PlayStation 5 i gogle PS VR. Jak to działa i jak to podłączyć?
Nowa konsola marki Sony jest zgodna z PS VR, ale wymaga przejściówki. Wyjaśniamy, jak i skąd odebrać taki adapter za darmo oraz tłumaczymy krok po kroku, w jaki sposób podłączyć gogle do PlayStation 5.
Sony już dawno zapowiedziało, że większość akcesoriów projektowanych z myślą o PS4 będzie zgodna z PS5. Dotyczy to między innymi gogli wirtualnej rzeczywistości. Jest jednak kilka rzeczy, które trzeba wiedzieć przed udaniem się na zakupy i podłączeniem akcesorium do konsoli.
Przede wszystkim…
… z goglami PS VR nie zadziała kamera do PS5.
Sam już miałem tę nową kamerkę w koszyku, bo pomyślałem, że nowsze akcesorium nie tylko lepiej wygląda, a może też nieco lepiej radzić sobie ze śledzeniem ruchów. Na szczęście później trafiłem na jej dokładny opis.
U polskiego sprzedawcy tej informacji co prawda nie było, ale z lektury strony Sony wynikało, iż PS5 Camera HD służy wyłącznie do tego, by strumieniować swoją twarzy obok obrazu z gry. Aby nadal korzystać z gogli PlayStation VR, trzeba mieć kamerkę starszej generacji. Tę, którą już mam.
Problem w tym, że PlayStation Camera poprzedniej generacji ma autorskie złącze, a w PlayStation 5 tego akurat portu zabrakło. Należy użyć adaptera, ale tak nietypowego dongle’a nie tylko nie ma w zestawie z nową konsolą, ale też nie sposób go normalnie kupić.
Na szczęście adapter do PS Camera można otrzymać za darmo od Sony (ale pod jednym warunkiem).
Aby otrzymać adapter, należy wypełnić formularz na stronie internetowej producenta. Jednym krokiem jest podanie w zgłoszeniu numeru seryjnego swoich gogli. Z tego powodu nie wiadomo, czy taką przejściówkę będzie można otrzymać po zakupie gogli VR z drugiej ręki.
Jest oczywiście całkiem możliwe, że póki na daną parę gogli nie będą różne osoby codziennie zamawiały nowego dongle’a, to Sony będzie adaptery wysyłać. Nie można jednak wykluczyć sytuacji, w której firmy odmówi, bo przejściówka została wcześniej odebrana przez ich poprzedniego właściciela.
Sam swój egzemplarz przejściówki zamówiłem na długo przed odebraniem konsoli, jakoś na początku listopada. W tym tygodniu znalazłem go w skrzynce na listy. Dzięki temu (w teorii) byłem gotowy na nową generację, ale i tak zastanawiałem się, czy wszystko będzie działać jak należy.
Na szczęście nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o sposób podłączania gogli PlayStation VR do konsoli Sony.
Schemat, który firma udostępniała po premierze gogli, można z powodzeniem użyć również dziś. Kluczowy jest tutaj moduł sterujący, który należy podpiąć bezpośrednio do telewizora kablem HDMI. Trzeba mieć też drugi kabel HDMI, który podpina moduł sterujący do konsoli.
Oprócz tego trzeba wyposażyć się w kabel USB-microUSB, który podepnie moduł sterujący do konsoli oraz podpiąć do niego zasilanie. Na koniec wystarczy podpiąć oba kable z gogli do modułu sterującego, a konsola sama je wykryje. W moim przypadku pojawiła się jednak aktualizacja oprogramowania.
Przyznam też, że nawet ucieszyłem się, że ten moduł sterujący mam, bo kabel dołączany do PS5 jest bardzo krótki. Bez zestawu PS VR musiałbym robić spory remanent na szafce RTV i przestawiać konsolę w inne miejsce, niż to sobie wcześniej upatrzyłem. Są jednak pewne minusy…
Posiadacze gogli PS VR mogą zapomnieć o trybie 120 Hz i obsłudze HDMI 2.1.
Już w przypadku pierwszej wersji PS VR po premierze PS4 Pro pojawił się problem. Okazało się, że zastosowanie modułu sterującego z HDMI 1.4 pozbawiało nas trybu HDR i dopiero druga generacja gogli VR z HDMI 2.0 to naprawiła. Dzięki temu i na PS5 można grać w gry w trybie 4K i 60 Hz.
Kłopoty są niestety i tu, bo konsole i telewizory obsługują już HDMI 2.1, które pozwala na rozgrywkę w 4K i 120 Hz i potencjalnie 8K. Posiadacze gogli będą musieli znowu wybrać, co jest dla nich ważniejsze, a nowej generacji gogli, która by pozwoliła mieć i zjeść ciastko, na horyzoncie nie ma.
Sam tego problemu na szczęście nie odczuwam, bo… mój telewizor również ma tylko HDMI 2.0. Jeśli jednak tylko zmieniłbym go na taki, który ma HDMI 2.1, pewnie bym zrezygnował z gogli, bo do ręcznego przepinania kabli HDMI za każdym razem, gdy chcę zagrać w wirtualnej rzeczywistości, zdrowia bym nie miał.
Gogle PS VR i PS5 — jak to działa w praktyce?
Okazuje się, że całkiem sprawnie. Obyło się bez problemów — zestaw zmontowałem jeszcze przed pierwszym uruchomieniem PS5 i poniekąd spodziewałem się, że przegapię jednorazową animację po pierwszym uruchomieniu konsoli, a tu miłe zaskoczenie — wszystko działa tak, jak tego oczekiwałem.
Po pobraniu gier mogłem oba wybrane do testów tytuły niemal od razu uruchomić — potrzebna była tylko aktualizacja gogli (dla pewności jeszcze raz je skalibrowałem). Na pierwszy ogień poszedł Marvel’s Iron Man i od razu spotkało mnie miłe zaskoczenie — gra ładowała się znacznie szybciej.
Krótsze czasy ładowania, za które odpowiada dysk SSD, to jednak dopiero początek. Choć graficznie nadal w wirtualnej rzeczywistości jesteśmy w czasach późnego PS3, to wszystko działało wyraźnie płynniej niż na PS4 Pro. Niestety później na moją głowę wylał się kubeł zimnej wody.
Star Wars: Squadrons w trybie VR na PS5 zawiodło.
Gra, która trafiła na szczyt mojego zestawienia najlepszych gier w VR w ogóle, ładuje się błyskawicznie, ale obraz cały czas lekko… drga. Problem nie występuje jedynie u mnie — skarżą się na to również inni użytkownicy, ale to dobra (dla mnie) wiadomość — jest szansa na łatkę.
Niestety ten efekt drgania obrazu jest irytujący na tyle, że rozgrywka w Star Wars: Squadrons w VR na dłuższą metę jest mocno uciążliwa. Na szczęście łatka raczej się pojawi, bo studio Motive, wbrew deklaracjom EA, jednak będzie wspierać swoją produkcję po premierze.
Na koniec dodam też, że przypadkiem trafiłem na jeszcze jedną ważną informację, na szczęście rychło w czas — niektóre gry nadal będą wymagały pada od PS4 z jego lampką do śledzenia ruchów. Przezornie wrzuciłem jeden swój wysłużony kontroler Dual Shock 4 do pudła, w którym trzymam gogle.