Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zrobi się tłoczno. Przyleci więcej ludzi, którzy zrobią więcej eksperymentów
Czyżby Międzynarodowa Stacja Kosmiczna najlepsze lata miała przed sobą? Wkrótce na jej pokład będzie latało więcej osób niż kiedykolwiek wcześniej: prywatne statki, prywatne firmy, astronauci, naukowcy, turyści i Tom Cruise.
Wkrótce na stacji będzie więcej ludzi niż przez ostatnie lata. Wyników eksperymentów naukowych prowadzonych na pokładzie stacji także będzie więcej
- mówił Jim Bridenstine, administrator NASA podczas konferencji, która odbyła się w ubiegły czwartek.
Bridenstine odnosił się w ten sposób do nowej ery załogowych lotów kosmicznych, która na swój sposób rozpoczęła się 30 maja, kiedy to SpaceX wysłał pierwszą swoją misję załogową właśnie na pokład ISS. Dwójka astronautów, Bob Behnken oraz Doug Hurley polecieli na dwumiesięczną misję na pokładzie stacji, wykorzystując do tego statek Crew Dragon oraz rakietę Falcon 9 wyprodukowane przez SpaceX.
Gdy w latach 1981-2011 w przestrzeń kosmiczną ludzie latali na pokładzie amerykańskich wahadłowców, podczas każdego lotu na pokładzie mogło znajdować się nawet 7 astronautów. Od 2011 r. kiedy wahadłowce zostały ostatecznie wycofane z użytku, na orbitę można było polecieć tylko na pokładzie rosyjskiego statku Sojuz, w którym mieściło się jedynie 3 astronautów.
Teraz, za pomocą Crew Dragona w kierunku stacji będzie mogło polecieć maksymalnie czworo astronautów. Taka sama liczba osób zmieści się do kapsuły CST-100 Starliner marki Boeing, kiedy ta w końcu wejdzie do użytku.
Te większe rozmiary Dragona i Starlinera oznaczają wzrost liczby godzin przeznaczonych na prowadzenie badań naukowych na pokładzie stacji kosmicznej do 70 godzin tygodniowo
powiedział Joel Montalbano, menedżer projektu ISS w NASA.
Prywatne statki kosmiczne będą na stacji standardem
Pierwsza operacyjna misja załogowa (poza przeprowadzoną w maju misją testową) wystartuje w kierunku stacji pod koniec października. Pierwszy Starliner z załogą poleci na stację w przyszłym roku. NASA planuje regularnie naprzemiennie wysyłać oba statki w kierunku stacji.
Każdy członek załogi będzie miał za sobą bardzo obszerny program szkoleń. NASA chce maksymalnie wykorzystywać członków załogi do różnych zadań. Dlatego też np. astronauci z majowej misji Demo-2 mieli nie tylko przetestować statek, ale także w trakcie dwumiesięcznego pobytu pracowali na zewnątrz stacji nad wymianą akumulatorów.
Zwiększona liczba zadań na każdego astronautę oraz zwiększone rozmiary załóg sprawiają, że ilość badań prowadzonych na stacji w najbliższych latach i miesiącach będzie tylko rosła. Nic zatem dziwnego, że prywatne moduły stacji i prywatne załogi także spoglądają już w kierunku stacji.
W styczniu NASA wybrała firmę Axiom Space do zbudowania prywatnego modułu stacji do 2024 r. W czerwcu z kolei Axiom Space wybrało spółkę Thales Alenia do budowy modułu, który będzie miał możliwość pracy niezależnie od stacji, gdy ta już przestanie istnieć.
Nowy typ mieszkańca ISS
Aktualnie trwają także prace nad wprowadzeniem na pokład ISS tzw. prywatnych astronautów. Warto tutaj jednak podkreślić, że nie będą to turyści kosmiczni, jacy już na pokładzie ISS czy stacji Mir gościli. Prywatni astronauci to osoby zatrudnione przez prywatne przedsiębiorstwa. Ich celem będzie wykonywanie badań naukowych dla tychże przedsiębiorstw.
W ostatnich miesiącach NASA otrzymała już wiele propozycji od zainteresowanych firm, a dwie skonkretyzowane propozycje właśnie poddawane są szczegółowej analizie. Warto zauważyć, że zarówno Axiom jak i SpaceX ogłosiły kilka miesięcy temu, że planują wysłać czterech pierwszych prywatnych astronautów na pokład ISS już w 2021 r.
Co do zasady NASA chce dwa razy w roku udostępniać część stacji wybranym firmom właśnie na krótkoterminowe pobyty trwające od 10 do 30 dni (typowa załoga astronautów NASA spędza na pokładzie stacji sześć miesięcy).
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.