11 elektrycznych samochodów, które już wkrótce wyjadą na drogi
Największy problem samochodów elektrycznych? Bardzo, bardzo ograniczony wybór - zarówno tych rozsądnych modeli, jak i tych, które można byłoby umieszczać na plakatach. Na szczęście niedługo powinno się to zmienić.
Plany większości producentów związane z elektryfikacją oferty nie są wprawdzie zbyt gwałtowne - przeważnie na uelektrycznienie gamy dają sobie 5-8 lat, ale nie oznacza to, że kupując nowe auto za rok czy dwa nie będziemy mieli w czym wybierać. Wręcz przeciwnie - jeszcze przed 2020 do salonów powinno trafić kilka ciekawych modeli - i tych atrakcyjnych cenowo, i tych z naprawdę wysokiej półki.
Audi e-tron Quattro (2019)
Duży (4,88 m długości) elektryczny SUV Audi wyróżnia się m.in. tym, że... można go już zamówić. Niestety opcja ta dotyczy jedynie wybranych krajów (m.in. Norwegia), a na dodatek nie możemy złożyć kompletnego zamówienia, a jedynie zarezerwować swoje miejsce w kolejce (za około 10 tys. zł depozytu).
Czego możemy się spodziewać po pierwszym elektrycznym aucie tej marki? Jeśli potwierdzi się specyfikacja modelu studyjnego, to pomimo sporych wymiarów E-Tron Quattro oferować będzie atrakcyjny zasięg (ok. 500 km), sprint do setki w 4,6 sekundy, a także prędkość maksymalną na poziomie 210 km/h.
Za napęd odpowiadać będą trzy silniki elektryczne - jeden umieszczony przy przedniej osi, natomiast dwa pozostałe przy tylnej. Taki układ ma generować 320 kW mocy (około 435 KM) w trybie ciągłym, natomiast w szczycie może wygenerować nawet ponad 370 kW (500 KM).
Spory akumulator (95 kWh) można będzie doładować z wykorzystaniem szybkiego ładowania o mocy do 150 kW - uzupełnienie energii do pełna powinno zajmować w takim przypadku nie więcej niż 50 minut.
Audi e-tron Sportback (2019)
Rok później do sprzedaży powinien trafić e-tron w wersji Sportback, czyli jeszcze bardziej efektowny (choć odrobinę mniej praktyczny) elektryczny SUV od Audi. Parametry układu napędowego w większości pozostają bez zmian - Sportback (o ile potwierdzą się dane z modelu studyjnego) będzie jednak przyspieszał do 100 km/h w czasie o 0,1 s krótszym, niż robi to e-tron Quattro.
Volkswagen I.D. (2019)
Elektryczny odpowiednik Golfa do salonów trafi wprawdzie najprawdopodobniej w 2020 roku, ale jego premiera i prezentacja będzie miała miejsce rok wcześniej. Już wtedy będzie więc można podjąć decyzję, czy warto jeszcze chwilę poczekać, czy może na elektrycznego kompakta przyjdzie czas kiedy indziej.
Czym przede wszystkim ma kusić I.D.? Rozsądną ceną (w okolicach podbnie wyposażonego Golfa o podobnej mocy), sensownym zasięgiem (400-600 km w zalezności od wersji), a także praktycznością i uniwersalnością.
Czy jednak I.D. będzie przełomem na miarę pierwszego Golfa - o tym dopiero się przekonamy
Porsche Misson E (2019)
Jedna z prawdopodobnie najgorętszych elektrycznych premier najbliższych lat. Ponad 600 KM mocy, 0-100 km/h w mniej niż 3,5 s, 0-200 km/h w mniej niż 12 s, a do tego prędkość maksymalna 250 km/h i zasięg powyżej 500 km. Te wartości zdecydowanie robią wrażenie.
Do tego Mission E ma być modelem... atrakcyjnym cenowo. Według ostatnich zapowiedzi powinien on zostać wyceniony na równi z bazową odmianą Panamery. A to oznacza chociażby naprawdę ciekawy pojedynek z najmocniejszą wersją Tesli Model S.
Nissan Leaf (2018)
Nowa generacja Leafa nie jest już dla nikogo tajemnicą. W Polsce jednak wciąż jeszcze Leaf oferowany jest na razie jako przedsprzedaż, więc dopiero za jakiś czas ujrzymy go na ulicach. A zanim to nastąpi, będziecie mogli przeczytać u nas obszerną relację z jazdy tym samochodem.
Tesla Model 3 (?)
Tak, Model 3 miał już swoją premierę, ale biorąc pod uwagę przedłużające się problemy produkcyjne i to, ile egzemplarzy faktycznie dotarło do klientów, możemy mówić o premierze rozłożonej w czasie.
Inna sprawa, że Model 3 do klientów w Europie dostarczany będzie dopiero od końcówki 2018. Co, biorąc pod uwagę słowność Tesli w kwestii terminów, oznacza prawdopodobnie wiosnę 2020. W dobrym wypadku.
Jaguar i-Pace (2018)
Pierwszy elektryczny Jaguar ma kusić nie tylko futurystycznym wyglądem. Model studyjny obiecywał m.in. dwa silniki elektryczne o łącznej mocy 400 KM (700 Nm), 0-100 km/h w 4 sekundy i zasięg na poziomie 500 km dzięki akumulatorom o pojemności 90 kWh (z opcją szybkiego ładowania).
Do tego i-Pace zmieści na swoim pokładzie 5 osób, a w bagażniku uda się zmieścić do 530 litrów ładunku. Premiera - w drugiej połowie tego roku.
Mercedes EQ C (2018/2019)
Pierwszy seryjnie produkowany elektryczny Mercedes powinien zostać w swojej finalnej postaci pokazany jeszcze w tym roku i także w tym roku trafić do produkcji. Pierwsi klienci będą się natomiast cieszyć z jazdy nim w 2019 roku.
Średniej wielkości SUV z gwiazdą na masce powinien oferować moc do 300 kW (ok. 410 KM) i zasięg na poziomie 500 KM (700 Nm). Napęd zapewnią dwa silniki elektryczne, z czego jeden umieszczony będzie przy przedniej osi, natomiast drugi przy tylnej.
Pierwsze elektryczne Volvo
2019 będzie dla Volvo rokiem wyjątkowym pod dwoma względami. Po pierwsze, to właśnie wtedy powinien zadebiutować pierwszy seryjnie produkowany elektryczny samochód tej marki. Po drugie, wszystkie modele wprowadzone na rynek po tym terminie, będą oferowane wyłącznie w wersji zelektryfikowanej.
Nie będzie już więc można kupić (o ile chodzi o nowe modele) Volvo z tradycyjnym dieslem albo benzyną - do wyboru będą tylko hybrydy, hybrydy typu plug-in oraz pojazdy elektryczne. Dotychczasowe modele, w tym i z serii 90, będą jeszcze oferowane klasycznymi jednostkami napędowymi, więc pełna elektryfikacja oferty zajmie Szwedom jeszcze kilka lat.
Elektryczne Mini
O elektrycznym Mini wiemy na razie niewiele. Podczas zeszłorocznych targów we Frankfurcie zaprezentowano jedynie model studyjny, będący zwiastunem pojazdu, który trafi do salonów w 2019 roku.
Pierwsza elektryczna Mazda (2019)
Kolejny samochód, w przypadku którego wiemy... jeszcze mniej. Na razie potwierdzono wyłącznie tyle, że Mazda pracuje nad samochodem elektrycznym i najprawdopodobniej pojawi się on w sprzedaży w 2019. Niekoniecznie jednak od razu zobaczymy go w Europie - 2019 jest terminem premiery wyłącznie dla wybranych, gotowych na to rynków.
Elektryczne Smarty (2019)
Smart jest o tyle ciekawym przypadkiem, że od 2019 roku nie tyle wprowadzi na rynek nowe modele zasilane silnikami elektrycznymi, co przestanie w ogóle produkować samochody z silnikami spalinowymi. Jeśli więc będziemy chcieli kupić nowego Smarta po tym terminie, będziemy mieć do wyboru tylko jedno źródło napędu - prąd.