Chcieliście pięknych gier na nowe konsole? To teraz wyskakujcie z forsy, bo będzie drożej
Koszty produkcji gier nieustannie rosną, podczas gdy ich ceny zatrzymały się na grubo ponad dekadę. Zdaje się, że idzie wielka podwyżka. Rozpocznie się na dobre w przyszłym roku.
2K Games poinformowało, że jego gra NBA 2K21 na Xbox Series X i PlayStation 5 będzie kosztować 70 dol. To o 10 dol. więcej niż cena gry na którąkolwiek z platform. Możemy oczywiście podejrzewać, że studio 2K Games uważają, że gra jest tak dobra, że sprzeda się doskonale będąc droższą od konkurencji.
Dużo bardziej prawdopodobne wydaje się jednak, że te 70 dol. to nowy standard dla gier na przyszłą generację konsol. W przeliczeniu na złotówki prawdopodobnie powinniśmy się spodziewać wzrostu cen z 289,99 zł do 349,99 zł.
Zabawię się w adwokata diabła i zapytam wręcz: a co tak późno ta podwyżka cen gier?
Według cytowanych przez GamesIndustry.biz badań IDG Consulting, koszty produkcji gier istotnie rosną. Wymusza to nie tylko rosnąca konkurencja na rynku, nakazująca przeznaczyć więcej środków na produkcję i promocję kolejnych tytułów, ale też coraz bardziej złożone technologie pod strzechami graczy. Ci przecież oczekują, że ich nowy sprzęt będzie wykorzystywany przez kupowane przez nich gry. Według szacunków IDG, koszty w niektórych przypadkach mogły wzrosnąć nawet trzykrotnie.
Tymczasem ostatnia podwyżka cen gier na konsolach miała miejsce na przełomie 2005 i 2006 r. Ceny również wzrosły o 10 dol., a od tego czasu twórcy szukali dodatkowych źródeł finansowania głównie w dodatkach, rozszerzeniach i mikrotransakcjach.
Diabeł mi nie płaci, więc jednak wracam do bycia waszym adwokatem. Czy są jakieś jasne strony tej podwyżki? Niezupełnie, ale…
…na szczęście Xbox i PlayStation mają dla graczy pewną propozycję. Są to usługi subskrypcyjne, zapewniające w ramach comiesięcznego i niewysokiego abonamentu dostęp do dziesiątek gier bez dalszych opłat. Zgaduję wręcz, że dostępność i atrakcyjność ofert usług PlayStation Now, Xbox Game Pass czy EA Access stanie się w efekcie istotną częścią procesu decyzyjnego przy zakupie tej czy innej konsoli.
Niestety dla nas, czkawką nam się odbije mieszkanie w Polsce – a więc na niezamożnym rynku, na którym wiele z takich usług pojawia się z dużym opóźnieniem, nie pojawia się wcale lub w uboższej formie. Dla przykładu wspomniane wyżej PlayStation Now nadal u nas nie jest dostępne – oby to się zmieniło przed premierą PlayStation 5. 350 zł za grę to kwota trudna do przyjęcia dla wielu młodszych lub gorzej zarabiających graczy.