Tajemnica 20 miliardów dolarów Snapchata i jej rozwiązanie
Snapchat powstał w 2011 roku i od tego czasu zebrał finansowanie równe 2,6 mld dol.! Inwestorzy wierzą, że na niezwykle aktywnej społeczności będzie się dało zarobić kokosy.
Ostatnia runda inwestycyjna (F) przyniosła firmie 1,8 mld dol.; 650 mln dol. w zeszłym roku i dodatkowe 1,2 mld w tym roku.
To niesamowite liczby biorąc pod uwagę, że Snapchat miał w zeszłym roku zaledwie 59 mln dol. przychodu. Nie zysku a przychodu!
W ciągu 5 lat inwestorzy wrzucili 2,6 mld dol. w firmę, która przyniosła przychód ok. 60 mln dol. Czy oni oszaleli?
Trudno stawiać takie pytanie w kierunku ludzi, którzy w firmy technologiczne inwestują nierzadko od lat 70. ubiegłego wieku. W Snapchata zainwestowały bowiem największe firmy venture capital w USA, które posiadają udziały m.in. w Apple, Google czy PayPalu. To m.in. Fidelity Investments, General Atlantic i Sequoia Capital.
Zapewne skusiły ich projekcje Snapchata co do przyszłych zysków. Firma przewiduje, że w najbliższych latach wkroczy na drogę szybkiego wzrostu przychodów:
- 2016 – przychody pomiędzy 250, a 350 mln dol.
- 2017 – przychody pomiędzy 500, a 1000 mln dol.
Dlatego też zgodnie z informacjami TechCrouncha inwestorzy kupowali udziały przy waluacji pomiędzy 18, a 20 mld dol.
To wszystko jednak liczby wirtualne, na które nie da się nabrać nikogo w Dolinie Krzemowej, więc zerknijmy na twarde dane, pokazujące niesamowitą dynamikę wzrostu liczby aktywnych użytkowników:
Wzrost rok do roku wynosi ok. 50 proc.!
Nikt inny nie rośnie tak szybko - w przypadku Facebooka wzrost w 2015 roku wyniósł 14 proc., a Twittera 9,5 proc. Własnie dlatego inwestorzy stawiają górę pieniędzy na Snapchata.
Dane nie obejmują niestety obecnego roku, ale jestem skłony postawić dolary przeciwko orzechom, że wzrost został utrzymany albo nawet przebity. Swą pewność biorę stąd, że ostatnie miesiące, to dla Snapchata kilka dużych aktualizacji:
- lenses, czyli możliwość nakładania zabawny filtrów na przesyłane obrazy (szczególnie popularna jest zamiana twarzy dwóch osób na zdjęciu)
- wzbogacona możliwość wideo-chatowania z jedna osobą.
Dodatkowo Snapchat dopiero otwiera się na monetyzację treści i kontrakty reklamowe. Za jedną z niedawnych akcji z Taco Bell Snapchat skasował 750 tys. dol. Z zamian reklamę obejrzano prawie ćwierć miliarda razy w ciągu 24 godzin.
Co zapewne bardzo cieszy inwestorów, to młoda grupa odbiorców, którzy są niesłychanie aktywni. Aplikacja Snapchat zawsze po uruchomieniu włącza kamerę, a wiec uruchamia się w trybie tworzenia. Dwóch z trzech użytkowników Snapchata wysyła treści, a nie tylko je tworzy.
Na koniec, aby nieco zgasić entuzjazm można porównać Snapchata do jego starszego brata Facebooka, od którego dzielą go lata świetlne. Może kiedyś Snapchat dorośnie do tego poziomu?