Czy warto kupować okulary z filtrem niebieskiego światła? Oto fakty
Nie tak dawno temu jeden z naszych kolegów redakcyjnych wybierał sobie nowe okulary z nowymi szkłami. Na redakcyjnym Slacku zadał pytanie, czy warto dopłacać do takich z filtrem niebieskiego światła. Namawiał go na to sprzedawca.
Jako człowiek ufający bardziej badaniom naukowym, a nie materiałom marketingowym, zabrałem się za poszukiwania odpowiedzi: czy rzeczywiście niebieskie światło szkodzi naszym oczom. A jeśli nie, to może szkodzi w inny sposób? W końcu miliony użytkowników trybów ciemnych i trybów tzw. ciepłego światła w każdym możliwym systemie operacyjnym nie mogą się mylić! Co mówi więc nauka?
Po pierwsze - rzeczywiście, wokół nas sporo sztucznych źródeł niebieskiego światła
Sztuczne źródła niebieskiego światła są coraz powszechniejsze w naszych gospodarstwach domowych i biurach. Jest tak ze względu na coraz większą liczbę otaczających nas ekranów: komputerów, tabletów, smartfonów i telewizorów. W wielu z nich białe światło produkowane jest przez niebieską diodę LED sparowaną z fosforem - tworząc tzw. SSL (Solid State Light). Robi się tak, aby zmniejszyć zapotrzebowanie energetyczne tego elementu oświetleniowego.
Do tego każdy z nas rozpoczyna korzystanie z urządzeń wyposażonych LED-y w coraz młodszym wieku, i robi to coraz dłużej w ciągu doby.
Po drugie - doskonały filtr niebieskiego światła znajduje się już w naszym oku
Jak piszą autorzy opracowania Blue‐light filtering spectacle lenses for visual performance, sleep, and macular health in adults, fizjologiczna budowa naszego narządu wzroku ogranicza dostęp światła widzialnego o długości fali ok. 400-500 nm, czyli właśnie niebieskiego i fioletowego. Z wiekiem ten efekt się pogłębia, powodując, że naturalny filtr chroni nasz wzrok. W wieku 50 lat do naszego oka dociera już tylko ok 20 proc. światła o tej długości.
Po trzecie - światło niebieskie ze sztucznych źródeł to mało znaczący ułamek
Jak powiedział dr John O’Hagan w rozmowie z Guardianem:
Natomiast to, w czym sztuczne światło (jakiekolwiek) może nam szkodzić, to fakt, że zmienia nasz cykl dobowy. Nie chodzimy już spać wraz z zachodem słońca i nie wstajemy o świcie. Długofalowe skutki wydłużenia aktywności naszych organizmów są wciąż nie do końca rozpoznane.
Po czwarte - brak jest konkretnych badań potwierdzających szkodliwość niebieskiego światła
Wbrew temu, co mówią materiały marketingowe optyków, brak jest badań potwierdzających jednoznacznie szkodliwość niebieskiego światła, w szczególności w stosunku do ludzkiego oka. Istnieją jedynie badania na gryzoniach - do tego zupełnie niepowtarzalne, jeśli chodzi o rezultaty. Na przykład są badania, z których wynika, że to jednak po odfiltrowaniu niebieskiego światła myszy gorzej śpią!
W związku z tym w wielu krajach zwraca się uwagę na nieuczciwość reklam produktów optycznych filtrujących niebieski zakres światła. Dla przykładu, w Wielkiej Brytanii stowarzyszenie zawodowe optyków General Optical Council zaczęło nakładać kary grzywny (w wysokości 40 tys. funtów) na firmy, które reklamują tego typu rozwiązania i powołują się na badania naukowe.
Chyba nie warto…
Odpowiedź, której udzieliłem naszemu koledze była jednoznaczna - nie warto wydawać dodatkowych pieniędzy na coś, co nie ma udowodnionego działania pozytywnego. Wystarczy dbać o higienę wzroku w inny sposób, a przed wszystkim nie nadużywać urządzeń elektronicznych tuż przed snem i w kompletnej ciemności, unikając tym samym zarówno zmęczenia wzroku jak i redukując problemy ze snem i zaburzenia cyklu dobowego.