Samsung Galaxy Fold to nowy Galaxy Note 7. Smartfon opóźniony, premiera odwołana
Galaxy Fold to pierwszy składany smartfon Samsunga, w którym ekran się zgina. To wielka premiera i wielkie oczekiwania. Teraz wiemy już, że to również wielka katastrofa wizerunkowa.
Galaxy Fold jeszcze nie trafił do klientów. Ci mogli go zamówić w przedsprzedaży, ale na swoje zakupy jeszcze czekają. I jeszcze sobie poczekają... Okazało się, że zaledwie garstka Samsungów Galaxy Fold wysłana do recenzentów wystarczyła, żeby wyszło na jaw, że kosztujący 2000 dol. sprzęt jest niedopracowany i zawodzi w nim to, co jest jego znakiem szczególnym - składany ekran.
Na egzemplarzach recenzenckich zabrakło informacji, że folia na ekranie Folda, która wygląda tak samo jak folia ochronna np. na ekranie Galaxy S10, jest integralną częścią wyświetlacza i nie można jej zdejmować. Recenzenci zaczęli ją zdejmować, a Samsungi Galaxy Fold zaczęły się psuć. Zdjęcie folii uszkadza ekrany, a Samsung zapomniał o tym odpowiednio poinformować użytkowników. Teraz już wiemy, że firma obiecała naprawić swój błąd i zapewnia, że na egzemplarzach, które trafią do klientów, znajdą się stosowne ostrzeżenia.
To jednak nie koniec problemów. Samsung przyznał się, że wie o przypadkach, w których recenzenci nie ruszali folii, a ekrany i tak uległy uszkodzeniu. W oficjalnym stanowisku firmy możemy przeczytać, że miejsce zginania jest narażone na uszkodzenia szczególnie w dolnej i górnej części. Z komunikatu można wywnioskować, że inżynierowie i projektanci nie zabezpieczyli należycie krawędzie zawiasów i pozwalają one na dostanie się do środka mechanizmu niebezpiecznych dla ekranu elementów. Domniemywam, że mogą to być ziarenka piasku lub jakieś paprochy, które mamy w kieszeniach, plecakach lub torbach. Te obiekty wpadają do Folda i podczas otwierania i zamykania ekranu mogą uszkodzić go od środka.
Wstępne wnioski z analizy zgłoszeń dotyczących ekranu wskazują, że przyczyną problemu mogą być siły działające na górne i dolne elementy zawiasu, które są odsłonięte, a które pozwalają uzyskać kształt urządzenia. Pojawił się także przypadek, w którym substancje znalezione wewnątrz urządzenia wpływały na zachowanie ekranu - czytamy w oświadczeniu producenta.
Samsung musi przeprojektować elementy zawiasu, wprowadzić skuteczne zabezpieczenia, a potem jeszcze przeprowadzić odpowiednie testy, zanim telefon trafi do sprzedaży.
Galaxy Fold to nowy Galaxy Note 7
W 2016 r. Samsung zaliczył olbrzymi kryzys. Akumulatory w Galaxy Note’ach 7 ulegały uszkodzeniu i dochodziło do wybuchów oraz zapłonów smartfonów. Samsung szybko wycofał urządzenie ze sprzedaży i wprowadził poprawioną jego wersję zapewniając, że teraz już wszystko było OK. Nie było.
Radość trwała krótko. Klienci, którzy dostali nowe wersje telefonu, też doświadczyli tych samych problemów. Samsung poddał się i wycofał Note’a 7 z sprzedaży na zawsze. Dopiero po jakimś czasie do smartfonów włożono mniejsze ogniwa i wypuszczono je na kilka rynków jako limitowane wersje 7 FE (Fan Edition) dla samobójców fanów marki.
Afera z Note’em 7 wkurzyła mnie. Pisałem wtedy:
Mam już dość traktowania klientów jak króliki doświadczalne! Mam już dość dostawania systemów operacyjnych, aplikacji, gier i programów w wersjach beta, które trafiają do nas w postaci rzekomo stabilnych wydań! Mam już dość tego, że nowy sprzęt wymaga wykonywania często szeregu aktualizacji tuż po wyjęciu z pudełka! Mam już dość akcji typu recall.
Producenci sprzętu aż nadto wykorzystują fakt, że mogą w każdej chwili zaktualizować sprzedane już urządzenia. Sprzedają buble, niedopracowane komputery, oprogramowanie, które nie jest w finalnej wersji, a potem doraźnie gaszą pożary.
Mam dość tego, że przed każdą aktualizacją smartfona lub komputera autentycznie się boję, że ten albo się nie uruchomi, albo uruchomi, ale nie będą działały ważne dla mnie funkcje. Takie wpadki zdarzają się niemal wszystkim największym graczom – Apple’owi, Microsoftowi, Google’owi itd.
I co? I nic. Jaja z Foldem są najlepszym dowodem, że od tamtego czasu nic się nie zmieniło.
Samsung Galaxy Fold ma błąd konstrukcyjny, który zagraża jego poprawnej pracy. Firma znowu nie przeprowadziła odpowiednich testów przed wypuszczeniem na rynek najdroższego produktu w swojej ofercie.
I chociaż Samsung chwali się, że robot może składać i otwierać Folda 200 tys. razy, to zapomniano, że klientami będą jednak ludzie. O wykrytych przez recenzentów problemach nie dowiedzielibyśmy się, gdyby nie fakt, że Samsung chciał... pochwalić się swoim produktem i wysłał go wcześniej przedstawicielom mediów.
No to się pochwalił. Brawo.
Firma poinformowała właśnie, że daje sobie kilka tygodni na ustalenie nowego terminu premiery.
PS W mojej ocenie afera z Note'em 7 obnażyła, że dział testów i kontroli jakości Samsunga nie jest w stanie wytrzymać tempa wymagającego wypuszczania dwóch topowych serii smartfonów rocznie - Galaxy S i Galaxy Note. Teraz Samsung chciał udowodnić, że odrobił lekcję i będzie wypuszczał trzy topowe serie rocznie. Boję się, że właśnie nam pokazał, jakim kosztem będzie się to odbywało.