Zbigniew Boniek kontra e-sport. Prezes PZPN zaatakował na Twitterze i spudłował
Rok 2018, a niektórzy wciąż nie rozumieją czym jest e-sport i nazywają go "waleniem w joystick".
Bogusław Leśnodorski to były prezes i współwłaściciel Legii Warszawa. Osoba bardzo dobrze znana w środowisku sportowym. Pod koniec roku Leśnodorski zaskoczył świat biznesu swoimi nowymi inwestycjami, konkretnie w youtube'owy kanał Abstrachuje i e-sportową drużyną AGO Gaming. Zarówno Abstra, jak i AGO to absolutna czołówka swoich lig na krajowym podwórku.
Wówczas Leśnodorski zaczął coraz częściej tweetować o e-sporcie, co najprawdopodobniej przyczyniło się do ewangelizacji tego zjawiska wśród innych VIP-ów polskiego sportu. Wróć! Wręcz przeciwnie.
W dyskusję zaangażował się sam prezes PZPN, Zbigniew Boniek.
Zbigniew Boniek bez ogródek skrytykował e-sport. Przeanalizujmy więc jego wypowiedz. Od końca.
"Walić w joystick"
Nie wszyscy musieli zauważyć, ale czasy Commodore 64 już minęły. Joysticków w profesjonalnym e-sporcie z reguły się nie widuje. Natomiast profesjonalne granie leży bardzo daleko od radosnego walenia w klawisze. Podobnie jak profesjonalne kopalnie owczego żołądka, to nie jest wbijanie piłek w pole karne „na aferę”.
Gry takie jak LoL czy Counter-Strike wymagają strategii i drużynowego zgrania. Bez współdziałania drużyny bowiem nie istnieją. Podobnie jak w piłce nożnej używa się tu strategii ofensywnych, defensywnych, zmyłek, a czasami pojedynkuje jeden na jednego. E-sport ma też swoich analityków, których zadaniem jest drobiazgowe analizowanie wielkich zbiorów danych i wyłowienie z nich sensu, który pozwoli zyskać przewagę nad konkurencją. Dodajmy do tego sztab szkoleniowy, managerów i psychologów, a wyjdzie nam skład podobny piłkarskiemu.
"Siedzieć godzinami"
Nie ma co czarować. Będąc e-sportowcem dużo się siedzi. Grając w szachy czy brydża też. W korporacji siedzimy po 8 albo i więcej godzin. Grunt, aby umieć to odpowiednio zbilansować i wpatrując się w ekran nie spędzać całego życia.
Profesjonaliści mają oczywiście zastęp ludzi, którzy dbają nie tylko o sprawność ich dłoni, ale i całego ciała. Jankos, jeden z najlepszych polskich graczy w LoL-a, każdy dzień rozpoczyna wizytą na siłowni. W zdrowym ciele drzemie przecież zdrowy duch.
E-sport jest jeszcze młody, ale już czas najwyższy zabrać się za edukację jego fanów na instytucjonalnym poziomie. Młodym chłopakom i dziewczynom należy pokazać, że kluczowy dla zdrowia jest zrównoważony rozwój.
"Świadectwo pewnej patologii"
Bardzo zagadkowe stwierdzenie. Bo co w e-sporcie miałoby być patologią?
To, że wypełnia stadiony po ostatnie miejsce?
To, że jego gwiazdy dorównują popularnością najlepszym graczom Ekstraklasy?
To, że pieniądze za wygrane w turniejach już dawno przebiły wiele starszych sportów?
Bardzo nie na miejscu jest zaś to, że powszechnie szanowana osoba wypowiada się w sposób kategoryczny i krzywdzący na tematy, które nie są jej bliskie i dobrze znane.
Dlaczego? Ponieważ...
"E-sport to jest i będzie duża kasa"
Dobrze, że przynajmniej w tym się zgadzamy.