sytuacja, w której Elon Musk będzie posiadał nie jedną czwartą, a połowę czy ¾ satelitów na niebie, jest tylko kwestią miesięcy. 

Co na to konkurencja? 

REKLAMA

Kilka innych firm planuje budowę konkurencyjnych konstelacji dostarczających Internet. OneWeb planuje umieścić na orbicie 648 satelitów w ciągu najbliższych dwóch lat, a docelowo cała konstelacja ma składać się z 7000 satelitów. 

Podobną konstelację planuje zbudować także Jeff Bezos. Ani jedna, ani druga firma na razie nie rozpoczęła budowy swoich konstelacji, a więc przepaść między nimi a Elonem Muskiem szybko rośnie. Pierwsi klienci już korzystają z internetu dostarczanego przez Starlink, a parametry połączenia są lepsze, niż się spodziewano.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA