Jest nadzieja dla Skype'a. Microsoft idzie po rozum do głowy i kończy z kopiowaniem Snapchata
To, co ostatnio działo się ze sztandarowym komunikatorem Microsoftu było jakąś komedią. Z powodu dziwnych decyzji niegdyś niesłychanie popularny Skype jest wypychany na rynkowy margines. W końcu ktoś wcisnął przycisk stop szaleństwu.
Chyba nie ma osoby, która by chociaż nie słyszała o Skypie. Większość z was zapewne nawet go w pewnym momencie mniej lub bardziej intensywnie używała. Skype był prawdziwą internetową potęgą, której przez wiele lat nie mógł nikt zagrozić. A dziś? Dziś Skype leży w cieniu takich usług, jak Messenger czy WhatsApp. Jego popularność nieustannie maleje. Niestety, po części z winy Microsoftu.
Skype przechodził ostatnimi laty – zgadza się, ten czas nie jest liczony w tygodniach czy miesiącach – bolesną transformację. Przebudowa całej architektury jego sieci spotkała się z nieprzewidzianymi trudnościami. Problematyczna okazała się też przebudowa samej aplikacji klienckiej, która na wszystkich platformach – Android, iOS, web, Linux i Windows – miewała, ujmując dyplomatycznie, trudności. No i nie zapominajmy o cudownych pomysłach Microsoftu.
Chwile znikają ze Skype. Koniec kopiowania Snapchatu.
Microsoft widząc niesłychaną popularność Snapchat Stories i Instagram Stories postanowił iść za trendem rynkowym. Zdecydował się umieścić funkcję wysyłania na profil dostępnych przez 24 godziny obrazków w prawdopodobnie najgłupszym – choć zarazem chyba jedynym możliwym – miejscu, jakie było. W komunikatorze Skype. Funkcję tę nazwał Chwile.
Jak nietrudno się domyślić, prawie nikt tego nie używał. Większość użytkowników Skype’a na iOS i Androidzie – bo tylko tam Microsoft zdążył zaimplementować Chwile – raczej była podirytowana niekończącymi się sugestiami, by wysyłany rozmówcy obrazek umieścić też w rzeczonych Chwilach.
Najnowsza aktualizacja Skype’a dla Androida i iOS-a – jak widać powyżej – nie oferuje już w swoim interfejsie Chwil. Dodatkowo wprowadza ona testowane już od dłuższego czasu prywatne konwersacje, a więc w pełni szyfrowane czaty tekstowe i połączenia głosowe. Te ostatnie zadziałają tylko z użytkownikami najnowszej wersji komunikatora.
Wywalanie bzdur, dodawanie użytecznych funkcji – brawo, pierwszy krok w dobrą stronę. Niestety, z bardzo wielu koniecznych do postawienia.