REKLAMA

W Iranie zgasło światło, bo ludzie za mocno kopali kryptowaluty. Elektrownie nie dają rady

Po tym, jak Stany Zjednoczone nałożyły na Iran sankcje, sprawiając że ten nie może już liczyć na ogromne zyski z eksportu ropy naftowej, kraj ten musi radzić sobie w nieco inny, bardziej futurystyczny sposób. Chodzi o tzw. kopanie kryptowalut, które w 2021 r. spopularyzowało się w Iranie tak bardzo, że tamtejsza infrastruktura energetyczna nie radzi sobie z rosnącym zapotrzebowaniem na prąd.

26.01.2021 08.07
Krypto-blackout: wydobycie kryptowalut w Iranie przewyższa możliwości tamtejszych elektrowni
REKLAMA

W skrócie: w Iranie działa obecnie tyle krypto-koparek, że przerwy w dostawach prądu są tam zjawiskiem nagminnym i występują praktycznie codziennie. Mówimy tu zarówno o dużych miastach, jak Teheran, jak i obszarach wiejskich.

REKLAMA

Sytuacji nie poprawiają też specjalne strefy ekonomiczne utworzone przez władze Iranu, w których obowiązują niższe stawki za energię elektryczną, co sprawia oczywiście, że powstają tam masowe centra koparek kryptowalut. Pogłoski mówią nawet o tym, że w tych strefach powstało bardzo dużo chińskich inwestycji związanych z wydobyciem kryptowalut.

Sieć energetyczna w Iranie nie wytrzymuje

Wydobywanie kryptowalut to nic innego, jak wykorzystywanie bardzo mocnych komputerów do wykonywania bardzo skomplikowanych, wielowątkowych obliczeń, mających na celu weryfikowanie realizowanych transakcji za pomocą tych walut i zapisywania ich w tzw. łańcuchu bloków danej kryptowaluty.

Wyobraźcie więc sobie, że w Iranie nagle pojawia się kilkaset tysięcy komputerów z bardzo szybkimi procesorami i kartami graficznymi, które pracują bezustannie, na bardzo wysokich obrotach, zużywając przy tym ogromną ilość energii elektrycznej. Irańskie media twierdzą, że niektóre z tych farm krypto-koparek zużywają nawet 175-megawatów.

Popularność tego nowego sposobu na zarabianie jest obecnie tak duża, że irańskie elektrownie zasilane są obecnie awaryjnym paliwem - mazutem, czyli ciężkim olejem opałowym, którego spalanie powoduje ogromne zanieczyszczenie powietrza.

Władze Iranu obiecują oczywiście rozwiązanie problemu nielegalnych centrów wydobycia kryptowalut i ukaranie ich operatrów grzywnami za przeciążenie strefy energetycznej. Przedstawiciele tamtejszego rządu dodają, że udało im się zamknąć już ponad 1600 takich nielegalnych farm.

Obecne problemy z dostawami prądu nie idą jednak w parze z tak optymistycznymi komunikatami rządowymi. Nawet uwzględniając koszty grzywny, nielegalne wydobycie - tzn. korzystanie z krypto-koparek bez rządowej licencji na tego typu działalność musi się bardzo opłacać.

Cyberpunk jest teraz

REKLAMA

Ogromne zużycie energii elektrycznej przez koparki kryptowalut to problem, który jeszcze dekadę temu wydawałby się wprost wyjęty z losowego uniwersum sci-fi. Sytuacji na pewno nie poprawia też fakt, że od października 2020 r. Iran dopuścił do legalnego obrotu płatności kryptowalutą Bitcoin myśląc zapewne, że wszyscy, którzy będą chcieli utrzymywać sieć blockchain tej waluty grzecznie zgłoszą się po rządową licencję. Tak jednak się nie stało.

Zalegalizowanie Bitcoina skończyło się przerwami w dostawach prądu i awaryjnym zasilaniem elektrowni toksycznym dla ludzi paliwem. Zamiast cyfrowej utopii, obecna sytuacja w Iranie ma raczej dystopijne barwy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA