REKLAMA

Nowa funkcja w Mapach Google. Zgłaszanie zdarzeń drogowych możesz znać z Waze'a lub Yanosika

Każdy, kto korzysta z Map Google w charakterze nawigacji samochodowej zapewne zgodzi się ze mną, że brakuje w nich kilku funkcji, które ułatwiłyby życie kierowcom. Ja na przykład bardzo chciałbym móc zgłaszać wszelkiego rodzaju wypadki, utrudnienia na drogach i kontrole policji. I wygląda na to, że już wkrótce będzie to możliwe.

mapy-google-raportowanie-zdarzen-2
REKLAMA
REKLAMA

Jak podaje serwis The Verge, takie raportowanie testowane jest aktualnie przez małą grupę użytkowników w Stanach Zjednoczonych. Na zrzutach ekranowych widać opcję zgłaszania najczęściej występujących utrudnień, czyli remontów i nieplanowanych zamknięć dróg.

Mapy Google - raportowanie zdarzeń to funkcja, która bardzo by mi się przydała.

mapy-google-raportowanie-zdarzen class="wp-image-761602"
Źródło: androidpolice.com

Można oczywiście dyskutować o tym, czy taka funkcja jest w ogóle potrzebna w nawigacji, która i tak pobiera dane GPS od tysięcy użytkowników i na jej podstawie informuje ich np. o korkach na drodze. Moim zdaniem to nie to samo. Informacje o spowolnieniu na danym odcinku pojawiają się dopiero po tym, jak tego spowolnienia doświadczy odpowiednio duża liczba użytkowników.

Manualne zgłoszenia działają po prostu szybciej, dzięki czemu większa liczba kierowców jest w stanie ominąć zaistniałą drogową pułapkę, zamiast w nią wpaść. Ciekawi mnie tylko w jaki sposób Google chce weryfikować te zgłoszenia. Na podstawie reputacji użytkowników? A może każde zgłoszenie będzie musiało zostać określoną liczbę razy? Ciekawe. No i pytanie, jakie konkretnie zdarzenia będziemy mogli zgłaszać Google'owi? Tajemnicą Poliszynela jest to, że kierowcy najczęściej przekazują innym informacje o policyjnych kontrolach i fotoradarach. A tych opcji jak na razie nie widzę...

Funkcja raportowania zdarzeń jest dostępna od dawna w Waze - drugiej nawigacji Google'a.

REKLAMA

Równie zastanawiające jest samo podejście Google do rozwijania swoich nawigacji. Używam liczby mnogiej, bo przecież oprócz Map Google, firma z Mountain View jest również właścicielem aplikacji Waze, która tego rodzaju funkcję raportowania oferuje już od dawna. Fani Google wielokrotnie tłumaczyli mi, że równoległe rozwijanie dwóch aplikacji (w gruncie rzeczy) tego samego typu na sens, ale do dzisiaj nie jestem przekonany o słuszności tego podejścia.

Rozumiem oczywiście, że Mapy Google powstały nie tylko z myślą o kierowcach i za ich pośrednictwem człowiek może sprawdzić najczęściej polecane knajpki w okolicy, ale… połączenie Map Google z Waze i tak wydaje mi się bardziej logicznym ruchem, niż oddzielne rozwijanie dwóch aplikacji. Patrząc jednak przez pryzmat historii zakładam, że Google po prostu lubi mieć kilka takich samych produktów. Jesteście w stanie wymienić z pamięci np. ich wszystkie komunikatory?

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA