REKLAMA

Pluton ma własną pogodę - czy w związku z tym powinien jednak być uznany za planetę?

Najnowsze doniesienia badającej Plutona sondy New Horizons mogą spowodować, że astronomowie znów uznają go za planetę. Wszystko to za sprawą "plutońskiej" pogody.

09.03.2016 14.14
Czy Pluton powinien jednak być uznany za planetę?
REKLAMA
REKLAMA

Fotografie opublikowane niedawno przez zespół zajmujący się opracowywaniem wyników pracy New Horizons pokazują, jak bardzo złożone zjawiska występują w atmosferze tej planety karłowatej. Nad górami unoszą się mgły, a w wyższych partiach atmosfery tworzą się chmury. Pluton na tych fotografiach w niczym nie przypomina małego kawałka skały, jak zwykło się o nim ostatnio myśleć.

Może to oznaczać, że karłowata planeta posiada własną pogodę, ze zmiennymi lokalnymi warunkami atmosferycznymi.

Rozpętało to ponownie dyskusję na temat statusu Plutona, który, jak wiadomo, został pozbawiony przez Międzynarodową Unię Astronomiczną pozycji planety w 2006 roku.

Kryteria, na jakie powoływała się Unia, były następujące:

Obiekt, który jest planetą, powinien

  1. krążyć wokół gwiazdy nie będąc satelitą innego obiektu,
  2. mieć kształt zaokrąglony przez działanie własnej grawitacji,
  3. oczyścić za pomocą własnej grawitacji swoje otoczenie z innych obiektów orbitujących w pobliżu.

Pluton oblał swój planetarny egzamin nie wykonując trzeciego i ostatniego z tych mocno naciąganych zadań. Pluton ma pecha być w tak dużej odległości od Słońca, że otaczają go obiekty z Pasa Kuipera.

pluto-clouds2

Jak się okazuje, kierownik zespołu New Horizons jest jednym z wielu przeciwników degradacji Plutona do rangi planety karłowatej. Jest to Alan Stern, który już wielokrotnie wypowiadał się negatywnie na temat zmiany.

Poglądy Sterna na sprawę kryteriów bycia planetą, są proste: jeśli coś wygląda na planetę, to prawdopodobnie powinniśmy to za nią uważać.

Kilka lat temu w wywiadzie dla space.com, porównał sytuację do sytuacji załogi Star Treka. Gdy udawała się ona do nowego układu planetarnego, nie sprawdzała jego historii, aby określić, który z dużych, krążących wokół centralnej gwiazdy obiektów, są planetami. Jest to, nielubiana w nauce, zasada oparta na tradycji - ot, po prostu na pierwszy rzut oka uznajemy coś za planetę, bo krąży wokół gwiazdy i jest dość duże.

REKLAMA

Niestety, takie pierwsze wrażenia mogą być mylące, a przynależność obiektu to kategorii "planeta", nie powinno zależeć od widzimisię astronoma, ale powinno opierać się na ukonkretyzowanych zasadach, czy nam się one podobają, czy też nie.

*Fotografie pochodzą ze strony misji New Horizons (NASA) i są udostępnione w domenie publicznej.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA