Największe rozczarowanie konferencji E3 2018 - skrajnie subiektywny ranking redakcyjny
Targi E3 2018 to wielkie święto graczy. Jak jednak z każdym świętem bywa, również to w Los Angeles może przynieść pewne rozczarowania. Dlatego poprosiłem koleżanki i kolegów z redakcji, aby wytypowali swoje największe rozgoryczenia, boleści i udręki związane z tegorocznymi konferencjami. Efekty są… zaskakujące:
Szymon Radzewicz - twórcy nie pokochali Nintendo
Prezentacja Nintendo dobitnie pokazała, że pomimo świetnej dynamiki sprzedaży konsoli, zewnętrzne studia nie pokochały Switcha. No, a przynajmniej nie mają pomysłu na tę platformę. Jedynie Ubisoft, Capcom, Bandai Namco oraz Bethesda okazują wzmożone zainteresowanie platformą. To zdecydowanie za mało. Nintendo musi stanąć na uszach, by zmienić tę sytuację. W przeciwnym przypadku Switch zostanie platformą gier niezależnych oraz Mario i spółki.
Nie o to jednak chodziło w tej konsoli. Switch miał pozwalać zabierać ulubione tytuły w podróż pociągiem albo pod namioty. Jednak z jakiegoś głupiego powodu gry które wydają się wręcz stworzone na tę platformę - Unravel 2, Session, Kingdom Hearts 3, PUBG Mobile czy Resident Evil 2 - omijają Switcha szerokim łukiem. Bardzo niedobrze.
Maciej Gajewski - Cyberpunk 2077
Najbardziej z materiału o nowym RPG-u twórców Wiedźmina podobał mi się wstęp. Chodzi mi o to nieco czerstwe (ale i tak fajne!) wprowadzenie, że to niby haker puszcza zwiastun na konferencji Microsoftu. Na tę grę czekałem jednak bardzo. Tak dawno nie było dobrego RPG-a science-fiction (a cyberpunkowego to już nie pamiętam od kiedy), a Wiedźmin III był tak dobry.
Czekamy na tego Cyberpunka już tyle lat, wypełnionych dręczącym milczeniem. I co dostajemy? No właściwie, to nic.
Projekty wizualne postaci, mały fragment settingu, który na dodatek estetycznie niepotrzebnie stara się być wyróżniający się z tłumu (ja wiem, że cyberpunk to nie tylko Łowca androidów, ale czy nie wolelibyśmy zobaczyć neonów… ?). Po tylu latach nadal nie wiemy nic o tej grze. Nie znamy jej założeń. Nie wiemy jak w to się będzie grać. A to, co widać na zwiastunie, raczej nie powala. CD Projekcie, nie każ mi podejrzewać, że padłeś ofiarą własnego sukcesu i nie jesteś powtórzyć czy przekroczyć tego, co stworzyłeś w trzecim Wiedźminie.
Piotr Grabiec - Pokemon Let’s GO
Na całych targach E3 2018 nie było bardziej obleganego stoiska niż to z pierwszymi prawdziwymi Pokemonami na Switcha. Aby spędzić z kolorowymi stworkami kwadrans, trzeba było odstać około 4 godziny w kolejce! Być może to miało wpływ na moje odczucia, ale nie byłem specjalnie zachwcony tym, co zobaczyłem na ekranie. Demo, podczas którego można było biegać po Veridian Forest, było zbyt uproszczone w porównaniu do poprzednich gier z serii.
Bardziej niż się spodziewałem. Naleciałości z mobilnego Pokemon GO było za dużo. Spacerowanie po lesie i prowadzenie kolejnych walk nie dawało frajdy. Mieszane uczucia budzi też nowy opcjonalny kontroler w kształcie Poke Balla. Fajnie, że słychać z niego głos złapanego właśnie stworka, ale często zamiast nacisnąć przycisk potwierdzenia, poprzez wciśnięcie analoga pod kciukiem, przesuwałem kursor w inne miejsce. Grę oczywiście kupię - grałem we wszystkie poprzednie - i liczę na to, że grając własnym awatarem, poczuję znowu magię. Mam jednak po pokazie znacznie więcej wątpliwości niż przed nim.
Hubert Taler - brak Fable
Humor godny Monty Pythona, interesujący “skoncentrowany” świat, i to coś - co powodowało że podobały mi się wszystkie części gry, łącznie z nielubianą przez krytyków “trójką”. I... niespełnione obietnice, niektóre chyba nawet z 2000 roku, gdy gra nazywała się jeszcze Wishworld czy Project Ego. Gdzie moje rosnące w świecie gry drzewa? Wiem że nikt mi nic oficjalnie nie obiecywał, a seria jest w tej chwili martwa, ale pozwólcie mi marzyć…
Marcin Połowianiuk - Fallout 76
Wyjdę na smerfa Marudę, ale nic nie poradzę. E3 2018 to kolejne targi, które uświadamiają mi, że branża gier kręci się w kółko. Pięć lat temu na widok połowy trailerów nie mógłbym usiedzieć w miejscu z ekscytacji, a dziś już wiem, że te gry będą dobre, ale nie na tyle, by poświęcić im kilkadziesiąt godzin życia. W Assassin’s Creed już przecież grałem, a kapitalny sposób poruszania się po mieście ze Spider-Mana obrzydza mi walka, która wygląda na kopię Batmana.
To już było, i to nie raz.. Jeśli miałbym wskazać największe rozczarowanie, wybieram bez wahania Fallouta 76, który nie wzbudził we mnie żadnych emocji, mimo tego (a może właśnie przez to?) że w świecie Fallouta 4 spędziłem zdecydowanie za dużo czasu.
Łukasz Kotkowski - PC Gaming Show
Prezentacja poświęcona PC Master Race, w porównaniu do reszty, przeszła kompletnie bez echa. Wszyscy zapomnieliśmy o jej istnieniu i patrząc na to, co na niej pokazywano, nie straciliśmy wiele. Oprócz kilku ciekawie zapowiadających się indyków i króciutkiego zwiastuna Hitmana 2 nie pokazano tam nic godnego uwagi. A z pewnością nie pokazano ani jednego tytułu, który wzbudziłby ekscytację na miarę tytułów prezentowanych ze scen Microsoftu czy Sony.
Nasuwa się smutny wniosek - pecety jako maszynki do gier są dziś niczym więcej, jak tylko dodatkiem. Mam wrażenie, że największe gry powstają na nie “przy okazji”. Teraz, gdy konsole doganiają skrzynki pod kątem jakości oprawy, pecety mają coraz mniej argumentów na swoją korzyść. Podczas PC Gaming Show nie padł ani jeden przekonywujący argument, by - wyjąwszy e-sport - w ogóle rozważać granie na komputerze osobistym.
Tomek Domański - Kojima mnie oszukuje
Największe rozczarowanie? Dla mnie będzie to bez wątpienia Death Stranding. Oczekiwania wobec nowego tytułu Kojimy urosły w mojej głowie do takich rozmiarów, że widząc pierwsze fragmenty rozgrywki poczułem się trochę oszukany. Ta gra wydaje się być po prostu strasznie wtórna i raczej nie zrewolucjonizuje świata gier wideo. A przecież miało być inaczej.
Mam oczywiście nadzieję, że się mylę i będę zmuszony odszczekać powyższy akapit po premierze gry. Obawiam się jednak, że tak się nie stanie. Może Kojima się po prostu zestarzał?
Patryk Fijałkowski - Cyberpunk 2077
Wciąż wierzę, że to może być kolejna wybitna gra. Ale nadal na podstawie dorobku studia, a nie pokazanego zwiastuna. Nie chodzi tutaj o słońce i ogólny brak mroku, który zdaje się wielu osobom przeszkadzać. Do tego nic nie mam. Chodzi po prostu o sposób, w jaki zmontowano trailer - czyli kompletnie bez pomysłu. Nie zostawił mnie ze świadomością, że oto zobaczyłem coś wyjątkowego, przemyślanego. Sam monolog bohatera wypadł… zaskakująco nijako. Infantylnie wręcz.
„Zobacz, jakie mamy cool miasto, a teraz wyciągnę giwery i już w ogóle będą dziać się super cool rzeczy”. Rozumiem, że papierowy Cyberpunk ma swój konkretny klimat, który Redzi zdają się rozumieć, ale nie zmieni to faktu, że pierwsze słowa, jakie są wypowiedziane w uniwersum gry, brzmią średnio.
Matylda Grodecka - Shadow of the Tomb Raider
Najbardziej zawiódł mnie zwiastun nowej Lary. Cały czas patrzyłam na włosy bohaterki, które wyglądają źle. Coś tam jest nie tak, a trailer sam w sobie tak bardzo nie miał ciekawej historii do opowiedzenia, że właściwie nic nie odciągnęło od nich mojej uwagi. Może to przez screeny, które wyciekły, moje oczekiwania były znacznie większe. I wiem, że poprzednie części to były świetne gry, a ta wygląda jak ich kopia, ale ile razy można wołać zagraj to jeszcze raz, Sam!