REKLAMA

Neandertalczycy mogli potrafić hibernować. Odkrycie naukowców może przydać nam się w przyszłości

Teoria na temat zdolności praludzi do hibernacji ukazała się we francuskim czasopiśmie naukowym „L'Anthropologie”. Naukowcy twierdzą, że uszkodzenia i nieprawidłowości w układzie kostnym zaobserwowane w skamieniałych szczątkach naszych praprzodków mogą ją potwierdzać. Mogą, ale nie muszą.

Neandertalczycy mogli potrafić hibernować. Odkrycie naukowców może przydać nam się w przyszłości
REKLAMA

Odkrycia dokonano na podstawie badań prowadzonych w hiszpańskiej jaskini Sima de los Huesos, co po polsku oznacza Przepaść Kości. Nazwa ta jest niezwykle trafna, albowiem w jaskini tej znajduje się ogromna liczba skamieniałości, w tym wiele należących do naszych praprzodków. Skąd jednak wiadomo, że potrafili hibernować?

REKLAMA

Hibernujący praludzie

Zdolność do hibernacji polega na wprowadzeniu swojego organizmu w swoisty stan uśpienia, w którym wyłącza się wbudowany mechanizm termoregulacji, wszystkie procesy życiowe ulegają znacznemu spowolnieniu, a temperatura ciała się obniża. No i najważniejsze - hibernacja podnosi tolerancję takiego organizmu, jeśli chodzi o tzw. niesprzyjające warunki środowiskowe. Na przykład chłodniejsze miesiące roku. Żeby jednak móc wybudzić się z takiego stanu bez uszczerbku na zdrowiu, taki organizm musi dysponować odpowiednią ilością zimowych zapasów. Tj. nagromadzonego w organizmie tłuszczu. Jeśli warunek ten nie jest spełniony, zaczynają się problemy.

I właśnie ślady tych schorzeń panowie Bartsiokas i Arsuaga znaleźli w badanych przez siebie szczątkach homininów. Osteodystrofię nerkową w skamieniałych szczątkach najprościej zauważyć po wszelkich nieprawidłowościach, jeśli chodzi o tworzenie się, wzrost, czy też mineralizację układu kostnego. Wszystkie te zmiany zostały zaobserwowane. Nie jest to jednak jedyny dowód, czy też - jak kto woli - poszlaka. Kolejną rzeczą, która mogłaby potwierdzać teorię o hibernacji, jest odkrycie znacznych niedoborów witaminy D w kościach naszych praprzodków.

Brak tego składnika mógłby sugerować brak ekspozycji na światło słoneczne, co dla kogoś, kto próbuje przespać kilka miesięcy w jakiejś przytulnej jaskini, byłoby całkiem normalną sprawą. Ostatnia poszlaka dotyczy nastoletnich przedstawicieli homininów z Sima de los Huesos, u których zaobserwowano ślady po czymś, co autorzy pracy nazywają sezonowym wzrostem układu kostnego.

Te trzy kwestie rzeczywiście układają się w dosyć logiczną całość - nasi przodkowie w tych najgorszych miesiącach zapadali po prostu w sen zimowy. Jeśli przed hibernacją zgromadzili odpowiednie zapasy energii, nic wielkiego im się nie działo. Jeśli jednak zapadali w sen z nie do końca pełnym zapasem tłuszczu, to… skutki widać do dzisiaj.

Badania te mogłyby pomóc nam w przyszłości

Zdaniem naukowców sekret hibernacji naczelnych tkwi w jednoniciowych cząsteczkach RNA zwanych mikroRNA, które potrafią wyciszać i kontrolować ekspresję genów (np. wyciszać je na dany okres) bez ingerencji w sam kod genetyczny. Gdyby w oparciu o badania prowadzone na kodzie genetycznym naszych praprzodków oraz żyjących obecnie gatunków ssaków (które nie utraciły zdolności do hibernowania) udało się przy pomocy bioinżynierii ulepszyć nasz genom o tę zdolność, moglibyśmy skorzystać w niej podczas długich kosmicznych podróży.

Dłuższe przebywanie w przestrzeni kosmicznej powoduje kilka negatywnych efektów. Brak grawitacji, jako czynnika stymulującego, prowadzi do osłabienia kości i zaniku mięśni. Wielu ekspertów wierzy, że hibernacja mogłaby okazać się skutecznym sposobem zapobiegania tym dolegliwościom.

REKLAMA

Hibernacja stosowana podczas długotrwałych misji kosmicznych pozwoliłaby również na zabranie ze sobą mniejszej ilości zapasów jedzenia. Nie wspominając już o kwestiach związanych z psychiką astronautów. Załóżmy, że przy obecnym stopniu rozwoju lot na Marsa zająłby nam ok. 200 dni.

Wyobraźcie sobie, że następne 28,5 tygodnia spędzicie na małej, zamkniętej przestrzeni, dzieląc ją z innymi osobami z waszej pracy. No nic tylko się… zahibernować i obudzić wyspanym i nieco chudszym kilka minut przed lądowaniem na Czerwonej Planecie. To byłoby nawet zabawne, gdybyśmy dzięki badaniom nad hominimami odkryto zdolność umożliwiającą nam dalekie kosmiczne podróże.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA