Kup bilet na tramwaj i zapłać za niego swoja twarzą. Tak chcą się bawić w Australii
Rząd jednego z australijskich stanów - Nowej Południowej Walii chce wprowadzić do komunikacji miejskiej rozpoznawanie twarzy. Ale opozycja w skanowaniu twarzy pasażerów widzi spore zagrożenie.

Rząd Nowej Południowej Walii w Australii postanowił podjąć dyskusję, czy aby rozpoznawanie twarzy nie jest doskonałym pomysłem na usprawnienie płatności w komunikacji miejskiej. Andrew Constance, tamtejszy minister transportu, przekonuje, że takie rozwiązanie mogłoby z powodzeniem zastąpić płatnicze karty miejskie. Chociaż sam przyznaje, że to rozwiązanie rewolucyjne, to nie widzi przeszkód do jego wdrożenia.
Przedstawię kilka koncepcji, które mogą wydawać się dość szalone i naciągane. Ale spójrz na to w ten sposób - kto by pomyślał w 1970 roku, że będziesz w stanie używać urządzenia przenośnego do prowadzenia rozmowy wideo z kimś po drugiej stronie świata? - zastanawia się Constance.
Rozpoznawanie twarzy rodem ze sklepów Amazonu
Andrew Constance za doskonały przykład, jak rozpoznawanie twarzy może stać się pomocne i użyteczne podaje technologię Just Walk Out firmy Amazon, która jest testowana w supermarketach. Chodzi o nowe sklepy Amazon GO, które nie wymagają kasy, a zakup jest realizowany z pomocą systemu kamer oraz aplikacji mobilnej.
I nowo-walijski minister tak widzi też komunikację publiczną.
Chodzi o to, aby podróż była łatwiejsza i szybsza dla ludzi. Jestem przekonany, że w niezbyt odległej przyszłości pojawią się również beztarciowe płatności za transport - twierdzi Constance.
Bój o technologię przybiera barwy polityczne
Na takie zapowiedzi nerwowo zareagowała tamtejsza opozycja skupiona wokół gabinetu cieni. Wyrażono obawę, że taka technologia mogłaby być szeroko wykorzystywana w celach handlowych. Wprowadzanie takiego rozwiązania jak rozpoznawanie twarzy do transportu publicznego Tim Singleton Norton, przewodniczący Digital Rights Watch, uznał za „podstępne podejście”.
Są to decyzje, które nie powinny być podejmowane w sposób lekki i wymagają szeroko zakrojonych konsultacji społecznych w celu zapewnienia, że prawa obywateli nie są naruszane. Ludzie mają prawo oczekiwać pewnego poziomu prywatności podczas poruszania się w przestrzeni publicznej i muszą mieć zaufanie, że rządy podejmują odpowiednie działania w celu ochrony tej prywatności - przekonuje.
Sporo wątpliwości ma również Justin Warren, członek zarządu Electronic Frontiers Australia. Na przykład nie wie, jak można byłoby rozwiązać kwestię obywateli UE podróżujących po Australii, których w tym względzie chronią przepisy prawa.
Na razie uczenie maszynowe
Wydaje się, że to dopiero początek długiej dyskusji na temat rozpoznawania twarzy w transporcie publicznym w Australii. Już teraz zdecydowano się podeprzeć tamtejszą komunikację miejską uczeniem maszynowym. W tym celu Sydney wybiera chmurę Amazonu i przeznacza na ten cel na początek 5 mln dol. Uczenie maszynowe ma być przydatne przy okazji efektywniejszego planowania tras i przewidywania zachowań podróżnych.