Moje Usługi od ING pozwolą na pełną i bezpieczną kontrolę rachunków w czasie pandemii
Chociaż przez pandemię koronawirusa żyjemy w innej rzeczywistości, to ta sprzed zagrożenia epidemiologicznego nie daje o sobie zapomnieć. Bo może i jest home office, a do tego fryzjer zamknięty i ulubiona knajpka też, ale niestety żaden z instrumentów którejkolwiek tarczy antykryzysowej nie gwarantuje opłacenia rachunków. Na szczęście jest serwis Moje Usługi.
W dużym skrócie to wirtualna organizacja naszych rachunków, tak żeby ich płacenie nie było więcej papierowo-excelową gehenną. To bardzo dobre rozwiązanie dla wszystkich tych, którzy mają sporo miesięcznych opłat , którzy często nie pamiętają o terminach i nad stertą rachunków spędzają zdecydowanie za dużo czasu. Moje Usługi pozwalają na odzyskanie kontroli w tym względzie. W dobie pandemii Moje Usługi mają jeszcze jedną niekwestionowaną zaletę: uwalniają nas od konieczności fizycznych wizyt na poczcie i w banku. Rachunki, nawet te papierowe, same pojawiają się w aplikacji i można je stamtąd bardzo wygodnie zapłać. I to akurat, może być clou, całego procesu opłacania rachunków w obecnej sytuacji.
Wraz z otwarciem galerii handlowych znikają „godziny dla seniorów”. Ale to nie oznacza, że osoby starsze przestają być najpoważniejszą grupą ryzyka dla COVID-19. Staramy się tłumaczyć naszym rodzicom i dziadkom, żeby nie wychodzili z domu, że zakupy zrobimy za nich i że lekarstwa w aptece też wykupimy. Żaden kłopot.
Okazuje się, że to „nagabywanie” naszych seniorów może mieć też charakter edukacyjny. Przykład pierwszy z brzegu: moja mama. Któraś z rzędu rozmowa o tym samym: nie wychodzić z domu, co się da - ja załatwię. I nagle pada nowy argument: ale ja muszę rachunki popłacić, a to akurat chcę załatwiać sama. Słyszę pewność w głosie mamy i wiem, że tu nie ma o co kruszyć kopii. Tylko, czy na pewno przy tej okazji trzeba wychodzić z domu - dopytuje jednak ostrożnie.
W odpowiedzi widzę zdziwione oczy i już wiem, że dobrze trafiłem. Po chwili pokazuje mamie interfejs serwisu Moje Usługi. Tutaj nie dość, że mama może dołożyć wszystkich odbiorców swoich rachunków, to jeszcze serwis będzie przypominał o zbliżającej się płatności. To nie wszystko.
Dzięki Moim Usługom można też w bardzo prosty sposób przejrzeć historię rachunków - w tym także tych nieregularnych. Czytelna statystyka zaś powinna wskazać, czy rzeczywiście płacenie tylko względem tego co pokaże dany licznik jest najlepszym pomysłem. Serwis Moje Usługi dzięki temu nie jest jedynie generatorem rachunków do zapłacenia, ale z powodzeniem odgrywa rolę centrum finansowego - podpowiadającego kolejne działania finansowe w naszym własnym budżecie.
Moje Usługi - jak to działa?
Oczywiście, jak opowiadam o jakiejkolwiek aplikacji, czy serwisie internetowym reakcja mamy - osoby starszej jest standardowa, czyli przewracanie oczami. Teraz jest tak samo. Ale zaczynam powoli przekonywać, że to naprawdę dziecinnie proste. Co trzeba zrobić, żeby tak sobie ułatwić finansowe życie? Pierwszy krok - standardowy: rejestracja. Ale bardzo uproszczona: wpisujemy imię, nazwisko, adres e-mail i ustalamy dla swojego konta w serwisie Moje Usługi hasło. I gotowe. Można też dokonać rejestracji za pomocą konta Google lub Facebooka. Po zarejestrowaniu się musimy wybrać z przygotowanej listy tych dostawców, których rachunki chcemy płacić w ten sposób. Wśród gotowych znajdziemy m.in. UPC, PGE, Tauron, czy Play. Ale można tam samemu wpisać dowolnego odbiorcę. Na przykład prywatną szkołę, siłownię albo regularne opłaty urzędowe.
Serwis Moje Usługi grupuje wszystkich dostawców w jednym miejscu. Kolorystycznie wyróżnione są te rachunki już opłacone od tych zaległych. Można dokładnie sprawdzić w każdym momencie jak dużym obciążeniem dla naszego budżetu jest opłacanie danej usługi. Jeżeli dana płatność zbliża się coraz większymi krokami - Moje Usługi o tym przypomną mailem lub SMS-em. Ale nawet wtedy cała procedura jest banalna: wskazujemy żądany rachunek i jednym kliknięciem powodujemy, że znajduje się w grupie opłaconych.
Karta płatnicza, Blik, a może Twisto?
Sam interfejs konta w serwisie Moje Usługi podzielony jest na „wszystkie opłaty” i „bieżące opłaty”. Można poszczególne rachunki płacić oddzielnie lub skorzystać z opcji „opłać wszystkie”. Kolejna kategorią są dostawcy. Możemy każdego dokładnie opisać, tak jak i rachunek z nim związany. Moje Usługi pozwalają również dodawać karty płatnicze - jako jednej z metod płacenia. Ale można też skorzystać z szybkiego transferu, czy Blika.
Można też korzystając z Moich Usług wesprzeć się Twisto. Przypomnijmy: to nic innego jak płatność odroczona o 21 dni. Nie trzeba więc wybierać pomiędzy jednym czy drugim rachunkiem, martwić się naliczanymi odsetkami czy utratą danej usługi. Jeżeli korzystając z Twisto - także przy okazji płacenia rachunków - zwrot pieniądze nastąpi w ciągu trzech dni - nie musimy martwić się o jakiekolwiek koszty. Serwis Moje Usługi może jedynie doliczyć opłatę za wykonanie transakcji, która wyniesie maksymalnie 0,89 zł.
Przeciągnij i upuść fakturę
Serwis Moje Usługi co chwilę wzbogacany jest o kolejne przydatne funkcje. Jak np. „Przeciągnij i upuść fakturę lub wybierz plik”. To prosty sposób na dodanie kolejnej opłaty do wskazanego już wcześniej dostawcy. Wystarczy wejść w zakładkę „Bieżące Opłaty” lub „Wszystkie Opłaty”, wybrać ikonę „+” i kliknąć „Dodaj pojedynczą Opłatę”. Potem wystarczy w to miejsce przeciągnąć i upuścić plik z fakturą lub wybrać go z pamięci urządzenia albo - korzystając z urządzenia mobilnego - zrobić najpierw zdjęcie faktury, a potem tak je dodać.
To był ostatni bastion w przypadku mojej mamy, bo podatek od nieruchomości zawsze przychodzi w wersji papierowej, co powoduje konieczność przepisania danych do systemu bankowego - tu moja mama prorokuje możliwość pomyłki, bądź opłacić na poczcie - tu ja prorokuje ryzyko zarażenia się wirusem.
Dzięki funkcji „przeciągnij i upuść”, zrobiliśmy zdjęcie faktury i już za chwilę wypełniony przelew znalazł się w Moich Usługach, gotowy do opłacenia, a mama mogła jednym kliknięciem zdecydować, kiedy i jak go zapłaci , bo w przypadku mojej mamy kontrola jest podstawą zaufania.
*Materiał powstał we współpracy z marką ING