Posłuchaj dźwięków zapisanych 156 lat temu. Tak rodziła się fonografia
Gdy mówimy o początkach rejestracji dźwięków, myślimy zazwyczaj o wynalazkach Edisona i Bella, jednak prawdziwi pionierzy w tej dziedzinie działali kilkadziesiąt lat wcześniej.
Pierwszym zachowanym do dziś zapisem dźwięku jest powstały 156 lat temu (9. kwietnia 1860 roku) zapis dźwięku francuskiej piosenki Au clair de la lune. Był to zapis na papierze i nie był przeznaczony do odtwarzania.
Zapis został wykonany przez urządzenie zwane fonoautografem, którego wynalazcą był Édouard-Léon Scott de Martinville, z zawodu księgarz i drukarz. Prywatnie de Martinville zafascynowany był mechanicznym zapisem dźwięku. Fonoautograf składał się z membrany, która poruszała rysikiem - piszącym po papierze, lub po szkle pokrytym sadzą. Scott de Martinville nie przewidywał możliwości odtworzenia takiego dźwięku - fascynowały go powstające na papierze linie, będące zapisem fal akustycznych.
Powstałe w ten sposób zapisy byłyby jedynie ciekawostką, gdyby w 2008 roku naukowcy z laboratorium Lawrence'a z Berkeley w Kalifornii nie zainteresowali się ich odtworzeniem. Otrzymawszy ich obrazy z instytutu w Paryżu, który zajmuje się ich przechowywaniem, naukowcy odtworzyli dźwięk, który zapisał fonoautograf. Najwcześniejszy okazał się zapis właśnie francuskiej piosenki - prawdopodobnie wykonywanej przez samego wynalazcę.
Pośród papierowych zapisów dźwięku znaleziono również kilka innych piosenek i arii z popularnych wtedy oper. Nie było jednak pośród nich zapisu głosu Abrahama Lincolna, choć od lat powtarzana jest legenda, że Scott de Martinville dokonał takiego nagrania w Białym Domu. Niewątpliwie odkrycie takiego zapisu byłoby rewelacją, jednak chyba pozostanie legendą - bo nie ma żadnych dowodów, że wynalazca odwiedzał Stany Zjednoczone w latach urzędowania Lincolna.