Całodobowa, nieograniczona pomoc w zakresie bezpieczeństwa w Sieci. mBank uruchamia internetowe pogotowie
Czy nam się to podoba, czy nie cały czas rośnie liczba oszustw internetowych. Te wycelowane w nasze finanse niekoniecznie zaczynają się na samych serwisach bankowych. W odpowiedzi na ten trend mBank uruchamia wsparcie w zakresie bezpieczeństwa w sieci, także w serwisach pocztowych i społecznościowych.
mAkcelerator, fundusz założony przez mBank, którego celem jest rozwój i komercjalizacja najnowocześniejszych technologii – zainwestował właśnie w Centrum Bezpieczeństwa Cyfrowego (CBC), firmę z dziedziny bezpieczeństwa IT. Swoje usługi w pierwszej kolejności – bezpłatnie – zaoferuje klientom mBanku.
mBank pogotowie online - nie tylko w banku, ale dla całej Sieci.
Pierwszą taką usługą jest CyberRescue, czyli całodobowe wsparcie w zakresie bezpieczeństwa w Sieci. Jest to niczym nieograniczona pomoc, dostępna non-stop, działająca jak prywatne pogotowie online.
W ramach tej usługi specjaliści CBC pomogą klientom zdalnie (telefonicznie, SMS-em, mailem i przez czat) w razie wystąpienia ataku hackerskiego, zawirusowania komputera lub telefonu, utraty haseł do logowania w serwisach internetowych, a także w innych przypadkach, gdy użytkownik potrzebuje wsparcia w sieci.
W planach jest też biometria behawioralna.
To rozwiązanie zapewnia użytkownikom wsparcie w świecie online analogiczne do tego, które jako bank gwarantujemy w zakresie bezpieczeństwa systemów i pieniędzy – mówi Jacek Iljin, dyrektor zarządzający w pionie bankowości detalicznej mBanku.
W przyszłości Centrum Bezpieczeństwa Cyfrowego ma uruchomić dodatkowe zabezpieczenie dla klientów korzystających z bankowości online – w postaci biometrii behawioralnej.
Usługa jak najbardziej na czasie.
Inicjatywa mBanku jest godna pochwalenia. Pogotowie online wpisuje się w czas, w którym wreszcie zaczynamy zwracać większą uwagę na swoje rozporoszone po sieci dane osobowe, mogące też przecież być wykorzystywane przez przestępców.
W ostatnich tygodniach drzwi do tego pokoju z hukiem otworzyła afera Facebooka. Ale przecież to nie pierwszy taki przypadek w historii. Wcześniej, także w Polsce, mieliśmy do czynienia z atakami bezpośrednio skierowanymi w banki.
Żeby wilk był syty i owca cała.
Ponieważ większość z nas ma konto na Facebooku, to strach przed udostępnianiem swoich danych podmiotom trzecim też stał się siłą rzeczy gremialny. I jest to również fundament do budowania nowych strategii, które mają nęcić właśnie bezpieczeństwem sieciowym.
Nie ma przypadku w tym, że w komunikacie prasowym mBanku o pogotowiu online podkreślone jest stwierdzenie, że dla ich klientów usługa jest bezpłatna. Czyli co trzeba zrobić, żeby w tym kontekście faktycznie mieć dostęp do wsparcia internetowego? Wiadomo: stać się (o ile rzecz jasna jeszcze nie jesteś) klientem mBanku. Coś za coś.