REKLAMA

Jak to jest z tym promieniowaniem telefonów - bać się czy nie?

Niedawno moja redakcyjna koleżanka Ewa napisała o sprytnym biznesmenie sprzedającym wyjątkowe, zdrowe telefony i malującym swoją restaurację farbą „blokującą promieniowanie”.

Promieniowanie z telefonów - bać się czy nie bać?
REKLAMA
REKLAMA

Co prawda tematu jej artykułu nikt nie zauważył. Pod wpisem skupili się miłośnicy polskiej literatury, wymieniający pierwowzory literackie postaci z gier. Jednak sam temat szkodliwości telefonów komórkowych jest ciekawy - szczególnie że potrafi wytworzyć nowy rynek produktów.

Strach przed niewidzialnym

Oprócz „zdrowego telefonu” Michała Kicińskiego powstało mnóstwo produktów „chroniących przed promieniowaniem”. Wystarczy je, w formie na przykład wisiorków, nosić przy sobie i „rozpraszają szkodliwe promieniowanie”. Kasa z tego nie jest niezła. Pierwszy „odpromiennik - neutralizator„ jaki znalazłem na Allegro, kosztuje 119 zł. Jak pisze autor aukcji, łączy on w sobie działanie energii skalarnej i jonizacji ujemnej (a jonów posiada aż 7000)! Inne produkty przykleja się do telefonu, lub rozkłada pod łóżkiem.

Skoro jest podaż (a produktów takich na polskim portalu aukcyjno-handlowym są setki), musi być i popyt. Czy tego typu produkty działają - raczej nie musimy się zastanawiać. Odpromienniki tego typu to zwykłe placebo. Czy jednak powinniśmy obawiać się promieniowania dochodzącego z naszych telefonów? W końcu znajduje się tam sporo nadajników i odbiorników, i przykładamy go do głowy (niedobrze!) albo nosimy w kieszeni spodni (też niedobrze, ludzie mają tam delikatne części).

Geneza paniki

Aby dotrzeć do źródeł antykomórkowej paniki, cofnijmy się na chwilę do roku 1993. W styczniu tego roku w telewizyjnym programie Larry King Live gościł młody człowiek z Florydy o nazwisku David Reynard. Opowiedział o swoich zmaganiach z producentem telefonów NEC i z operatorem sieci GTE Mobilnet. Wytoczył im procesy o odszkodowanie z powodu śmierci żony. W 1992 roku jego żona, Susan Elen Reynard, zmarła z powodu guza mózgu. David na zdjęciach rentgenowskich guza dopatrzył się podobieństwa do kształtu telefonu, guz też znajdował się po tej stronie, po której „żona zawsze trzymała komórkę”. Sąd po długim procesie w 1995 roku uznał że nie ma podstaw do twierdzenia że przyczyną choroby był telefon komórkowy. Sprawa jednak już żyła własnym życiem - dzięki medialnej aktywności Reynarda.

Czy telefony komórkowe rzeczywiście mogą szkodzić?

To, czego się boimy w telefonach komórkowych to fakt, że emitują one promieniowanie. Są to fale radiowe (do komunikacji z siecią GSM oraz WiFi, wykorzystywane w protokole Bluetooth) oraz inne. W każdym telefonie znajduje się antena oraz nadajnik - i to właśnie ten nadajnik wzbudza największe kontrowersje.

Promieniowanie elektromagnetyczne

Samo pojęcie promieniowania brzmi groźnie - promieniowanie zabijało przecież mieszkańców Hiroszimy! Jednak pod tym ogólnym pojęciem kryje się bardzo wiele znaczeń. Promieniowanie elektromagnetyczne - bo takie wytwarzają telefony i inne urządzenia - to tak naprawdę zbiór zjawisk o różnych właściwościach i różnym stopniu oddziaływania na materię. Dlatego podzielono je na zakresy - zależnie od długości fal. Łącznie tworzą tzw. tęczę Maxwella.

  • Fale radiowe - wytwarzane sztucznie przez człowieka, ale i przez wyładowania atmosferyczne lub obiekty kosmiczne. To do nich należą fale którymi posługują się nasze telefony.
  • Mikrofale - czasami zaliczamy je do jednej z „sąsiednich” sekcji spektrum, np. do fal radiowych.
  • Podczerwień - promieniowanie podczerwone to dobrze nam znane promieniowanie cieplne. Podczerwień jest dobrą ilustracją tego, jak trudno podzielić promieniowanie elektromagnetyczne na „szkodliwe” i „nieszkodliwe”. Z jednej strony jest niezbędna do funkcjonowania życia na Ziemi, z drugiej strony pieczenia nie przeżył jeszcze żaden kurczak.
  • Następnie pojawia się światło widzialne. Trzeba pamiętać że uzyskać je w postaci, w której wiązka obejmuje jedynie zakres światła widzialnego jest dość trudno.
  • Ultrafiolet. Nieco wyżej w spektrum od światła widzialnego znajduje się promieniowanie ultrafioletowe. Słońce emituje go bardzo dużo, większość jednak jest odfiltrowana przez atmosferę ziemską. Jest powszechnie używana w technice.
  • Promieniowanie rentgenowskie. Używane w medycynie i do obserwacji astronomicznych.
  • Promieniowanie gamma. Powstanie promieniowania gamma towarzyszy reakcjom jądrowym, jest używane w medycynie.
800px-EM_Spectrum_Properties_pl.svg class="wp-image-550571"
Spektrum elektromagnetyczne (ryc. udostępniona w domenie publicznej)

Które z tych zakresów są bezpośrednio szkodliwe dla organizmów żywych?

Odpowiedź pierwsza, ale niesatysfakcjonująca: w odpowiednim natężeniu, każde z nich. Odpowiedź lepsza to: te, które mogą oddziaływać na materię.

Według oddziaływania na materię, a właściwie na wiązania chemiczne w cząsteczkach, dzielimy promieniowanie na jonizujące i niejonizujące. Jonizujące to te „gorsze” -  powoduje rozpad cząsteczek przez jonizację. Zjawisko to polega na „wytrąceniu” przynajmniej jednego elektronu z atomu substancji. Dzieje się tak, jeśli fotony promieniowania mają energię większą od energii fotonów światła widzialnego.

Do promieniowania jonizującego zaliczamy ultrafiolet, promieniowanie rengtenowskie oraz promieniowania gamma. Wszystkie znajdujące się w spektrum poniżej, nie oddziałują z materią w takim stopniu jak te trzy zakresy promieniowania elektromagnetycznego.

Wynika z tego, że fale radiowe jako promieniowanie niejonizujące, nie może wpływać na materię w stopniu, który sugerowałby jakąkolwiek szkodliwość.

Życie bez promieniowania?

Załóżmy jednak, że unikamy zupełnie fal radiowych ze znajdujących się blisko nadajników. Udało nam się zamieszkać z dala od nadajników telefonii komórkowej, nie mamy WiFi oraz telefonu komórkowego. Czy zupełnie pozbyliśmy się promieniowania?

Nie - jest ono wciąż obecne wokół nas, do tego o wiele szkodliwsze niż fale radiowe. Promieniowanie jonizujące jest elementem naturalnego tła na naszej planecie. Pochodzi z izotopów pierwiastków radioaktywnych znajdujących się w skorupie ziemskiej, w wodzie oceanów i mórz oraz promieniowania kosmicznego. To właśnie jego mutagennemu wpływowi zawdzięczamy różnorodność flory i fauny na naszej planecie. Proces ewolucji naturalnej nie mógłby odbywać się bez mutacji organizmów. Innymi słowy promieniowanie jonizujące jest jednym z czynników ewolucyjnych, ale dla pojedynczego organizmu jest szkodliwe.

Skoro już wiemy, że fale radiowe nie są jonizujące, spróbujmy potwierdzić lub obalić hipotezę, że użytkowanie telefonów komórkowych wpływa negatywnie na zdrowie człowieka.

pexels-photo-42399 (1) class="wp-image-550574"

Badania szkodliwości telefonów

Badań tego typu było dość dużo, skupmy się jedynie na największych i oferujących najbardziej jednoznaczne wyniki. Jednak na początku zastanówmy, się w jaki sposób moglibyśmy takie badania przeprowadzić.

Przede wszystkim - jak określić, ile ktoś używa dziennie telefonu? Jeżeli nie planujemy obserwować każdego ruchu badanych przez wiele lat, możemy na przykład zdać się na ludzką pamięć („spróbuj określić, jak dużo używasz telefonu”). Niestety tego typu dane (ang. self reported data) są mało wiarygodne z co najmniej kilku przyczyn:

  • Mylimy się w określeniu czasu codziennych czynności. Nasza pamięć jest zawodna
  • W badaniu biorą udział ludzie zainteresowani wynikiem (np. podejrzewający u siebie chorobę spowodowaną „promieniowaniem komórek”)
  • Jeśli zachorowalność związana z jakimś czynnikiem była naprawdę ogromna - trudno by było uzyskać dane od pacjenta ze względu na dużą uciążliwość choroby.
  • Profil użytkowania telefonów się zmienia - dawniej więcej trzymaliśmy go przy uchu, dziś w erze smartfonów, patrzymy na telefon trzymany w ręku.
  • Technologia telefoniczna również się zmienia - nowoczesne cyfrowe telefony operują na innych częstotliwościach i z innym natężeniem niż analogowe telefony komórkowe z lat 90-tych.

O wiele lepsze są badania statystyczne oparte na dużej ilości wiarygodnych danych. Wyobraźmy sobie na przykład, że spróbowaliśmy znaleźć korelację pomiędzy danymi o chorobach, z danymi z bilingów operatorów komórkowych.

Duńskie badanie kohortowe

To dobry trop - wykorzystano go do wielkiego badania kohortowego wykonanego na bazie danych z Danii. Wzięto pod uwagę dane 358 tysięcy użytkowników telefonii komórkowej i naniesiono je na duński rejestr zachorowań na nowotwory. Pod uwagę brano najczęściej podejrzewane o związek z promieniowaniem z telefonów rodzaje raka: glejaki, oponiaki oraz nowotwór nerwu przedsionkowo-ślimakowego.

Badanie nie wykazało korelacji pomiędzy używaniem telefonu komórkowego i prawdopodobieństwem zachorowania na te typy nowotworów.

Million Women Study

Kolejnym badaniem, znanym potocznie jako Million Women Study ponieważ brało w nim udział milion kobiet z Wielkiej Brytanii, które wypełniły dokładny kwestionariusz związany z używaniem przez siebie telefonów komórkowych.

Badanie nie wykazało związku pomiędzy użytkowaniem telefonu komórkowego i zachorowaniem na „podejrzane” typy nowotworów.

Badanie Interphone

Największym znanym mi badaniem było tzw. badanie Interphone. Pod uwagę brano nowotwory głowy, karku oraz szyi. W celu przeprowadzenia badania stworzono konsorcjum badaczy którzy zajęli się normalizacją i analizą danych z trzynastu krajów. Dane o użytkowaniu telefonów pochodziły z kwestionariuszy. Podlegały one potem walidacji i weryfikacji: weryfikowano raportowane informacje o użytkowaniu telefonu z udostępnionymi bilingami i wzięto pod uwagę osoby które nie wzięły udziału (dlaczego? czy brak ich udziału był statystycznie znaczący?).Z tak dużej ilości danych opublikowano kilka niezależnych analiz.

Następnie zebrano wyniki w finałowy raport, z którego wynika brak statystycznej zależności pomiędzy użytkowaniem telefonu i chorobami nowotworowymi.

Konkluzja

Jako człowiek ostrożny i rozważny, wolę niezależne dowody z kilku źródeł. Weźmy pod uwagę trzy podstawowe fakty, jakie udało się ustalić:

REKLAMA
  • Promieniowanie fal radiowych nie jest promieniowaniem jonizującym i nie oddziałuje na materię w sposób który szkodziłby organizmom żywym.
  • Promieniowanie jonizujące (np. pochodzące z promieniowania tła lub ze Słońca) jest obecne wokół nas przez całe nasze życie.
  • Rzetelne badania naukowe przeprowadzone na dużych ilościach danych nie potwierdziły statystycznej zależności pomiędzy użytkowaniem telefonu a zachorowaniami.

Dla mnie te trzy fakty wystarczą, aby nie bać się promieniowania komórkowych fal radiowych, i nie dawać się nabierać na odpromienniki i „zdrowe telefony”.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA