Telefon na abonament czy na kartę? Sprawdź bramkę numer trzy - subskrypcję
Telefon na kartę w modelu prepaid? A może oferta mix z telefonem? Albo abonament opłacany raz w miesiącu? Każdy z modeli ma wady i zalety. Na szczęście to nie jedyne opcje, jakie mają klienci. Subskrypcja usług telekomunikacyjnych niczym Netfliksa czy Spotify staje się coraz popularniejsza.
Usługi telefonii komórkowej są z nami już od kilku dekad. Tak naprawdę sposób rozliczania się za nie klientów z operatorami niewiele zmienił się na przestrzeni tych lat. Nadal w lwiej części przypadków abonenci wybierają jeden z dwóch sposobów, a potem opłacają je z góry albo dopiero po ich wykorzystaniu.
Telefon na abonament - jak to działa?
Jedną z form rozliczenia za usługi jest płatność post-paid, czyli opłacanie ich w ramach abonamentu dopiero po upłynięciu miesięcznego okresu rozliczeniowego. Dawniej operator zliczał wykorzystanie usług - wydzwonione minuty i wysłane SMS-y, a potem przysyłał pod koniec miesiąca rachunek, który potem trzeba było opłacić. Dawniej na poczcie, teraz zwykle online.
Abonament ma sporo zalet. Zwykle razem z usługami można dokupić od razu telefon na raty, który potem się spłaca razem z rachunkiem. W wielu przypadkach można nawet sporo zaoszczędzić, aczkolwiek to nie reguła. No i zwykle w abonamencie podpisuje się umowę na czas określony - rok lub dłużej. Pojawi się lepsza oferta? Nie ma zmiłuj, trzeba płacić tyle, co w kontrakcie.
Obecnie telekomy oferują przede wszystkim oferty typu no-limits. W ramach zryczałtowanego abonamentu klienci mogą dzwonić i pisać do woli, a do tego mają paczkę danych o określonej wielkości do wykorzystania. Nadal jednak mogą korzystać z usług premium lub np. roamingu poza Unią Europejską, a operator skrupulatnie wszystko liczy i… nadal wystawia rachunek do opłacenia.
Jest też inna droga, czyli telefon na kartę.
W przypadku abonamentu można się nieźle wkopać. Wystarczy na chwilę włączyć roaming w jakimś egzotycznym kraju, wysłać SMS-a na numer premium lub zadzwonić na dodatkowo płatny numer, a potem przerazić się otwierając fakturę pod koniec miesiąca. W tym przypadku telefonów na kartę klienci nigdy nie wydadzą więcej, niż by chcieli.
Usługi tego typu rozliczane w modelu prepaid: przedpłaconym. Najpierw trzeba doładować swoje konto na określoną kwotę, a potem środki można wykorzystać na dowolne usługi. Aby ułatwić korzystanie z telefonów na kartę, sieci wprowadziły pakiety, które można ręcznie aktywować i np. uzyskać minuty, SMS-y i transfer danych lub, coraz częściej, pakiety no-limits.
Prepaid ma jednak swoje minusy. W przypadku braku środków traci się dostęp do usług. Klient musi pamiętać o doładowywaniu konta i aktywacji pakietów, a także zadbać o telefon. Co prawda w modelu prepaid funkcjonuje usługa mix, w której klient otrzymuje telefon za zobowiązanie się do doładowania konta określoną liczbę razy, ale nigdy nie zyskała ogromnej popularności.
Opłacanie usług telekomunikacyjnych w modelach postpaid i prepaid jest jednak… upierdliwe.
W przypadku abonamentu trzeba miesiąc w miesiąc pamiętać o rachunku. Dzięki usługom no-limits zwykle za każdym razem kwota jest taka sama, ale wystarczy jeden SMS Premium, jedna rozmowa międzynarodowa lub użycie roamingu poza Unią Europejską i zobowiązanie rośnie. To problematyczne dla osób, które chciałyby ustawić w banku zlecenie stałego przelewu na konto telekomu.
W przypadku prepaid jest jeszcze więcej zachodu z dopilnowaniem konta abonenckiego. Owszem, coraz częściej można trafić na pakiety cykliczne, ale wystarczy jedna dodatkowo płatna usługa, a nagle okaże się, że na koncie zabraknie złotówek na aktywację pakietu. Chwila roztargnienia i można zostać bez dostępu do usług. I zorientować się o tym dopiero poza domem.
Na przestrzeni ostatnich dekad świat poszedł jednak do przodu. Coraz więcej usług można opłacać online, a szalenie popularny stał się model subskrypcji. Wystarczy założyć konto w streamingu muzycznym Spotify czy serwisie wideo na żądanie o nazwie Netflix, podpiąć swoją kartę płatniczą i… zapomnieć o opłacaniu rachunków, a raz w miesiącu pobierana jest należność z karty.
Usługi telefoniczne w subskrypcji
Klienci od lat spierają się o to, który model rozliczeń jest lepszy: prepaid czy postpaid. Oba mają swoje wady i zalety, ale mało kto zdaje sobie sprawę, że nie trzeba się ograniczać tylko do tych dwóch schematów. Na szczęście operatorzy zauważyli rosnącą popularność modelu subskrypcji w internecie i powoli wdrażają podobne rozwiązania u siebie.
Jedną z takich sieci jest Mobile Vikings, w której pojawiła się nietypowa oferta typu prepaid. Chociaż mowa o ofercie na kartę, to działa praktycznie tak samo, jak w przypadku Spotify czy Netfliksa. Po jej aktywowaniu na numerze operator raz w miesiącu pobiera z karty płatniczej należność za usługi. Nie trzeba doładowywać ręcznie konta ani opłacać rachunków.
Mobile Vikings przy okazji zapewnia, że nie ma co się bać podawania firmie danych karty, bo… telekom i jego pracownicy nawet nie mają do nich dostępu. Przetwarzaniem płatności zajmuje się znany pośrednik, w tym wypadku holenderskia firma Adyen - podobnie jak w przypadku takich usług jak Netflix, Spotify, Uber czy easyJet.
Mobile Vikings zachęca do przejścia na subskrypcję darmowym pakietem internetu.
Aby przekonać klientów do tego, by skorzystali z oferty subskrypcji, Mobile Vikings oferuje dodatkową paczkę internetu o wielkości 1 GB. Za usługi płaci się tyle samo, a bonus jest przyznawany za zmianę sposobu rozliczeń. W dodatku w przeciwieństwie do abonamentu klienci nie są zobligowani do opłacania usług w danej kwocie przez rok lub dłużej.
Nie są też przywiązani na stałe do konkretnej oferty, w tym cen i dostępnych pakietów. Jeśli tylko pojawi się atrakcyjniejsza propozycja, można skorzystać z niej już w kolejnym miesiącu rozliczeniowym. Wystarczy wybrać ją w ustawieniach konta lub zlecić to pracownikowi Biura Obsługi Klienta, a od kolejnego miesiąca płacić mniej lub dostać np. większy pakiet danych.
Operator przypomina o subskrypcji obniżając ceny.
Operator przypomniał o swojej usłudze subskrypcji przy okazji ostatniej obniżki cen. Od teraz można wykupić w Mobile Vikings pakiet no-limits w cenie niższej o 4 zł niż do tej pory, a tym samym oferta Viking 29 No Limits zmienia się w ofertę Viking 25 No Limits.
Usługi, z jakich mogą skorzystać klienci, pozostają bez zmian: za 25 zł miesięcznie można otrzymać nielimitowane rozmowy, SMS-y, MMS-y oraz 15 GB Internetu z możliwością powiększenia nawet o kolejne 3 GB przy regularnej subskrypcji. W dodatku operator nie chce narażać zapominalskich klientów na dodatkowe koszta.
Wszyscy abonenci, którzy zdecydowali się wcześniej na subskrypcję pakietu Viking 29, nie muszą teraz nic robić, żeby płacić mniej. Po prostu od kolejnego miesiąca rozliczeniowego za usługi będą płacić mniej, bo operator pobierze z ich konta 25 zł zamiast 29 zł.
* Partnerem tekstu jest Mobile Vikings.