Poznajcie GN-z11 - najodleglejszą galaktykę we wszechświecie
Tym naukowcom to naprawdę nigdy nie jest mało. Kilkukrotnie znaleźli już najodleglejszą (dotąd odkrytą) galaktykę i wciąż wyglądaj,ą czy nie uda się zobaczyć czegoś jeszcze kawałek dalej. No i proszę - znowu. Poznajcie...
GN-z11
Jest to aktualnie najodleglejsza i najstarsza galaktyka, jaką udało się odkryć we wszechświecie. Jej odległość od Ziemi szacowana jest na 13,4 mld lat świetlnych. Oznacza to, że wyemitowane z niej fotony, które teraz wpadają w teleskopy na Ziemi, potrzebowały na przebycie tej odległości 13,4 mld lat. Jeżeli dołożymy do tego fakt, że wiek wszechświata aktualnie szacowany jest na 13,86 mld lat, to śmiało można powiedzieć, że światło z tej galaktyki leciało do nas niemal od początku istnienia wszechświata.
Żeby jeszcze trochę podkręcić waszą wyobraźnię, zauważę, że Słońce, Ziemia i cała reszta Układu Słonecznego powstały dopiero 4,6 mld lat temu. W tym czasie owe fotony przemierzały już przestrzeń kosmiczną od ponad 8 mld lat.
Zresztą wystarczy dodać jeszcze, że instrumenty umożliwiające dostrzeżenie tych fotonów mamy na Ziemi dopiero od około 30 lat. Jaka była szansa 5 miliardów lat temu, że gdzieś tam w pustej przestrzeni powstanie układ planetarny, w którym rozwinie się cywilizacja, która zbuduje instrumenty pozwalające zatrzymać te konkretne fotony i odtworzyć wygląd galaktyki?
Jak zmierzyć odległość do innej galaktyki?
Jak w przypadku wielu innych odległych galaktyk, po dostrzeżeniu obiektu badacze analizują emitowanego przez niego światło pod kątem przesunięcia ku czerwieni. Podróżując przez rozszerzający się wszechświat, także fale promieniowania elektromagnetycznego ulegają rozciągnięciu. Im dalej znajduje się daleki obiekt, tym bardziej emitowane przez niego światło przesunięte jest ku czerwieni.
Ze względu na wyjątkowo dużą odległość, astronomowie skupili się na zakresie promieniowania ultrafioletowego emitowanego przez galaktykę. Do prawidłowej detekcji poszczególnych linii emisyjnych trzeba było skorzystać nie tylko z Kosmicznego Teleskopu Hubble'a, ale także nowoczesnego spektrografu MOSFIRE, zainstalowanego na teleskopie Keck I na Hawajach. Dopiero te drugie pomiary zrealizowane cztery lata po odkryciu galaktyki przez Hubble'a umożliwiły potwierdzenie odległości do GN-z11.
Teraz badacze czekają na wyniki innych badaczy, których niezależne obserwacje pozwolą potwierdzić (lub zaprzeczyć), czy faktycznie w tym przypadku mamy do czynienia z rekordowo odległą galaktyką.