Lekami prosto w nowotwór mózgu. Badacze pokonali barierę krew-mózg i podali dożylnie środek na glejaka
W badaniach nad nowymi lekami naukowcom po raz pierwszy w historii udało się przekroczyć barierę między krwią a płynem mózgowo-rdzeniowym. Na razie u myszy, ale jest to niezwykle istotne osiągnięcie.
Bariera krew-mózg
Bariera krew-mózg to dosłowna fizyczne i biochemiczna bariera rozdzielająca naczynia krwionośne od tkanki nerwowej. Oprócz tego, że chroni na wiele sposobów układ nerwowy, to pozwala na regulowanie transportu przeróżnych związków chemicznych z krwi do płynu mózgowo-rdzeniowego.
Jak pokonać barierę?
Opracowana przez naukowców z University of Michigan nowa, syntetyczna nanocząstka jest jednak w stanie przeniknąć przez tę barierę, dzięki czemu możliwe staje się dostarczanie leków najpierw do płynu mózgowo-rdzeniowego, a następnie bezpośrednio do złośliwego nowotworu mózgu. To pierwszy przypadek dożylnego podania leku, który następnie został bezpośrednio dostarczony do za barierę krew-mózg.
W trakcie swoich badań naukowcy podawali lek myszom z glejakiem. Wyniki badań okazały się zaskakujące: mimo tego, że glejak jest agresywną, złośliwą formą guza mózgu, to leczenie za pomocą leku dostarczanego bezpośrednio do nowotworu doprowadziło do długotrwałej przeżywalności u siedmiu z ośmiu testowanych myszy.
Zaskakująca skuteczność u myszy
Co ciekawe, leki dostarczone w formie nanocząstek wprost do nowotworu, nie tylko go usunęły, ale także doprowadziły do powstania swoistej pamięci immunologicznej, dzięki której organizm szybko jest w stanie rozpoznać i zaatakować pozostałe komórki nowotworu złośliwego. Dzięki temu nie dochodzi do nawrotu nowotworu.
Maria G. Castro, jedna z głównych autorek artykułu naukowego opisującego odkrycie już kilka lat temu założyła, że najlepszym sposobem na walkę z glejakiem jest zahamowanie za pomocą inhibitora, sygnałów STAT3 wysyłanych przez komórki nowotworowe. Problemem jednak było dostarczenie inhibitorów za barierę krew-mózg.
Naśladując naturę
Analizując nieliczne związki, które są w stanie przedostać się przez nią do mózgu, badacze wykorzystali albuminę surowicy ludzkiej jako szkielet do stworzenia swoich nanocząstek, które także będą w stanie przedostawać się do mózgu i dostarczać inhibitory STAT3.
Leki podawane myszom przez trzy tygodnie pozwoliły wydłużyć przeżywalność u myszy z 28 do 41 dni. Obiecujące wyniki sprawiły, że lekarze dołączyli do tego radioterapię celowaną, która jest powszechnie stosowana w leczeniu glejaka. To właśnie tutaj 7 na 8 myszy osiągnęły długotrwałą przeżywalność przy jednoczesnym całkowitym zaniku nowotworu.
Na lek dla ludzi będziemy musieli jeszcze poczekać
Wyniki badań brzmią bardzo obiecująco. Choć opracowanie na ich podstawie leku dla ludzi jeszcze trochę potrwa, to wyniki te dają już nadzieję na przyszłość. Aktualnie pacjenci z glejakami przeżywają około 18 miesięcy. Więcej niż 5 lat przeżywa mniej niż 5 proc. chorych.