REKLAMA

Ile kosztuje sklonowanie psa? Wszystko, co musisz wiedzieć o klonowaniu zwierząt domowych

Od czasu sklonowania pierwszego zwierzęcia (owcy Dolly) minęło już 13 lat. Postanowiłem sprawdzić, czy przez ten czas zabieg klonowania dostępny jest już dla zwykłych ludzi, tęskniących za swoim utraconym pupilem. I czy ma to jakikolwiek sens.

Ile kosztuje klonowanie psa? Wszystko o klonowaniu zwierząt
REKLAMA
REKLAMA

Dzięki rozwojowi technologii, klonowanie psów przestaje być powoli domeną bogaczy. Coraz więcej ludzi może pozwolić sobie na klona swojego czteronożnego ulubieńca, za którym szczególnie tęsknią. Jest jednak kilka rzeczy, o których należy pamiętać przed podjęciem takiej decyzji.

Kto nie chciałby przywrócić do żywych swojego ulubionego psa, kota, czy innego zwierzaka, który za każdym razem cieszył się na nasz widok (chyba, że mówimy o kotach, wtedy to działa w drugą stronę)? Ludzie z tym pragnieniem, dysponujący kwotą od 50 do 100 tys. dol. mogą urzeczywistnić tę wizję. Najtaniej taki zabieg można wykonać w Stanach.

Przynajmniej oficjalnie - na terenie Azji zapewne da się znaleźć tańsze kliniki, ale ich właściciele nie starają się przesadnie reklamować. Dlatego o wiele pewniejsza wydaje się być wycieczka do Teksasu, gdzie swoją siedzibę ma ViaGen Pets, która za pojedynczą próbę sklonowania naszego pupila pobiera właśnie 50 tys. dol. Dwa razy więcej za ten sam zabieg zapłacimy w Sooam Biotech, oferującej swoje usługi w Płd. Korei. Zabieg ten, niezależnie od ceny niesie za sobą spore ryzyko.

Klonowanie zwierząt nie zawsze się udaje

Wszystkie kliniki oferujące tego rodzaju usługi zastrzegają, że sklonowanie naszego pupila nie zawsze musi się udać. Co więcej, nie ma żadnej gwarancji że kopia naszego pupila będzie taka sama pod względem charakteru i zachowania. Klinika My Friend Again na swojej stronie twierdzi co prawda, że jeśli sklonowane zwierze będzie wychowywane w tych samych warunkach i środowisku, co nasz oryginalny pupil, istnieją spore szanse na to, że będzie zachowywał się całkiem podobnie.

Taką samą formułkę można by umieścić na stronie dowolnego schroniska - jeśli wychowasz swojego nowego psa w taki sam sposób, jak poprzedniego, to będzie zachowywał się w miarę podobnie. Niektórzy właściciele sklonowanych zwierząt twierdzą, że ich klony przejęły wiele unikalnych cech oryginału. Właścicielka kotki Little Nicki twierdzi na przykład, że jej klon również bardzo lubi wodę, co w przypadku kota nie jest aż tak powszechne.

Do tego należy również liczyć się z ryzykiem niepowodzenia samego zabiegu. Kliniki pobierają pieniądze za każdą próbę, nie dając przy tym żadnej gwarancji, że uda im się sklonować naszego pupila za pierwszym razem. Może okazać się więc, że zamiast 50 tys. dol. za udaną kopię naszego ulubionego psa lub kota zapłacimy trzy razy tyle.

Pochodzenie klonów i ich niestabilność

Tajemnicą Poliszynela jest też to, że do całego procesu sklonowania danego zwierzęcia potrzebni są też żywi dawcy komórek. Czyli inne psy, koty, czy co tam akurat wolicie. Alan Beck, z Purdue University w wywiadzie udzielonym dla WNEM TV5 kilka razy podkreślał, że zwierzęta hodowane na komórki często nie mają zbyt przyjemnego życia i traktowane jak większość zwierząt laboratoryjnych - tj. większość swojego życia spędzają zamknięte w jakiejś klatce.

REKLAMA

Beck podkreśla też, że sklonowane zwierzęta zazwyczaj żyją krócej, częściej chorują oraz mają większe predyspozycje do posiadania wrodzonych wad genetycznych. Dlatego też, ze względu na te problemy i wysoki koszt samej usługi, kliniki zajmujące się klonowaniem zwierząt, chociaż istnieją na rynku od dobrych kilku lat, na razie wolą nie reklamować się zbyt intensywnie. Z tego samego względu bardzo trudno znaleźć również jakiekolwiek publikacje na ten temat.

Dlatego jeśli bardzo tęsknicie za którymś z waszych utraconych zwierzaków, zamiast ryzykować te kilkadziesiąt tysięcy dolarów i dokładać swoją cegiełkę do cierpienia laboratoryjnych zwierzaków, nadal o wiele rozsądniej jest wybrać się do schroniska. W końcu ten poprzedni zwierzak, który okazał się taki super, na samym początku też był jedną wielką niewiadomą.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA