To już oficjalne. Nowe smartfony Huaweia bez kart microSD i certyfikatów Wi-Fi
Jeżeli myślałeś, że Huawei otrzymał już wszystkie możliwe ciosy, to mamy niespodziankę. Nowe smartfony nie będą mogły korzystać z kart micro SD i będą pozbawione certyfikatu Wi-Fi.
Sytuacja Huaweia robi się coraz gorsza. Początkowo sądziliśmy, że dużym ciosem będzie utrata usług Google’a i aktualizacji Androida, ale jeszcze gorsza okazała się informacja o końcu wsparcia przez ARM, co zasadniczo oznacza koniec rozwoju procesorów Kirin stosowanych w Huaweiach.
Dwa kolejne ciosy wyprowadza Wi-Fi Alliance i SD Association. Obie organizacje kończą współpracę z Huaweiem.
Wi-Fi Alliance to organizacja zrzeszająca ponad 300 podmiotów. Jej zadaniem jest promowanie technologii Wi-Fi i certyfikowanie urządzeń pod kątem zgodności z ustalonymi standardami sieci bezprzewodowej.
Co oznacza brak wsparcia Wi-Fi Alliance? Sytuacja nie jest tak zła, jak może się wydawać. Brak współpracy będzie oznaczał brak logotypu Wi-Fi na pudełku i zasadniczo brak certyfikatu. Nie oznacza to jednak, że nowe Huaweie nie połączą się z siecią Wi-Fi. Historia zna przykłady urządzeń, które nie uzyskały certyfikatu, a jednak są w stanie korzystać z sieci Wi-Fi. Drobni producenci nie są w stanie ponieść kosztów związanych z procesem certyfikacji, ale nie jest ona niezbędna do korzystania z sieci.
Gorzej wypada ban ze strony SD Association. Ta organizacja rozwija standard kart pamięci SD i microSD. W tym wypadku zerwanie współpracy oznacza, że Huawei nie będzie mógł produkować urządzeń wyposażonych w gniazda kart microSD.
Topowe smartfony Huaweia nie korzystają już ze standardu microSD, ponieważ Chińczycy promują własny standard NM, czyli Nano Memory Card. To rozwiązanie autorskie, póki co niekompatybilne z żadnym innym standardem. Jednocześnie trzeba pamiętać, że tańsze Huaweie nadal są wyposażone w czytniki kart microSD.
Sytuacja Huaweia wygląda dramatycznie źle.
Jestem w stanie uwierzyć, że Huawei może dopracować własny system operacyjny, który udałoby się rozwinąć do sensownego poziomu. Nie wierzę jednak, że Chińczycy poradzą sobie bez architektury ARM. Opracowanie nowej architektury procesorów to zadanie niebywale trudne. Ponadto nowa architektura byłaby najpewniej niekompatybilna z obecnie znanymi systemami i aplikacjami mobilnymi, co oznaczałoby start od zera absolutnego.
Jeżeli dodamy do tego wszystkiego mniejsze ciosy, takie jak zerwanie współpracy z Wi-Fi Alliance i SD Association, maluje nam się bardzo ponury obraz. Pozostaje jednak pytanie, jaka będzie w tym wszystkim reakcja Chin. Prędzej czy później ona przecież nastąpi.