Oczyszczacz powietrza - warto kupić? Najważniejsze porady, wady i zalety które trzeba wziąć pod rozwagę
Od ponad dwóch miesięcy jestem posiadaczem oczyszczacza powietrza (model Sharp UA-HG60E-L). Z czasem dowiedziałem się o nim znacznie więcej niż z jakiejkolwiek ulotki reklamowej czy jakiegokolwiek filmu na YouTube. Dlatego jeśli sami również rozważacie kupno takiego sprzętu, z chęcią nieco pomogę.
Mój oczyszczacz powietrza to Sharp UA-HG60E-L i w oparciu o to urządzenie zbudowałem poniższą listę wad, zalet i porad. Oczywiście każdy oczyszczacz jest nieco inny, a także różni się pod względem funkcji oraz parametrów. Jednak jeśli chodzi o podstawową zasadę działania, ta zawsze jest podobna. Dlatego niemal każdy z poniższych punktów możecie potraktować jako prawdę uniwersalną, która dotyczy zdecydowanej większości urządzeń dostępnych na rynku. No to zaczynamy:
[+] Powietrze w pomieszczeniu jest mierzalnie czystsze
Nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, że oczyszczacz powietrza… oczyszcza powietrze. Korzystając z pomiarów zewnętrznego instrumentu mierzącego poziom smogu (Laser Egg 2), po dobie filtrowania wartość AQI (uniwersalny miernik zanieczyszczeń) w moim salonie spadła aż dziesięciokrotnie: z 103 do 11 punktów. W tym samym czasie wartość AQI za oknem wynosiła 168 punktów. Pomiary zostały dokonane w Katowicach i dotyczyły małych cząsteczek stałych (PM 2.5).
Jak wartości AQI mają się do realnego życia? Powietrze jest oceniane w punktowej skali, od 0 do 500 punktów. Jeśli pomiar pokazuje 0 - 50 AQI, mamy do czynienia z czystym powietrzem. Przedział 50 - 100 AQI wskazuje na powietrze w normie, wciąż akceptowalne. Wartość 100 - 150 to już zagrożenie dla osób wrażliwych: alergików, przewlekle chorych i tak dalej. Gdy AQI sięga 150 - 200 punktów, mówimy o niezdrowym powietrzu. Wartość 200 - 300 to bardzo niezdrowe powietrze z silnym zagrożeniem dla zdrowia, z kolei powietrze z pomiarem AQI między 300 i 500 punktów stanowi bezpośrednie zagrożenie dla ludzkiego życia.
Nim Sharp UA-HG60E-L pojawił się w salonie, powietrze w moim mieszkaniu stanowiło zagrożenie dla osób wrażliwych. Teraz wiem, że oddycham powietrzem czystym, a przynajmniej niemal wolnym od cząsteczek PM2.5 będących głównym składowym smogu. Świadomość, że za oknem mamy do czynienia z niemal dwudziestokrotnie gorszym powietrzem jest jednak przerażająca.
[-] Powietrze nie pachnie fiołkami, a ty nie zamieniasz się w księżniczkę Disneya
Oglądając reklamy oczyszczaczy powietrza można mieć wrażenie, że zaraz po włączeniu takiego urządzenia użytkownik przenosi się do innego, lepszego świata. Powietrze wypełniają piękne zapachy, w nasze nozdrza uderza świeża morska bryza, a nasze włosy rozwiewa ożywczy górski wiatr. Ptaki z bajek Disneya siadają nam na ramionach, a my zaczynamy tańczyć do muzyki granej nie wiadomo skąd. To nie tak. To naprawdę nie tak.
Gwarantuję wam, że o ile nie znajdujecie się w skrajnie śmierdzącym, zadymionym i zanieczyszczonym otoczeniu, nie poczujecie natychmiastowej zmiany. Wasze życie nie wywróci się o 180 stopni. Nie będziecie w stanie poczuć, że oddychacie czystszym - a więc zdrowszym - powietrzem. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, to albo mieszka w skrajnie złych warunkach, albo działa na niego reklamowy efekt placebo. Oczyszczacz powietrza to nie zapachowa zawieszka w samochodzie.
[+] Śpi się lepiej. Dzięki nawilżonemu powietrzu
Sharp UA-HG60E-L został wyposażony w ewaporacyjny nawilżacz powietrza. Wystarczy otworzyć i wysunąć boczny panel, nalać do niego wody, ponownie osadzić na miejscu i gotowe. Do tego oczyszczacz sam sygnalizuje gdy brakuje wody za pomocą ikony na ekranie. Jeśli chcemy, możemy także aktywować dopominanie się o wymianę cieczy sygnałem dźwiękowym. Co osobiście odradzam. Lepiej wyrobić sobie nawyk codziennego wypełniania zbiornika świeżą wodą.
Według czujnika wilgotność powietrza w moim mieszkaniu zwiększyła się z 30 proc. do 55 proc. Taką zmianę najlepiej czuć podczas snu i drzemek. Nie chcę tutaj używać banalnego i skrajnie niemierzalnego hasła: śpi się lepiej. Mogę za to zapewnić, że efekt suchego gardła jest mniejszy. Znikają popękane usta. Znika drapanie w przełyku. To pozytywne zmiany, które odnotowałem nie tylko ja, ale również drugi domownik.
PS Optymalny poziom wilgotności powietrza w domu lub mieszkaniu powinien wynosić od 40 do 60 proc.
[-] Migreny, infekcje - wszystko raczej po staremu
W swojej naiwności po cichu liczyłem, że postawienie w mieszkaniu oczyszczacza będzie miało zbawienny wpływ na typowo ludzkie dolegliwości. Na przykład na moje regularne migreny albo infekcje bakteryjne kończące się chorobami. Nic z tego. Żadna magia nie zadziałała, a urządzenie nie wypluwa eliksirów uzdrawiających.
W ciągu ponad dwóch miesięcy korzystania z oczyszczacza dopadła mnie potworna migrena, a narzeczona przyciągnęła z pracy paskudną grypę. Oczyszczacz nie ma żadnych cudownych właściwości, dzięki którym chory szybciej wstaje na nogi albo lepiej broni się przed infekcjami. Wy to wiecie, ja to wiem, ale jednak warto to podkreślić.
[+] Koniec z pytaniem: smażyłeś coś? Oczyszczacz niweluje przykre zapachy
Życie jest tak skonstruowane, że czasami dobre rzeczy wiążą się z nieprzyjemnymi konsekwencjami. Weźmy taką wątróbkę z cebulką. Jest przepyszna, ale podczas jej smażenia wydziela się tak intensywny zapach, że pózniej czujemy go wszędzie. Również na ubraniach. Nie wystarczy nawet kilkugodzinne wietrzenie całego mieszkania. W takich sytuacjach oczyszczacz powietrza może być bardzo pomocny, głównie za sprawą filtra węglowego.
Mój Sharp był w stanie poradzić sobie z zapachem smażonej kiełbaski, ale potrzebował na to niemal godzinę. Urządzenie samo wykryło niekorzystny zapach oraz nowe cząstki unoszące się w powietrzu. Następnie przystąpiło do działania, zwiększajac obroty. Po godzinie dioda ponownie pokazywała czyste powietrze, a po zapachu nie było śladu. Wszystko to przy zamkniętych oknach.
Skąd wiem, że brzydki zapach został usunięty? Najlepszym testerem jest w takim przypadku narzeczona powracająca z pracy. Gdy smażę coś na patelni, a pózniej wietrzę mieszkanie, zawsze pada pytanie o to co obie pichciłem. Pozostałości zapachu są dla niej odczuwalne zaraz po przekroczeniu przedpokoju, niezależnie od moich starań. Od kiedy w salonie stoi oczyszczacz, jest jednak inaczej. Nieprzyjemne zapachy faktycznie da się ukryć. Potrzeba na to przynajmniej godziny, ale jest to możliwe.
[-] O oczyszczacz trzeba dbać. Czyścić i konserwować.
Jeśli myślicie, że oczyszczacz powietrza wystarczy włączyć i można o nim zapomnieć, będziecie niemile zaskoczeni. To wrażliwe urządzenie, o które trzeba odpowiednio dbać. W przeciwnym razie zamiast oczyszczać powietrze, sprzęt może jeszcze silniej pomagać kurzowi, bakteriom i zanieczyszczeniom w przemieszczeniu się po domu lub mieszkaniu. Bez dokładnego przeczytania instrukcji nawet nie próbuj uruchamiać nowego oczyszczacza.
Z mojego doświadczenia wynika, że filtry trzeba czyścić przynajmniej raz na miesiąc. Na szczęście wystarczy do tego standardowy odkurzacz. Częściej warto czyścić filtr ewaporacyjny przy zbiorniku wodnym. Ten element wolę odświeżać minimum raz na dwa tygodnie. Inaczej na filtrze powstają okropne grudki, które są co prawda łatwe do wyczyszczenia, ale odstraszają wyglądem. Dlatego cotygodniowe generalne sprzątanie mieszkania powinno być poszerzone o konserwację oczyszczacza powietrza. To zdecydowanie nie jest sprzęt typu włącz i zapomnij.
[+] Odśwież sobie czapkę, kurtkę, kask rowerowy…
Mój Sharp UA-HG60E-L posiada specjalny tryb działania, nazwany przez producenta Spot. Włączając go, oczyszczacz koncentruje przepływ powietrza na jednej z dwóch dysz, tworząc silne podmuchy w jasno określonym kierunku. Pracując na wyższych obrotach, sprzęt dokonuje bombardowania jonami, eliminując bakterie, wirusy, zanieczyszczenia, roztocza oraz przykry zapach. W ten sposób możemy odświeżyć na przykład garderobę, bez konieczności wrzucania rzeczy do pralki.
Tryb Spot pozwala wyrwać część odzieży z tego charakterystycznego limbo, jakim jest stan: jeszcze nie do prania, ale już nie do noszenia. Za pomocą Spotu udało mi się kompletnie przewietrzyć kask rowerowy, a także usunąć z marynarki zapach papierosów. Chociaż reklamowana jako dodatek, funkcja jest bardzo praktyczna. Co najważniejsze: działa. Odzież po takim kilkugodzinnym bombardowaniu jonami naprawdę nie śmierdzi i jest odświeżona. W sam raz na wizytę palaczy albo gości z psem. Oczywiście tego typu technologia nigdy nie zastąpi solidnego prania.
[-] Żywotność filtrów ma się nijak do reklam.
Kluczowym elementem oczyszczacza są instalowane w nim filtry. Producenci prześcigają się w zapewnieniach o tym, na jak długo wystarczą tego typu elementy. Dwa lata, pięć lat, dziesięć lat - widzimy hasła reklamowe tego typu, które niestety mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Czy filtr może wytrzymać dziesięć lat? Jasne. O ile nigdy go nie użyjemy i nie wyjmiemy go z zafoliowanego opakowania. Wtedy jest na to szansa.
W praktyce wymiana filtrów powinna być dokonywana co sezon lub co dwa sezony grzewcze. Co bywa problemem, ponieważ elementy tego typu sporo kosztują. Na szczęście ceny oryginałów w ciągu raptem jednego roku potrafią znacznie spaść. Natomiast szczęściem w nieszczęściu jest też szybko rozwijający się rynek podróbek, czyli tzw. zamienników. Sytuacja przypomina nieco tę z drukarkami oraz tuszami. Najlepiej raczyć się oryginałami, ale trudno mieć do ludzi pretensje, że będą próbować ograniczyć wydatki.
[+] Jest cichuteńko
Jedną z największych obaw osób zastanawiających się nad kupnem oczyszczacza powietrza jest generowany przez niego hałas. Oczywiście ile urządzeń, tyle danych i pomiarów na temat dźwięku. Jednak w przypadku modelu Sharp UA-HG60E-L zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony kulturą działania. Dzięki trybowi inteligentnemu (z wbudowanym trybem nocnym) hałas oczyszczacza nigdy nie był problemem ani dla mnie, ani dla domowników.
Osoby regularnie czytające Spider’s Web wiedzą, że jestem zapalonym graczem. Gdy gram ze znajomymi przez sieć, oczyszczacz znajduje się mniej niż dwa metry ode mnie. Jednak moi towarzysze broni nigdy, NIGDY nie marudzili na szum dobiegający z mojego mikrofonu do ich słuchawek. Znajomi z którymi gram po sieci narzekają na wycie mojego PlayStation 4 Pro oddalonego o trzy metry, ale oczyszczacz pracujący dwa razy bliżej nie stanowi problemu.
Sharp UA-HG60E-L to sprytna bestia. Działając w trybie inteligentnym, urządzenie korzysta z czujnika ruchu, światła, wilgotności, temperatury, zapachu, kurzu oraz cząsteczek PM2,5. Jeśli sprzęt odkryje, że jest już ciemno za oknem albo zostało zgaszone światło w pomieszczeniu, przełączy się na najcichszy tryb działania. Wtedy delikatny szum w ogóle nie przeszkadza. Usypia wręcz - zdarzyło mi się już zaliczyć kilka popołudniowych drzemek zaraz obok oczyszczacza.
[-] Uważajcie na deklarowaną powierzchnię i zasięg oczyszczacza.
Zwracajcie szczególną uwagę na deklarowany zasięg urządzenia. Gdy ten wynosi np. 50 mkw., mowa o powierzchni obsługiwanej w przypadku pracy maszyny na najwyższym obrotach, w najwyższym trybie, przy najbardziej intensywnym wykorzystaniu filtrów. Tego typu praca oczyszczacza to sytuacja szczególna. Np. podczas smażenia posiłku albo po otwarciu okien, gdy na zewnątrz straszy okropny smog.
Jeśli oczyszczacz pracuje w standardowej konfiguracji, jego wydajność zmniejsza się średnio o połowę. Dlatego gdy czytacie o pokryciu 50 mkw., najlepiej postawić urządzenie w mieszkaniu do 30 mkw. Miejcie to na uwadze kupując własny sprzęt. Deklarowana wartość maksymalna ma się nijak do codziennej, standardowej pracy maszyny. Co dopiero mówić o pracy w trybie cichym/nocnym, gdy zasięg spada o kolejne kilka metrów.
[+] Oczyszczacz powietrza jako klimatyzacja? Może trochę…
Czytając instrukcję dla modelu Sharp UA-HG60E-L znalazłem informację o możliwości obniżenia temperatury powietrza w mieszkaniu, przy pomocy ewaporacyjnego nawilżania powietrza. Producent sugeruje, aby w naprawdę upalne dni wlać do zbiornika zimną bieżącą wodę, a następnie wrzucić tam kilka - kilkanaście kostek lodu. Chociaż do lata wciąż mamy jeszcze kilka miesięcy, postanowiłem przeprowadzić eksperyment.
Najpierw nalałem możliwie najzimniejszą wodę z kranu, a następnie wsypałem kilkanaście małych kostek lodu do zbiornika. Gdy włączyłem nawilżanie powietrza, udało mi się obniżyć temperaturę w pomieszczeniu o dwa stopnie. Niewiele, ale jednak. Te dwa stopnie mogą naprawdę pomóc w upalne lato. Trzeba jednak mieć na uwadze, że to efekt chwilowy, który nie utrzyma się przez cały dzień. Jeśli nie macie wydajnej kostkarki w lodówce, taka zabawa odpada na dłuższą metę. Co nie zmienia faktu, że dostałem gęsiej skórki, a Sharp porządnie mnie wychłodził.
[*] Wielka niewiadoma: alergeny
Na koniec zostawiłem największą niewiadomą. Chodzi o reakcje alergiczne. Omawiany Sharp UA-HG60E-L posiada specjalną funkcję Pollen wymierzoną przeciwko alergenom. Jednak nawet działając w trybie podstawowym, opatentowana technologia Plasmacluster bazująca na jonach dodatnich i ujemnych ma radzić sobie z pyłkami oraz innymi alergenami. Niestety z oczywistych powodów wciąż nie mogłem jej przetestować.
Dlatego czekam na nadejście marca, gdy pierwsze pyłki traw dają mi ostro popalić. Jestem bardzo ciekaw, jak moja alergia wypadnie w konfrontacji z oczyszczaczem powietrza. Jeśli uda mi się obronić przed silną reakcją alergiczną, będzie to kolejny ważny powód przemawiający za kupnem oczyszczacza. Ta walka jest jednak dopiero przede mną.
Oczyszczacz powietrza - kupować, nie kupować?
Zamiast długiej odpowiedzi pozwolę sobie przytoczyć efekt osiągnięty krótko po zainstalowaniu maszyny w mieszkaniu. Zanieczyszczenie w moim salonie zostało zredukowane aż dziesiciokrotnie. Uniwersalny miernik smogu AQI zbił wartość ze 103 do 11 punktów. Jeśli ktoś bierze na poważnie zagrożenia wynikające ze smogu, trudno o lepszy komentarz. Liczby mówią same za siebie. Nie ma tutaj wiele miejsca do polemiki.
Oczyszczacz powietrza nie sprawia, że nagle poczujemy się rześko jak na wiosennej wycieczce w pachnącym naturą lesie. Nie mam za to wątpliwości, że śpi się nam lepiej. Ubrania nie śmierdzą papierosami i ulicznym dymem. Nie mamy rano popękanych ust, a mój nos (krzywa komora) w końcu pozbył się codziennych porannych zanieczyszczeń. Powietrze jest dwukrotnie bardziej nawilżone, co ma już realny i odczuwalny wpływ na jakość naszego codziennego życia. Niewielki, ale ma.
Jeśli chodzi o moich najbliższych, jeśli chodzi o osoby, na których życiu i zdrowiu mi zależy - tak, kupiłbym oczyszczacz powietrza po raz drugi. Chociażby do pokoju dziecka.