Dzięki Asystentowi Google życie staje się prostsze
Głosowa obsługa smartfonów i internetu wchodzi w nową fazę. Asystent Google oraz jego integracja ze słuchawkami może sprawić, że nasza praca i nauka staną się wygodniejsze.
Pamiętacie futurystyczny film Ona? Joaquin Phoenix wciela się w rolę samotnego pisarza, którego główną towarzyszką zostaje sztuczna inteligencja obecna m.in. we wkładanej do ucha słuchawce. Przemawia głosem Scarlett Johansson i rozwiązuje problemy introwertycznego bohatera. Pomaga odpisywać na maile, zarządzać kalendarzem, sprawdzać wiadomości czy dowiadywać się nowych rzeczy, ale także pełni rolę psychologa. Wszystko oprócz tego ostatniego jest możliwe już teraz.
Wystarczy zaopatrzyć się w odpowiednie słuchawki.
Sam już od ponad miesiąca testuję LG Tone Platinum SE, wygodną, noszoną na szyi bezprzewodową konstrukcję z wysuwanymi słuchawkami. Oprócz bardzo dobrej jakości dźwięku oferuje przycisk uruchamiający Asystenta Google. Po sparowaniu słuchawek ze smartfonem nie musimy go nawet odblokowywać, aby głosowo zadać pytanie bez odrywania się od czynności, którą jesteśmy zajęci.
Przykład? Oglądamy „Jednego z dziesięciu” przy zmywaniu naczyń. Szczególnie frapuje nas pytanie o pierwszego króla Polski. Dalibyśmy sobie głowę uciąć, że był to Mieszko I, ale prowadzący ze stoickim spokojem informuje, że Mieszko był tylko księciem. Wciskamy przycisk, zadajemy pytanie, a Asystent Google po chwili serwuje nam odpowiedź prosto do ucha.
Znacie to uczycie, kiedy przeglądając Wikipedię nagle zdajecie sobie sprawę, że jest środek nocy, a wy czytacie o właściwościach aerodynamicznych krowy? Ja też. Teraz chłonąć wiedzę można w postaci dialogu z Asystentem, który w wielu momentach domyślnie przytacza wyniki z największej internetowej encyklopedii świata.
Widzę tu mnóstwo zastosowań dla dzieci i młodzieży w wieku szkolnym, które często są w ruchu i nie zawsze mają telefon w dłoni. Dzięki łatwej komunikacji z asystentem będą w stanie lepiej odrabiać lekcje czy przypominać sobie materiał do klasówki z historii lub chemii w czasie drogi do szkoły.
Szkoła to jednak nie tylko klasówki, ale również referaty.
Z nimi wiąże się zaś długotrwała obsługa pewnego przedmiotu, z którym nie mamy już częstego kontaktu. Mowa o długopisie. Od czasu, kiedy na klawiaturze zacząłem pisać szybciej niż od ręki, zupełnie go porzuciłem. Wszelkie notatki również trzymam w formie cyfrowej – część pochodzi ze stukania w klawisze na smartfonie, ale niektóre również z głosowego dyktowania materiałów. Taką funkcję dają choćby Dokumenty Google’a, co również rozszerza funkcjonalność słuchawek, bo możemy chodzić po pokoju w czasie dyktowania tekstu, a oprogramowanie i tak otrzyma czysty dźwięk.
Co więcej, jeśli korzystamy z telefonu LG G7 ThinQ, możemy poczuć się jak detektyw w stylu retro z miasteczka Twin Peaks, który po przyciśnięciu przycisku na dyktafonie dyktuje notatkę do sprawy, którą się zajmuje. Skąd to porównanie? Telefon LG wyposażony jest w dedykowany Asystentowi przycisk. Dzięki temu mamy do niego szybki dostęp i w pełni kontrolujemy, kiedy nas słucha. To bardzo wygodne rozwiązanie nie jest dostępne w zdecydowanej większości smartfonów i można je uznać za unikalne.
Działa to więc podobnie jak na słuchawkach. Te mają jeszcze jedną zaletę, która doskonale sprawdzi się zimą, kiedy nie chcemy wyciągać telefonu z kieszeni i zgrabiałymi palcami wystukiwać odpowiedzi na Messengerze. Słuchawki zintegrować można z powiadomieniami. Wtedy Asystent Google będzie nam czytał wiadomości od znajomych, a my wciskając jeden przycisk będziemy dyktowali odpowiedz. Nie ma jednak obaw, że zamiast pozdrowienia wyślemy do kogoś inwektywy. Przed wysłaniem przeczyta bowiem kwestię, którą zrozumiał z naszych słów.
Asystent Google na telefonie i słuchawkach ma znacznie więcej zastosowań.
Możemy mu dyktować maile, sprawdzać repertuar kina czy wartości odżywcze danego produktu. Możemy pytać, czy najbliższa niedziela jest niehandlowa (obecnie najwyżej oceniana funkcja) albo sterować urządzeniami z Chromecastem. W szkole przyda się tłumaczenie języków obcych czy przeliczanie jednostek, a w pracy podsumowanie zadań na następny dzień czy sprawdzanie aktualności ze świata. A co najlepsze, jesteśmy dopiero na początku drogi z głosowymi asystentami, która kiedyś może zaprowadzi nas do świata jak z filmu Ona.
* Materiał powstał we współpracy z firmą LG.