Ten uśmiechnięty gadżet to wykrywacz orzeszków. Może uratować życie
Peanut Sensor może pomóc ludziom z alergiami pokarmowymi sprawdzić, czy jedzenie, które mają przed sobą jest dla nich bezpieczne.
Od lat naukowcy obserwują wzrost częstotliwości występowania alergii pokarmowych. Rośnie świadomość społeczna tego, że istnieją takie uczulenia, a nietolerancja pokarmowa to nie jest wymysł przewrażliwionych rodziców. Czasami ta świadomość przybiera karykaturalną postać. Na półkach sklepowych wiele jest produktów z nalepką obwieszczając wszem wobec "nie zawiera glutenu" na żywności, która rzeczonego glutenu nigdy nie zawierała i zawierać nie miałby żadnego powodu. Jednak dla wielu osób alergia pokarmowa to poważny problem i realne zagrożenie. Szok anafilaktyczny, najniebezpieczniejsze powikłanie związane z kontaktem uczulonego z alergenem, może być śmiertelny.
Na pozór wydaje się to proste. Alergicy muszą po prostu unikać jedzenia potraw zawierających uczulające ich składniki. Przecież wszędzie są ostrzeżenia informujące o tym, że dany produkt może zawierać śladowe ilości popularnego alergenu. W praktyce bywa to bardziej skomplikowane, szczególnie jeśli uczulonym jest dziecko. Rodzice muszą wierzyć w to, że nikt nie poda ich dziecku potrawy nawet z minimalną ilością orzeszków. Proponowane przez amerykańską firmę rozwiązanie może uspokoić rodziców, bo daje im urządzenie do analizy jedzenia pod kątem występowania w nich orzechów.
Jak działa wykrywacz orzeszków?
Peanut Sensor zawiera mała kapsułkę, do której wkłada się jedzenie. Może to być kawałek ciastka, napoju albo mieszanka złożona z różnych elementów posiłku. Próbka ma być wielkości ziarna grochu. Po napełnieniu kapsuła jest wkładana z powrotem do urządzenia i Peanut Sensor przeprowadza analizę jedzenia. Po około trzech minutach urządzenie informuje użytkownika o tym, czy jedzenie jest dla niego bezpieczne.
Rozwiązanie jest proste w użyciu i skuteczne, ale ma jeden poważny mankament. Jest bardzo drogie. Peanut Sensor z 12 kapsułkami kosztuje 289 dol. Dodatkowe 12 kapsułek to wydatek 72 dol. Raczej nie będzie więc to urządzenie codziennego użytku dla każdego z alergią pokarmową. A szkoda.
Nima stworzyła wcześniej podobne urządzenie wykrywające w pokarmach obecność glutenu. Niestety ani ono ani Peanut Sensor nie mają raczej szans na podbicie rynku i zmianę życia milionów alergików. Są na to po prostu za drogie.Jest jednak szansa, że badania prowadzone w tym kierunku doprowadzą do powstania równie prostych, ale tańszych rozwiązań dla alergików. Biorąc pod uwagę nieustannie rosnącą liczbę uczulonych na różne pokarmy, będziemy tego potrzebować.