REKLAMA

Marsjański łazik Curiosity zrobił wam zdjęcie kilka dni temu. Nawet nie zauważyliście

5 czerwca 2020 r., 75 minut po zachodzie Słońca, marsjański łazik Curiosity skierował jedną ze swoich kamer w niebo i wykonał kilka zdjęć. Powstała w ten sposób, składająca się z dwóch ujęć panorama przedstawia Ziemię i Wenus przesuwające się niemo po marsjańskim niebie.

16.06.2020 16.53
Marsjański łazik Curiosity zrobił wam zdjęcie. Nawet nie zauważyliście
REKLAMA

Zdjęcie bynajemniej nie jest spektakularne. Obie planety widoczne są tylko jako punkty świetlne. Po części jest to spowodowane odległością, a po części pyłem znajdującym się w atmosferze Marsa. Gdyby atmosfera była mniej zapylona, obie planety wyglądałyby jak bardzo jasne gwiazdy.

REKLAMA
 class="wp-image-1167037"
Ziemia i Wenus na marsjańskim niebie sfotografowane przez łazik Curiosity 5 czerwca 2020 r.

Powyższe zdjęcia wykonano w trakcie pomiarów jasności zmierzchu. Tak się składa, że o tej porze roku  na Marsie, w atmosferze znajduje się więcej pyłu niż przeciętnie, przez co zmierzch jest jaśniejszy niż zwykle. Tak samo zresztą jest na Ziemi np. po dużych erupcjach wulkanicznych.

W dolnej części kadru widoczny jest fragment struktury Tower Butte, znajdującej się na obszarze bogatym w minerały ilaste badanym przez Curiosity już od ponad roku.

W momencie wykonywania zdjęcia odległość Marsa od Ziemi wynosiła 147 mln km.

Sześć lat temu Curiosity fotografował Ziemię i Księżyc

Fakt, to nie pierwszy raz kiedy Curiosity fotografuje Ziemię. W 2014 r. łazikowi udało się sfotografować Ziemię i Księżyc na marsjańskim niebie. Były to wtedy najjaśniejsze obiekty marsjańskiego nieba. Zdjęcie zostało wykonane 31 stycznia 2014 r. 80 minut po zachodzie Słońca.

Stojąc na powierzchni Marsa tego dnia potencjalny marsonauta byłby w stanie gołym okiem dostrzec Ziemię i Księżyc jako dwa osobne obiekty znajdujące się bardzo blisko siebie.

W momencie wykonywania zdjęcia odległość między Marsem a Ziemią wynosiła 160 mln km.

Curiosity najlepszym fotografem nieba na Marsie

Przy okazji warto przypomnieć, co jeszcze Curiosity w trakcie swojej misji widział na marsjańskim niebie.

Jeżeli wydaje się wam, że dostrzeżenie Ziemi z powierzchni Marsa jest jakimś osiągnięciem to spójrzcie na poniższe zdjęcie wykonane 20 kwietnia 2014 r.

Nic szczególnego, prawda?

Nie do końca. W rzeczywistości powyższa fotografia przedstawia kilka bardzo ciekawych obiektów Układu Słonecznego. Znajduje się tam m.in. jeden z dwóch marsjańskich księżyców - Deimos oraz dwa największe obiekty pasa planetoid - planeta karłowatą Ceres oraz planetoida Westa. Gdzie one się znajdują? Sami zobaczcie.

Ceres to największy obiekt Pasa Planetoid o średnicy 950 km od 2006 r. sklasyfikowany jako planeta karłowata. Westa z kolei to drugi pod względem masy obiekt Pasa Planetoid, klasyfikowany już jako... planetoida.

Księżyce Marsa.

26 marca 2019 r. Curiosity po nałożeniu na kamerę MastCam odpowiedniego filtra, spojrzał bezpośrednio w Słońce i wykonał animację tranzytu Fobosa na tle Słońca. Niestety na Marsie nie ma możliwości obserwowania całkowitego zaćmienia Słońca, bowiem księżyce Czerwonej Planety są po prostu za małe i nie są w stanie przesłonić całego Słońca.

Zaledwie 9 dni wcześniej, 17 marca 2019 r. Curiosity zarejestrował także jeszcze mniej spektakularne przejście Deimosa na tle Słońca.

Powyższe zdjęcia i animacje na pierwszy rzut oka nie są zbyt efektowne, jednak wystarczy zastanowić się co przedstawiają.

Patrzymy na zdjęcia m.in. naszej planety, która z powierzchni Marsa jest tylko jednym z licznych świetlnych punktów na nocnym niebie. Nie widać na niej żadnego życia i nie odróżnia się ona od innych obiektów na nieboskłonie. W milczeniu pojawia się na niebie i znika. Nic szczególnego. Gdyby na Marsie istniało życie, nie miałoby żadnego powodu, aby stwierdzić, że ten obiekt jest w jakikolwiek sposób wyjątkowy.

REKLAMA

Z drugiej strony, rozmawiamy o zdjęciu wykonanym z powierzchni innej planety, z powierzchni globu, na którym nigdy nie stał żaden człowiek, na którym być może nigdy nie było żadnego życia. Teraz mamy tam swojego wysłannika, który od kilku miliardów lat jest pierwszym obiektem świadomie (powiedzmy) zwiedzającym i badajacym jego powierzchnię.

Zajmuję się kosmosem od dawna, ale powyższe fakty nigdy nie przestały mnie zachwycać. Mam nadzieję, że wielu z was ma dokładnie tak samo.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA