Dzięki tej aplikacji oszczędzisz czas i pieniądze. Poznaj Billy - asystenta zakupów
Kiedy kupujemy coś przez internet, bez problemu możemy porównać ceny w różnych sklepach i wybrać najlepszą ofertę. W handlu stacjonarnym nie jest to możliwe, ale już niedługo może się to zmienić, dzięki polskiej aplikacji Billy.
Billy - Asystent zakupów, to aplikacja, która - jeśli tylko poświęcimy jej chwilę czasu - będzie w stanie oszczędzić czas i pieniądze. Może służyć jako lista zakupowa, dzięki której szybko przeanalizujemy, w którym sklepie najlepiej zrobić zakupy. Obecnie obsługuje ona 51 sieci handlowych, w tym najpopularniejsze, jak Lidl czy Biedronka.
Aplikacja polega na sile społeczności, która powinna dodawać informacje o cenach konkretnych produktów, okazjach i promocjach. Billy jest jeszcze na początku swojej drogi i bardzo tego potrzebuje, bo wielu wskazań brakuje.
Billy zapisuje też nasze wydatki, aby je przeanalizować wg daty czy porównania ceny z obecną ceną zakupów. Możemy je śledzić w podziale dziennym, tygodniowym i miesięcznym.
Dodatkowo aplikacja dostarcza informacji o wartości odżywczej produktów, a także alergenach, które się w nich znajdują.
Za aplikacją stoi zespół z firmy Springloft, należącej do spółki BR-AG. Z jego przedstawicielem, Marcinem Piechockim, rozmawiam na temat Billy'ego:
Karol Kopańko, Spider's Web: Jak w praktyce z aplikacji może skorzystać konsument?
Marcin Piechocki, Billy: Proszę zerknąć na poniższą grafikę, pokazującą różnice w cenie w 3 sklepach (wszystkie w bliskiej okolicy konsumenta), dzięki cenom podanym przez naszych użytkowników.
Na tylko 3 produktach wybierając jeden sklep (nie trzeba biegać po całym mieście-chodzi o dostęp do aktualnej informacji) można oszczędzić 3,59 zł to jest 39%, co oznacza, że jeśli przeciętnie użytkownik wg GUS wydaje około 2500 zł na zakupy produktów FMCG (żywność, chemia, kosmetyki, art. dla dzieci, art. dla zwierząt, art. przemysłowe) to mógłby zaoszczędzić więcej niż 250 zł miesięcznie. Jeśli wprowadzimy do aplikacji funkcję obliczającą dla konsumenta ile produktów, gdzie, kiedy i za ile najlepiej żeby kupił to oszczędności mogą dojść nawet do 1000 zł miesięcznie.
Jak na razie w aplikacji dostępne są różne sieci supermarketów. A czy planujecie dodać mniejsze sklepy – tak porównywanie cen produktów może być jeszcze ważniejsze?
Zaczynamy od sieci handlowych, dzięki czemu zwiększamy prawdopodobieństwo podawania cen dla produktów – duże sklepy są częściej odwiedzane. Technologicznie dodanie mniejszych sklepów jest bardzo trudne. Trzeba umożliwić podawanie i odbieranie przez użytkowników cen w około 1 mln sklepów w Polsce (w PL zarejestrowanych jest około 1,5 mln kas fiskalnych), które mają różną ofertę i wiele różnych produktów. Chcemy to zrobić, ale w przyszłości.
W dodawaniu produktów polegacie tylko na użytkownikach?
Kupiliśmy prawa do bazy 23 tysięcy produktów i oczywiście chcemy ją powiększać (w tym momencie jest 28 tys. produktów), dlatego rozmawiamy obecnie z partnerami. Z drugiej strony użytkownicy mogą dodawać nowe produkty podając tylko 4 parametry "Opisz nowy produkt" w wyszukiwarce, a my po weryfikacji dodamy je do aplikacji.
A dlaczego wybraliście alergeny jako wyróżnik każdego z produktów?
Coraz więcej ludzi zwraca uwagę na zawartość alergenów w produktach, poza tym problem choroby celiakii jest nam osobiście bliski i chcieliśmy pomóc alergikom pokarmowym którzy dziś długo muszą szukać bezpiecznych produktów dla siebie i czytać każdą etykietę przed włożeniem produktu do koszyka.
Alergeny decydują o kolejności produktów w wyszukiwarce tylko dla tych, którzy je zaznaczą w ustawieniach. Ten obszar "dbania o zdrowie" będzie mocno rozbudowywany, tak aby ułatwić użytkownikom wybór produktów bio, eko, z certyfikatami, z mniejszą ilością cukru itp.
Wierzymy, że to sprawi, że producenci zmniejszą produkcję gorszej jakości produktów, bo klient szybko będzie mógł wyszukać lepszy produkt, a lepsza wyszukiwarka/porównywarka cen doprowadzi do spadku cen za lepsze jakościowo produkty
Chcemy być Google dla sklepów stacjonarnych. Google z informacją ułatwia ludziom wybór i pomaga obniżyć ceny - handel stacjonarny to jeden z niewielu obszarów gdzie ta firma nie istnieje. Nie ma wyszukiwarki produktów wg moich potrzeb (alergeny, eko, certyfikaty) oraz porównywarki cen w sklepach stacjonarnych w mojej okolicy.
Pisze Pan, że wyszukiwarka jest inteligentna. Na czym polega ta inteligencja?
Już niedługo konsument będzie mógł przeglądać wirtualne półki z pobliskich sklepów stacjonarnych wraz z aktualnymi cenami i zanim wybierze gdzie pójść na zakupy, już stworzy listę zakupów, z tego co jest dostępne i optymalne. Poza tym wyszukiwarka będzie się uczyła (jak Google), aby jak najlepiej dopasować oferty do potrzeb konsumenta, będzie wiedziała kiedy kończy się konkretny produkt (na podstawie częstotliwości kupowania) i kiedy (najtaniej) i gdzie konsument powinien go kupić. Poza tym ma konsumenta informować co, gdzie, kiedy, za ile i ile sztuk (ile konsument zużywa w ciągu np. miesiąca) kupić.
Jak chce Pan zarabiać na aplikacji?
Będziemy pokazywali reklamy spośród produktów najlepiej dopasowanych do indywidualnych potrzeb konsumenta, np. gdy ktoś kupuje karmę dla kota, możemy mu pokazać inne oferty z okolicy korzystne dla niego; gdy ma dziecko, nowe na rynku pieluszki. Reklamy nie mają być natrętne, ale sensowne i dawać korzyści konsumentowi. Na początku w wyszukiwarce najwyżej na liście mogą pojawiać się np. promowane mleko, jogurt itp. Jednak zawsze chcemy, aby taka reklama była dobrze oznaczona (żółte tło), aby konsument widział, że to reklama.
Dziękuję za rozmowę.
Aplikację Billy pobierzesz z Google Play, lub App Store.