SCUM - nowy hit czy chwilowa moda? Mowa o czwartej najpopularniejszej grze na Twitchu
SCUM od wczoraj jest we wczesnym dostępie i z miejsca stało się największą premierą Devolver Digital.
Trudno czasem przewidzieć, która gra stanie się hitem. Fortnite w swojej pierwotnej formie przecież prawie nikogo nie interesował. Potem zaczął być zrzynką z PlayerUnknown's Battlegrounds, a teraz trudno o popularniejszą grę.
O SCUM pewnie wielu z was dotąd nie słyszało. Ot, kolejna survivalowa gra szykująca się na premierę we wczesnym dostępie Steama. Tyle że jeszcze przed pojawieniem się 29 sierpnia zyskała dużą popularność na Twitchu ze względu na grających w nią znanych streamerów. W SCUM wcielamy się w więźniów zamkniętych na wyspie, będących uczestnikami krwawego reality show. W założeniach jest to wieloosobowa gra survivalowa stawiająca na fabułę i systemy wzmacniające realizm.
O ile to pierwsze jest jeszcze szczątkowe we wczesnym dostępie (brak misji fabularnych), o tyle drugi aspekt już teraz mocno czuć. W grze trzeba dbać o metabolizm, potrzeby fizjologiczne czy stopień nawodnienia organizmu. Zadaniem graczy jest zrozumieć, w jaki sposób wszystko na siebie wpływa... i przetrwać. Autorzy najwidoczniej odwalają kawał dobrej roboty... albo działa magiczna siła streamerów.
SCUM - dzień po premierze - jest czwartą najpopularniejsza grą na Twitchu i mieści się w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych tytułów na Steamie.
Aktualnie więcej osób ogląda rozgrywki w SCUM niż w PUBG-a czy World of Warcraft. Od Fortnite'a dzieli go natomiast około dwudziestu tysięcy widzów. Wydawca Devolver Digital pochwalił się zresztą, że była to ich najmocniejsza premiera w historii.
Działa chyba świeżość gry - na czatach Twitcha wiele osób pyta o szczegóły związane z poszczególnymi mechanizmami. Wciąż odkrywane są kolejne elementy. Gracze mają do czynienia z czymś nowym, co nie jest tak ograne jak wszystkie inne hity. Wszyscy chcą wiedzieć co to. Ciekawe tylko jak długo utrzyma się to zainteresowanie - czy mamy do czynienia z nowym, survivalowym hitem, czy tylko chwilową modą, która z kolejnymi dniami będzie stopniowo słabnąć. W tej branży nic nie wiadomo.
Tymczasem na sklepowej stronie gry ponad dwa tysiące recenzji wskazuje na mieszane reakcje. SCUM ma być we wczesnym dostępie co najmniej rok, wiele rzeczy może więc nie działać. Oberwały też serwery - twórcy wprost przyznali się, że nawet w najoptymistyczniejszych scenariuszach nie zakładali takiego zainteresowania. W efekcie może być trudno zalogować się do gry.
Niektórym może też przeszkadzać jej tempo, szczególnie po dynamice battle royale. Tutaj świat jest o wiele większy (144 kilometry kwadratowe w przeciwieństwie do 16 kilometrów kwadratowych PUBG-a), rzadziej spotyka się innych graczy. Wszyscy skupieni są też raczej nie na efektownych strzelaninach, tylko gromadzeniu przedmiotów i dbaniu o stan swojego zdrowia.
I wypróżnianiu się. Coś mi niestety mówi, że ten element SCUM przyczynia się w pewnym stopniu do popularności gry. Ta animacja, stękanie, turpizm... Podobnie swego czasu Conan Exiles wzbudzał zainteresowanie dyndającymi penisami. Uroki medium.
SCUM znajdziecie na Steamie za 72 zł i obejrzycie na Twitchu za darmo. Na pewno warto mieć tę grę na oku, jeśli chce się być "na czasie" w zwariowanej, dynamicznej branży gier.