Mniej światła i więcej prywatności. Taki będzie Android Q
Android Q będzie miał wreszcie tryb ciemny z prawdziwego zdarzenia, co na pewno ucieszy miłośników siedzenia z telefonem po ciemku. Lepsze ustawienia prywatności, powinny zaś uradować wszystkich użytkowników systemu Google'a.
Mishaalowi Rahmanowi z Xda-Developers udało się zerknąć w przyszłość i zobaczyć, co nas może czekać wraz z nadejściem tegorocznej wersji Androida. Za wehikuł czasu posłużył mu najnowszy build Androida Q, który wyciekł w tym tygodniu. Wśród najważniejszych zmian, których można się spodziewać wraz z oficjalną jego premierą, jest nowe podejście do prywatności i trybu ciemnego.
Wygląda na to, że w Androidzie Q możemy się spodziewać trybu ciemnego pełną gębą. Na pierwszy rzut oka wygląda on naprawdę dobrze. i jest znacznie pełniejszy niż to, co oferuje Android Pie, a to nie wszystko. Jest szansa, że Android Q poradzi sobie z problemem nagłego rażenia po oczach tych aplikacji, których twórcy z uporem nie chcą ściemnić. Nowa opcja nakłada ciemny tryb na aplikacje, które go nie mają. Testujący build ostrzegają jednak, że nie wszędzie działa to idealnie. Na Facebooku udało się wymusić zmianę koloru fontu, ale już nie tła tekstu. Białe na białym czyta się kiepsko.
Dostępny w opcjach wyświetlania przełącznik pozwala jednym dotknięciem dostosować ekran telefonu do naszych mrocznych potrzeb, jeśli jednak nie jesteśmy zwolennikami tego trybu w każdych okolicznościach, możemy zarządzić, by włączał się automatycznie o określonej porze dnia.
Zmiana w ustawieniach prywatności.
Google robi kolejny krok w dobrą stronę, udoskonalając zarządzanie zbieraniem danych na Androidzie. W nowej wersji systemu można ograniczyć dostęp aplikacji do lokalizacji czy mikrofonu tylko do tych chwil, w których z danego oprogramowania rzeczywiście korzystamy. Łatwiej będzie też sprawdzić, kto i jakie dane od nas zbiera. Wystarczy tylko rozwinąć pasek statusu i dotknąć ikonki lokalizacji, pojawią się wtedy wszystkie aplikacje, które w danej chwili zbierają o nas takie informacje.
Zmieniono też sposób w jaki odbywa się przyznawanie uprawnień aplikacjom i przegląd dotychczasowych. Ma być przede wszystkim bardziej przejrzyście. A jeśli, coś nam się nie spodoba, to już z poziomu przeglądy aplikacji będzie można zatrzymywać albo odinstalowywać.
To tylko wierzchołek góry lodowej, jaką jest Android Q.
Duża część nowości nie działa jeszcze na tym buildzie, choć niektóre ich nazwy mogą co nieco sugerować. Pojawiła się opcja wymuszenia trybu pulpitu, łatwy skrót do nagrywania ekranu i wyświetlanie tapety w trybie Always on Display.
Trzeba pamiętać, że to tylko wyciek z fazy testowej. Część z nowych funkcji może się nie pojawiać od razu na Androidzie Q, inne mogą pojawić się z dużym opóźnieniem, jeszcze inne wcale.