Jak w kilka sekund posłać kurs kryptowaluty z setek dolarów do 10 centów – historia prawdziwa
Kurs Ethereum w ciągu kilku chwil spadł z ponad 300 dol. do 10 centów na jednej z kryptowalutowych giełd. Ktoś mógł na tym nieźle zarobić.
Ethereum to druga największa jeśli chodzi o kapitalizację kryptowaluta na świecie – zaraz po Bitcoinie. Przeprowadza się za jej pomocą smart-kontrakty: dwie strony dogadują się, że jeśli stanie się X, to Y pieniędzy zostanie przekazane na konto Z. Nie jest to więc ani kopia, ani konkurencja dla bitcoina, a raczej sposób na rozwinięcie jego konceptu
Ostatnio Ethereum zasłynęło również jako świetny sposób na szybkie zrobienie biznesu. W ciągu roku kurs wzrósł aż o ponad 4 tys. proc.! Jeszcze w styczniu oscylował on wokół 8 dol., a teraz wzbił się ponad 300.
Jeszcze szybciej kurs może jednak spadać.
Przekonali się o tym użytkownicy giełdy GDAX, który w ciągu kilku sekund mogli stracić całe oszczędności.
Idea giełd kryptowalutowych jest podobna do tego, jak działają giełdy akcji z tym, że zamiast akcjami Snapchata ludzie wymieniają się tokenami. Różnicą jest też to, że jeśli np. Snapchat jest notowany na giełdzie w Nowym Jorku, to jego akcji nie można już kupić w Warszawie. W przypadku kryptowalut istnieje zaś mnóstwo niezależnych giełd z różnymi ofertami kupna i sprzedaży.
Na giełdzie GDAX pewien użytkownik wrzucił ofertę sprzedaży Ethereum wartą kilka milionów dolarów. Nie jest to duża suma wobec całościowej kapitalizacji Ethereum wynoszące ok. 31,5 mld dol., ale na tej, jednej giełdzie wywołało to chwilowy kataklizm.
Jedno z fundamentalnych praw ekonomii wskazuje, że jeśli rośnie podaż to ceteris paribus (przy niezmiennych warunkach) spada cena. Inwestorzy giełdowi grający w krótkich okresach mają zaś zapisane formuły ochraniające ich przed dużymi stratami na wypadek szybkich spadków kursu.
Jeśli więc wystawienie pierwszej oferty sprzedaży obniżyło kurs z 317 dol. do 300 dol., to wówczas pojawiła się kolejna oferta sprzedaży inwestora, który postanowił, że jeśli waluta spadła tak bardzo trzeba sprzedawać. Nastąpiło sprzężenie zwrotne: kolejne oferty sprzedaży obniżały kurs jeszcze bardziej.
W ciągu kilku chwil kurs Ethereum spadł do 10 centów!
Można to sobie prosto wyobrazić przedstawiając giełdę samochodową. Załóżmy, że ktoś zakochał się kiedyś w Dacii Duster i kupił kilkaset egzemplarzy tego samochodu (kto bogatemu zabroni popełniać błędy), ale później przejrzał na oczy i postanowił je wszystkie zawieźć na giełdę, aby sprzedać po okazyjnej cenie („nie chcę na nie więcej patrzeć!”).
Co stanie się z cenami innych Dacii Duster na tej giełdzie? Skoro nikt nie będzie chciał kupować samochodów po normalnej cenie, bo obok pojawi się mnóstwo tanich jak barszcz egzemplarzy, to cena spadnie na łeb na szyję. W świecie transakcji elektronicznych decyzje podejmowane są w ułamkach sekund, więc i tyle czasu potrwała kaskada, która pociągnęła za sobą 800 automatycznych decyzji o sprzedaży.
W realnym świecie nikt nie będzie sprzedał samochodu za centy, bo przedstawia on większą wartość choćby z racji na materiały, z jakich jest wykonany. Samochód pełni też wiele innych ról niż inwestycji i przechowywania majątku. Niektórzy traktują zaś kryptowaluty tylko jako inwestycję, więc oferty mogą pikować i pikować.
Dochodzimy tu jednak do fundamentalnej kwestii? Kto przy zdrowych zmysłach jedzie na giełdę, aby sprzedać kilkaset Dacii Duster? Ktoś, komu zależy na tym, aby obniżyć jej cenę. Kto wrzuca ofertę sprzedaży Ethereum wartą kilka milionów dolarów? Ktoś, kto chce obniżyć jego cenę.
To tylko moja teoria (nieco spiskowa), ale teoretycznie możliwe jest, że kolega naszego sprzedawcy ustawił warunek kupna Ethereum za 10 centów lub inną niewielką kwotę. Wówczas, wiedząc, że rynek prędzej czy później wróci do równowagi mógł zarobić prawdziwe miliony, wydając kilkaset dolarów.
Mogła to być próba manipulacji rynkiem, np. przez fundusz inwestycyjny.
Kurs się odbił, ale nie wrócił już do wcześniejszych poziomów. Pokazało to jasno, że inwestowanie na giełdzie, szczególnie kryptowalutowej, wiąże się z dużym ryzykiem. Płynność rynków nie jest zbyt duża, przez co podatna na manipulacje.