Monstrualny dron ze średnioformatowym aparatem i rozdzielczością 50 MP. Są chętni?
Doczekaliśmy się. Oto pierwszy owoc współpracy DJI i Hasselblada, czyli monstrualny dron ze średnioformatowym aparatem o rozdzielczości 50 megapikseli!
Obserwator świata technologii mógłby zapytać „coż to za problem kupić drona i robić ładne fotki?”. I miałby rację, wystarczy pójść do sklepu i kupić gotowego koptera. Taki Phantom 4 ma przecież wszystko - kamerę, systemy łączności i transmisji obrazu, a nawet systemy antykolizyjne.
Problem z dronami polega na tym, że zabawa mocno się komplikuje kiedy zależy nam na profesjonalnych ujęciach. Facebook zniesie każdą jakość, ale co jeśli chcemy stworzyć profesjonalną produkcję? Materiał dla dewelopera, czy dokumentację dla lotniska?
Tu nie wystarczy prosta, wbudowana kamerka. Filmowcy i fotografowie nieustannie głowią są nad tym, jak wynieść w powietrze coraz bardziej profesjonalne aparaty. Problemów jest wiele: masa, zasilanie, stabilizacja, czy w końcu transmisja obrazu. Niestety nadal w wielu obszarach brakuje standardów, a wiele rozwiązań to czysta improwizacja. To dlatego profesjonalne drony wyglądają jak twory doktora Frankensteina.
W tym miejscu pojawia się Hassleblad i DJI
DJI ma udane profesjonalne platformy dronowe. Hasselblad to z kolei najwyższa półka w świecie foto. Jeśli widzisz gdzieś w mieście wielkoformatową reklamę, jest bardzo duża szansa, że została ona wykonana przy yżuciu Hasselblada. Kiedy obie firmy ogłosiły partnerstwo pod koniec ubiegłego roku, można było oczekiwać rewelacji.
I faktycznie, właśnie zobaczyliśmy pierwszy owoc współpracy, który jest prawdziwym monstrum świata dronów. Zestaw to połączenie platformy DJI M600 oraz średnioformatowego aparatu Hasselblad A5D wyposażonego w matrycę o rozdzielczości 50 megapikseli! Jedno zdjęcie RAW z tego aparatu waży 148 MB. Wady? Sprzęt nie nagrywa wideo.
Zestaw jest sprzedawany ze specjalnym obiektywem 50mm f/3.5, z ostrością ustawioną sztywno na nieskończoność. Aparat jest umieszczony na specjalnie dostosowanym gimbalu Ronin-MX.
Sama platforma DJI M600 to zaawansowane rozwiązanie oparte o sześć ramion. Na każdym znajduje się wirnik a także bateria, bowiem każdy silnik ma odrębne zasilanie z jednej z sześciu baterii. Kontroler lotu to DJI A3, a do łączności służy Lightbridge 2. Zakres lotu wynosi aż 5 km.
Czym jest średni format i skąd ta ekscytacja?
Chodzi oczywiście o fizyczny rozmiar matrycy aparatu. Jak wiemy, im większy pojedynczy piksel, tym więcej zbiera światła, a więc tym mniej musi sobie dopowiadać szumem. Piksele na matrycy średnioformatowej mogą być olbrzymami, nawet jeśli rozdzielczość takich matryc jest bardzo wysoka.
Zamiast czytać o tym elaboraty, po prostu rzuć okiem na poniższe porównanie. Od lewej mamy matrycę iPhone’a, rozmiar APS-C znany z większości lustrzanek i bezlusterkowców, pełną klatkę i w końcu średni format.
Matryca średnioformatowa to największy sensor, jaki jest dostępny w „cywilnych” aparatach. Gdzieś w zastosowaniach medycznych lub naukowych prawdopodobnie znajdą się większe matryce, ale to absolutna rzadkość.
Przykłady zdjęć z nowej platformy DJI mówią same za siebie. Jest ostro. Niestety za tą przyjemność trzeba sporo zapłacić, bowiem sprzęt został wyceniony na 26 tys. dol. Są chętni?
